Strony

10 wrz 2016

Poznajmy się lepiej przy sobocie.


Kim chciałaś zostać jako dziecko?
Weterynarzem! Bezsprzecznie, to właśnie nim chciałam być. Kiedy zaczęłam już trochę logiczniej myśleć, uzmysłowiłam sobie, że to beznadziejny pomysł, bo z moją miłością do wszelkich stworzeń, szybko popadłabym w depresję, patrząc jak zwierzęta chorują i – nie daj Boże – przenoszą się za tęczowy most.

Gdybyś mogła posiadać jakąś supermoc, co byś wybrała? Dlaczego?
Nad tym się kiedyś zastanawiałam, więc wiem. Chciałabym być niewidzialna. Pewnie po to, żeby podsłuchiwać co ludzie o mnie mówią, albo żeby móc chodzić wszędzie gdzie chcę bez potrzeby prowadzenia „towarzyskich rozmów” z resztą ludzkości. Bo wiecie – ja wole przebywać w gronie swoich stałych znajomych, albo w samotności. Zdecydowanie nie jestem zwierzem stadnym.

Jaki film zawsze poprawia Ci humor?
Hm. Chyba takiego nie ma. Filmy oglądam zazwyczaj w kinie; w zaciszu domowym zdarza się to ostatnio baaaardzo rzadko, chociaż przyznać muszę, że ja ostatnio w ogóle mam mało czasu na cokolwiek.
W ogóle to muszę się wam przyznać, że marzy mi się jeden wolny wieczór, kiedy będę mogła położyć się z kieliszkiem wina w ręce i obejrzeć film bez żadnych zmartwień, że "przecież robota czeka." Trzeba mi jednego miłego wieczoru.

Czy masz jakiś własny sposób na to, jak się zrelaksować po trudnym dniu? Co to takiego?
A tu was zaskoczę, bo mnie relaksuje zawsze czytanie „anonimowych”. Przed snem muszę przeczytać przynajmniej z dwie- trzy historie ludzi, których kompletnie nie znam i nigdy nie poznam i dopiero potem mogę w spokoju zasnąć.

Gdybyś mogła urodzić się w innej epoce, jaką byś wybrała?
A to musi być epoka, która już przeminęła? Bo ja jestem ciekawska i chciałabym zobaczyć jak to wszystko będzie wyglądało tak za 200, 300 lat… Ale jeśli musiałabym wybierać z epok przeszłości, to pewnie postawiłabym na starożytną Grecję, bo było tam ciepło, żyli tam mądrzy ludzie (wiecie, Arystoteles, Sokrates – znalazłabym z nimi wspólny język).

Czy wierzysz w przesądy? Jeśli tak, to w jakie?
Czy ja wiem? Jak widzę czarnego kota to rzucam się go głaskać i nie myślę o tym czy przetnie mi drogę czy też nie. Ale jak znowuż widzę drabinę, to wolę pod nią nie przechodzić, bo najprościej w świecie boję się, że walnę się w głowę i będę na swym czole prezentować wielkiego pięknego guza.

Jakiego koloru nigdy, przenigdy na siebie nie założysz?
Nigdy nie mów nigdy! Może na starość mi się zmieni, ale obecnie nie widzę siebie w fioletach i lateksowych różach. Ugh! Aż mnie ciarki przechodzą jak pomyślę o tym, że miałabym takie coś na siebie zakładać.

Koty czy psy?
Macie jakieś łatwiejsze pytania? Nie umiem wybrać, bo ja jestem totalnie prozwierzęca i tak samo chciałabym być właścicielką jamnika o imieniu Gustaw (na co mój najwspanialszy nie chce się w żadnym wypadku zgodzić, bo ma uraz do jamników i ich nie znosi. I tak będziemy mieli jamnika i będzie spał z nami w łóżku.) i kota persa o imieniu Malina. I papugę Tadeusza i oczywiście wszystkie te zwierzęta, które są ze mną teraz - york Tosia i papug Zyzio. 
Swoją drogę Zyzio właśnie siedzi u nas w salonie i włączony jest telewizor i jak reklamowali pierś z kury to zaczął okropnie się wydzierać. Mój mały wegetarianin. 

Czy można się mu oprzeć?!

Jaka jest Twoja ulubiona pora roku? Dlaczego?
Kiedyś powiedziałabym, że zdecydowanie, że lato, jednak im jestem starsza tym bardziej podoba mi się jesień i wiosna. Nie wiem czemu, może to przez mój starzejący się organizm, który już nie przyswaja sobie zbyt dużo promieni słonecznych na raz?

Jaka jest Twoja pierwsza myśl, kiedy się budzisz?
Mimo że maturę zdawałam pięć lat temu to nadal moją pierwszą myślą jest: „trzeba dzisiaj wstawać do szkoły?” Ale to dobrze, bo dzięki temu od samego rana poprawia mi się humor i mogę spać spokojnie.

Wyobraź sobie, że od zawsze marzyłaś o wyjeździe do swojego ulubionego kraju. Zbierasz pieniądze, przekonujesz innych do słuszności swoich decyzji i stało się! Twoje marzenie może się spełnić. Niestety nagle najbliższa Ci osoba zapada na ciężką chorobę. Kiedy wrócisz, możesz już jej nie zobaczyć. Co robisz? Wyjeżdżasz czy zostajesz?
Po pierwsze – nie mam jakiegoś miejsca, które chciałabym zwiedzić, bo jestem typowym domatorem. Ale gdyby tak było, to pewnie, że zostałabym na miejscu.

Jaka jest Twoja ulubiona reklama?
A to zależy od tego w jakim etapie cyklu jestem. Teraz mam PMS w całej jego okazałości i płaczę na reklamach karmy dla kotów Whiskas.

Czy spełniło się jakieś Twoje marzenie z dzieciństwa?
Kurczę, nie pamiętam jakie miałam wtedy marzenia. Chyba byłam dość szczęśliwym berbeciem, bo nie chciałam mieć nic nowego. Ba, ja nawet rodzeństwa mieć nie chciałam i do dzisiaj jestem małą egoistyczną jedynaczką.
Ale chyba już wtedy chciałam być pisarką i to mi się jeszcze nie udało. Ale pomysł na książkę mam i napisałam nawet prolog. Jestem z siebie dumna.

Lubisz być w centrum uwagi?
Nie, nie, nie, nie, nie. I nie. Zdecydowanie wolę siedzieć z boku i się nie wychylać. I pod nosem cicho wszystkich krytykować.

Jaka jest najśmieszniejsza historia, jaka Ci się przydarzyła?
Hm…. Nad tym pytaniem głowiłam się pół godziny. I nadal nie wiem co śmiesznego mi się przydarzyło. Ale obiecuję wam, że kiedyś nad tym bardziej podumię i odpowiem wam na to pytanie.

Wyobraź sobie, że wygrałaś milion złotych. Na co przeznaczyłabyś te pieniądze?
Wybudowałabym piękny, niewielki domek, kupiłabym jamnika Gustawa i świnkę morską Borysa, swojemu najwspanialszemu kupiłabym najnowszego Forda, bo mu się marzy. Trochę pieniędzy dobrze bym ulokowała a trochę dała na lemury, żeby miały co jeść na dalekim Madagaskarze. A i wspomogłabym surykatkę bez łapki z zoo w Zamościu.

Co Cię najbardziej przeraża?
Samotność.

Czym jest dla Ciebie blogowanie?
Chciałabym, żeby był to mój sposób na życie. Nie będę się krygować i powiem wprost, że chciałabym na tym zarabiać i móc się z tego utrzymywać, bo to jest coś, co lubię robić i co robię dobrze. Niestety, wielkie firmy nadal się o mnie nie zabijają, więc z tymi marzeniami muszę jeszcze poczekać.


A teraz wybaczcie, ale mam jeden wolny dzień i także tego - idę się lenić.

68 komentarzy:

  1. Ten lateksowy róż - jak to wygląda?XD
    A jak już tę książkę napiszesz to chętnie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja chciałam zawsze zostać detektywem, ha! A ja chciałabym żeby moim sposobem na życie było pisanie książek... tylko, że jeszcze żadnej nie napisałam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kuuuurde, wychodzi na to że wszyscy tacy zapracowani... :C

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety :) ale przynajmniej nie ma czasu na nudę :)

      Usuń
  4. Też kiedyś bardzo byłam za latem teraz też przerzuciłam się na jesień i wiosnę ;p fajnie cię bliżej poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. haha, chyba mamy trochę wspólnego :d Weterynarz, lekki wstręt do różowych odcieni na odzieży.. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowe <3 kocham tą stronę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są tam Twoje historie? :D

      Usuń
    2. Nie. :) nie piszę, ja tylko nałogowo czytam. :D chociaż teraz jestem z dobre 2 tyg do tyłu. ;<

      Usuń
  7. W jesieni najlepsze jest to, że robi się już zimniej i coraz brzydziej z oknem, a taka pogoda sprzyja domatorom. :D
    Kupię Twoją książkę pierwsza! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, lubię być w domu kiedy pada i jest brzydko ^^

      Usuń
  8. Też chciałabym być niewidzialna, na Twoją książkę czekam, a jak zaczną się o Ciebie bić duże firmy, to wyślij je też do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra :) ale zanim się zaczną bić to minie z dziesięć lat :D

      Usuń
  9. Pozwolę sobie ukraść pytania i opracować własny post na ten temat. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz moje błogosławieństwo :)

      Usuń
    2. Zrobione. :) http://edytka28.blogspot.com/2016/09/sobotnie-wynurzenia-na-prywatne-tematy.html jakoś mi wyjątkowo podeszły te pytania:)

      Usuń
  10. Ja kocham i koty i psy, też nie potrafiłabym wybrać.

    OdpowiedzUsuń
  11. "Płaczę na reklamach karmy Whiskas" - poprawiłaś mi humor :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Chętnie przeczytam Twoją książkę ;) Też uwielbiam koty, psy, chomiki, wszystko oprócz pająków. I nie ufam wężom i skorpionom. Też chciałam być weterynarzem, ale mam to samo co Ty - płakałabym za każdym razem, jak zobaczyłabym jakiegoś chorego zwierzaka. :(
    Dziękuję za odpowiedź :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to mam potencjalną jedną klientkę, co kupi moje wypociny :D

      Usuń
  13. Chciałabyś wiedzieć, co ludzie o tobie mówią?
    Życzę ci (tak szczerze) abyś zarabiała na swojej pasji, bo robisz to cholernie dobrze! Naprawdę nie masz wolnego wieczoru! Teraz możesz mi pozazdrościć :P każdy wieczór leże z pudełkiem Nospy i szklaneczką wody cha
    cha uwielbiam to! I "ktoś" ma już 10,5 cm i daje mi popalić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) nie wiem czy się spełni, ale dziękuję :*
      Małe ziółko rośnie :) ale mówią, że jak na początku dają popalić to potem są grzeczne :)

      Usuń
  14. Lubie czytac te Tagi :-D ale Ci dobrze... A ja w pracy :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętaj, że po pracy zawsze przychodzi wolne ;)

      Usuń
  15. różowy lateks?O la la, to coś takiego produkują?:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. A to ja chciałam być bizneswoman bądź prezesem i chciałam po prostu rządzić ludźmi i dużo zarabiać. :D Tak, wiem, ambitnie od dziecka. XD I książki chciałam wydawać, ale pod pseudonimem, żeby to się nie mieszało z moją karierą i w ogóle. Jeszcze parę takich "dzieł" leży na dnie biurka - zostawiłam sobie na pamiątkę. I do dzisiaj zostało mi takie ręczne "oprawianie" tych tworów, które napiszę. Już 4 mam na półce, a w toku następne. :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Jakie spokojne to odpowiedzi ^^ Ale jak zawsze miło się dowiedzieć co tam ciekawego ;>

    OdpowiedzUsuń
  18. Ach ta ciekawość... Ja bym jednak wolała epokę, którą mamy już za sobą. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. No temu pieskowi nie można się oprzeć.
    Po Twoich opowieściach wnioskuję, że mimo sarkazmu i ironii i tak jesteś wrażliwą osobą (a to duży plus ;)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem i to jest złe, bo ja się wszystkim przejmuje :P i przez to będę prędzej siwa.

      Usuń
  20. Też kiedyś chciałam być weterynarzem. :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Podpisuję się pod chęcią urządzenia wolnego wieczoru bez zastanawiania się nad pracą :) Podoba mi się też pomysł tak dużego zwierzyńca :)

    OdpowiedzUsuń
  22. ja bym chciała w starożytności zyć i być mędrczynią jak Sokrates xd;D

    OdpowiedzUsuń
  23. Też nie lubię być w centrum uwagi, wolę ''ukrywać'' się w tłumie ;)
    A weterynarzem nie chciałabym być, gdyż boję się niektórych zwierząt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O :) to ja z chęcią przytuliłabym i tygrysa :D

      Usuń
  24. Też nie potrafiłabym chyba wybrać ostatecznie między kotem, a psem :) Mam i jedno i drugie i kocham całym serduchem. Takich pytań się nie zadaje :D Pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie chciałabym żyć w innych czasach niż te, które są mi przeznaczone, mnóstwo ciekawych rzeczy mnie w nich spotkało, jak i jeszcze spotka. Przenoszę się dzięki książkom, a wówczas chętnie pozostawiam pole do popisu wyobraźni, jak ja bym się w innej epoce odnalazła. :)

    OdpowiedzUsuń
  26. w kilku punktach jesteśmy identyczne, choć może z innych powodów-
    niewidzialna, bo ja niestety zawsze byłam nieśmiała i zakompleksiona.
    co za tym idzie panicznie boję sie publicznych wystąpień i bycia w centrum uwagi
    No i ten róż!!
    choć dalej kocham lato:)
    fajnie było o Tobie poczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Widzę wiele podobieństw między nami :) Też jak byłam mała chciałam być weterynarzem, by pomagać zwierzętom. Jednak teraz kompletnie nie widzę się w tej roli. Jestem zbyt wrażliwa na takie rzeczy niestety. Co do pory roku też mam podobnie, bo zawsze kochałam lato, w sumie do tej pory tak jest, ale od jakiegoś czasu lepsze samopoczucie towarzyszy mi wiosną. Być może dlatego, że wszystko rozkwita, budzi się do życia. A latem często temperatury są nieznośne, albo wręcz przeciwnie ;) Pozdrawiam, charlizerose.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Jesieni nie lubię, ale za to wiosnę kocham ;)
    Pozdrawiam! http://literacki-wszechswiat.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Bycie niewidzialnym powiadasz? Ciekawi mnie jak bardzo zmieniłoby się moje nastawienie do osób, kiedy mogłabym usłyszeć każdą ich rozmowę :p Cieszę się, że tyle się o Tobie dowiedziałam! Myślałam właśnie, że jesteś duszą towarzystwa i nie należysz do tych osób co siedzą z boku ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Mówisz, że anonimowe wyzwania mogą odstresować człowieka? Chyba wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Co do szkoły mam co jakiś czas sen, w którym jestem w sali od matmy i oczywiście jako humanista nie wiem co powiedzieć. Budzę się i zastanawiam czy mam w końcu maturę czy nie. :D A przecież mógłbym otwierać przewód doktorski obecnie jakbym sobie zamarzył, że chcę być znanym badaczem administracji. :)

    Zacne odpowiedzi na intrygujące pytania.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  32. Też chciałam być weterynarzem, ale mi przeszło. Bardzo szybko.
    Być niewidzialnym - dobra rzecz, ale ja wolałabym potrafić się teleportować, skończyłoby się wstawanie o 5.20 do pracy :P

    OdpowiedzUsuń
  33. Ten różowy lateks mnie zaciekawił :D oj też chciałam być weterynarzem ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  34. O, bardzo ciekawe! Oby PMS jak najszybciej się skończył :D Wetem też chciałam być!

    OdpowiedzUsuń
  35. Bardzo lubię takie posty :) Cieszę się, ze mogłam lepiej Ciebie poznać ;) Dziekuję

    OdpowiedzUsuń
  36. Ja bardzo lubię te pytania - każdy pyta o coś innego i lepiej można poznać wiele osób ;)
    Ja w wolnym dniu pojechałam do mamy do stodoły czyścić stół pod malowanie ! Ale byłam nabuzowana to chyba faktycznie wina książyca ;)

    OdpowiedzUsuń
  37. ehh... samotność chyba wszystkich przeraża, dziwna sprawa :) czekamy na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Anonimowe mnie zaciekawiły. Swoją drogą, ja maturę zdawałam trzy lata temu i także zastanawiam się rano, na którą idę do szkoły, po czym analizuję, czy mogę nie pójść na pierwszą lekcję... Z kolei rok temu w drodze do pracy wystraszyłam się, że nie skręciłam w odpowiednią ulicę do szkoły.

    OdpowiedzUsuń