Strony

1 mar 2017

"To nie tak" i jestem w książce!


   Z głównymi bohaterkami to jest tak, że albo się je kocha, albo chce się je wysłać do Egiptu, żeby mogły przyzwyczajać się do piachu (suchar po początek dnia, ba-dum!). Blanka, postać grająca główne skrzypce w najnowszej książki Weroniki Wierzchowskiej to zdecydowanie osoba, której kupiłabym jak najprędzej bilet na piaszczyste tereny.

   Przez lata związana była z Kamilem, swoim szefem, przedsiębiorczym i władczym człowiekiem, którego poznała jeszcze podczas studiów. Zaraz po ich zakończeniu kobieta została zatrudniona w firmie swojego ukochanego i nie widziała w tym nic dziwnego, że jest zwolniona z większości obowiązków i nawet na zebraniach nie musiała się stawiać, jeżeli nie miała na to ochoty. Pracy też nie miała zbyt dużo, żeby później mieć czas i ochotę na miłe i słodkie wieczory z ukochanym. Sielanka Blanki skończyła się w momencie, gdy młody i jędrny biust sekretarki Joanny przyćmił Kamilowi cały świat; rozstali się i każde poszłoby w swoją stronę, jednak gdy pracuje się razem, nie jest to takie łatwe.

   Wiadomo, że nowe kochanki zazwyczaj chcą poniżyć i pogrążyć swoje następczynie, więc Joanna – która wydawała się miła, delikatna i cichego serca, przekonała szefa, że Blankę należy zdegradować, żeby nie musiała patrzeć na ich rozkwitającą miłość. Takim to sposobem młoda kobieta, która z wykształcenia była chemiczką i do tej pory zarabiała pieniądze za nic-nie-robienie, musiała przenieść się do piwnicy i tam współpracować z mężczyzną badającym robaki. I to nie byle jakie robaki, bo takie, które żerują na zwłokach. Ludzkich.

   Jakiś czas później okazuje się, że Kamil i Joanna zostali brutalnie zamordowani; ciała znajduje nie kto inny jak nasza główna bohaterka, która z trwogą zauważyła, że krew na koszulce zmarłej rywalki kusząco podkreśliła jej piersi…

„Materiał oblepił jej piersi, duże i młodzieńczo jędrne, co Blanka zauważyła trochę wbrew sobie. Bardziej zapamiętała, że jej martwa już konkurentka nie nosiła stanika niż wyraz jej twarzy.”

   W tym momencie książka obyczajowa zaczyna zmieniać się w pełnokrwisty kryminał i fakt, czytało się go bardzo przyjemnie, tylko ciągle marzyłam o tym, żeby to chemiczka stała się ofiarą i żebym nie musiała już zagłębiać się w jej podświadomość. Nie mogę wypunktować tego, co mi się w niej nie podobało, bo po prostu nie podobała mi się cała jej postać; zarozumiała, ale jednocześnie wielce pokrzywdzona przez los. Szczera, ale jednocześnie okłamująca samą siebie. Oceniająca a jednak nie samokrytyczna.

   Sama fabuła przypomina mi nieco serial „Kości”, w sumie tam główna bohaterka też jest irytująca i zaczęłam ją podziwiać dopiero w okolicach piątego sezonu. Może więc gdyby książka miała z pięćset stron więcej, to bym doceniła zgubny charakter Blanki i dostrzegłabym w nim jakiekolwiek pozytywy… Ale, ale! Oprócz niej był i Patryk – ten gość zajmujący się robalami. I on z kolei skradł moje serce, bo przypominał mi Hodginsa ze wspomnianego serialu. Jeżeli go znacie, to musicie nadrobić przynajmniej pierwszy odcinek.

   Podsumowując, ta książka to pozycja dla osób, które lubią serial „Kości”, albo dla osób, które lubią wkurzające główne bohaterki. Fabuła sama w sobie jest ciekawa i z zainteresowaniem śledziłam rozwiązanie zagadki, kto zabił Joannę z pięknym biustem i Kamila, niewiernego partnera. Jedynym minusem była ta cholerna Blanka.



   Na koniec chciałabym się także pochwalić. Otóż dzisiaj w księgarniach w całej Polsce pojawia się najnowsza książka Adriana Bednarka – „Spowiedź diabła”. Wraz z nią pojawia się moja pierwsza rekomendacja na okładce. Pierwszy krok zrobiony, w książkach zaistniałam. Teraz szturmem podbiję cały świat literatury. Nie krępujcie się, możecie gratulować. Kwiaty też przyjmuję!


29 komentarzy:

  1. o lala, gratuluję, gratuluję:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak przypomina Kości to czytam! <3
    To ja też pogratuluję rekomendacji :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje! Niestety na książkę nie mam ochoty ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię kości to książka będzie mi pasowała :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję, podaj adres na jaki mam wysłać kwiaty ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha, no to Gratulacje! :D
    Ostatnio czytałam straszny kryminał xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczywiście jest co gratulować, co niniejszym czynię:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba nie lubię kryminałów.... ale nie wiem - nigdy nie czytałam książki o takiej tematyce.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wow! Super, gratuluję! :) No, no - jesteś w książce - naprawdę i to w dodatku pod swoim imieniem i nazwiskiem. Czadowo!
    Pozdrowionka serdeczne! :) Miłego popołudnia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Przede wszystkim gratulacje pierwszej rekomendy <3 teraz to już koniecznie muszę być Twoją menegerką ;d nie ma rady, czas wziąć się za założenie stromy:)
    A co do samej książki, coś nie bardzo mnie ona interesuje;)

    OdpowiedzUsuń
  11. wow
    gratuluje
    nic tylko pozazdroscic bo to fantastyczna reklama bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. A myślałam, że to będzie książka, której tytuł zapiszę sobie na liście do przeczytania, a tu takie rozczarowanie. Chociaż zastanawiam się czy sama postać Patryka nie jest na tyle intrygująca aby się poświęcić i książkę jednak zapamiętać ;>

    OdpowiedzUsuń
  13. Czuję, że te wątki kryminalne naprawdę mi się spodobają. Gratuluję rekomendacji! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetna recenzja, bardzo mnie zaciekawiłaś i będę myśleć o tej książce.
    Chcę wiedzieć kto zabił tych dwoje. :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeszcze raz gratuluję i sądzę, że ksiązka by mi się spodobała

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratuluję! :D Ja nie przepadam za polskimi autorami, mam ogromny dystans i trudno mnie przekonać ;) ale skoro na okładce polecasz... :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Gratuluję:) Życzę więcej sukcesów:)
    Ja tam lubię Kości i ich bohaterów, więc książka powinna mi się spodobać:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jako, że Kości to jeden z moich ulubionych seriali to chyba ksiażka przypadłaby mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Chyba daruję sobie opowieść o biuściastej ofierze i niewiernym partnerze irytującej bohaterki. No i serial "Kości" jakoś nigdy mnie nie wciągnął, więc to kolejny argument.
    A obecności w książce oczywiście gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeśli irytująca bohaterka w roli głównej to nie dałabym rady przeczytać tej książki...

    OdpowiedzUsuń
  21. Gratuluję sukcesu!:-) jeśli chodzi o książkę to chyba nie w moim stylu :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Mimo, że lubię serial "Kości" to zrecenzowana przez ciebie książką jakoś specjalnie do mnie nie przemawia.

    Gratuluję sukcesów :) byle tak dalej

    OdpowiedzUsuń
  23. Gratuluję, wysyłam kwiaty, cukierki i susły! :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Po pierwsze - książka nie wygląda źle, ale główna bohaterka...Napewno nie sięgne, po prostu nie ma szans.
    Po drugie - brawooo! <3 Mam nadzieję, że nie jest to jednorazowy sukces?
    Pozdrawiam (i zapraszam, oddaję wszystkie szczere komentarze ^^)
    Czytam, piszę, recenzuję, polecam

    OdpowiedzUsuń
  25. Kochana! Kwiatów Ci nie wyślę, ale gratuluję z całego czytelniczego serducha rekomendacji na okładce. Sama o tym marzę. :D
    Co do książki - brzmi ciekawie, ale trochę boję się irytujących bohaterów. Przy książkach człowiek powinien się relaksować, a nie denerwować. ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Uwielbiam serial "Kości", choć postać głównej bohaterki bywa "pisana" niekonsekwentnie. Dostrzegam to teraz, gdy przypominam sobie wszystkie serie. Ale serial jest świetny, myślę więc, że i książka przypadłaby mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń