Strony

3 sie 2016

Katarzyna Grochola powraca po latach w świetnej formie - "Przeznaczeni"



   Długo przyszło mi czekać na najnowszą powieść Katarzyny Grocholi; długie cztery lata zastanawiania się jaka i o kim będzie ta książka. Czy znowu mnie zauroczy, czy znowu co drugi cytat będę chciała zapisać głęboko w pamięci, czy znowu wzruszę się nie raz czytając słowa pani Kasi?

   W przeciwieństwie do fenomenalnej serii o Judycie i jej po-czterdziestkowych perypetiach, najnowsza książka nie trąci humorem; jest poważna, wyważona, porusza tematy ważne i życiowe. Mówi o ludzkich lękach, o tym co boli najbardziej, co wżera się w głąb duszy i siedzi tam, zadając ciągłe cierpienie.
   Myślę, że prawdziwego pisarza poznaje się po tym, czy potrafi on pisać w różnych stylach, w różnych gamach emocji; czy równie dobrze wychodzi mu pisanie komedii, groteski, jak i dramatu. Wprawdzie pani Kasia napisała już kiedyś książkę poważną, która poruszała problem przemocy w związku, jednak teraz mogę stwierdzić, że było to jedynie preludium do „Przeznaczonych.

    Gdybym miałam opisać tę książkę jednym słowem to byłoby to słowo – mocna. Mocny jest jej język, mocne są emocje, które z niej wypływają. Autorka nie boi się użyć soczystych przekleństw, nie kryguje się podczas opisywania scen erotycznych, każde słowo napisane jest pewnie i stanowczo. Dwie kobiety i trzech mężczyzn - główni bohaterowie tej książki - są obrazem całego społeczeństwa. Mimo że każdy bohater jest indywidualnością i ma niepowtarzalny charakter – bo jest i delikatna i skryta Gabriela i żywiołowy, zakochany Mateusz i uzależniony od wszystkiego Jerry – to wszystkich łączy to, że są to postacie silne, zarówno w pozytywnym jak i negatywnym tego słowa znaczeniu. Każdy czytelnik może odnaleźć w tych postaciach kawałek siebie; przecież każdy z nas ma jakieś nałogi, każdy się czegoś boi i każdy w którymś momencie życia czuł się beztrosko. Pisząc o tych pięciu postaciach, Grochola pisała także o nas. 

„Uważaj na słowa, słowa zamieniają się w czyny, uważaj na czyny, zamieniają się w nawyki, uważaj na nawyku, zamieniają się cechy, cechy zamieniają się w charakter, charakter staje się twoim przeznaczeniem...”

  Gdyby Thomas Edison zechciałby zostać pisarzem i poświęcił temu całe swoje życie, to czy teraz mogłoby być tak, że nadal liczylibyśmy tylko na lampy naftowe i świeczki, a co za tym idzie, nie byłoby internetu, komputerów? Wtedy nie mielibyśmy okazji się poznać, chociażby internetowo, za pomocą kabla i kilku słów wystukanych na klawiaturze; a idąc dalej tym tropem, skoro już czepiłam się już tego Edisona i tej żarówki, to życie wszystkich przodków Edisona i tych, którzy przed nim popełniali błędy w próbach oświetlenia ciemności, musiały potoczyć się tak a nie inaczej.
 Nie da się ukryć, że to właśnie tematyka przeznaczenia wiedzie prym w tej powieści. Czy faktycznie ludzkimi losami rządzi przeznaczenie? Czy jednak to ludzkie decyzje maja wpływ na losy całego świata? Po lekturze „Przeznaczonych” zaczęłam się zastanawiać czy sytuacja, jaką mamy obecnie wokoło siebie, tak czy siak miała się wydarzyć. Czy gdyby nie było rewolucji w Rosji, świat nadal wyglądałby tak samo? Gdyby II wojna światowa skończyłaby się, zanim by się zaczęła, nasze życie byłoby inne?
   Czy więc wszystko jest zaplanowane, czy to tylko przypadek? Czy moje wybory, moje życie, moje plany, mają wpływ na późniejszy świat, na to, co wydarzy się ludzkości w przyszłości? I jeśli tak jest, to czy jestem w stanie udźwignąć takie brzemię?

"Przeszły czas ma pełnię władzy. Był. Nie wymażesz tego z pamięci, nie wyczyścisz, nie wyszorujesz do czysta. Na zawsze  pozostanie taki sam."

   Powracając do książki – nie jest to pozycja łatwa. Aby ją w pełni zrozumieć potrzeba skupienia i całkowitego oddania się czytanej treści. Zdarza mi się, że czytam dwie, trzy książki naraz i nie stanowi to dla mnie żadnego problemu, jednak w tym przypadku było to niemożliwe. Bohaterowie „Przeznaczonych” całkowicie mnie zniewolili, przejęli moje myśli i nie dawali mi od siebie odpocząć; i po raz pierwszy mam wrażenie, że postacie z książki są całkowicie żywe, realne. 
   I choćby dlatego warto przeczytać tą książkę.

   Za egzemplarz recenzencki dziękuję:

55 komentarzy:

  1. Bardzo lubię książki tej pisarki. Dziękuję Ci za tę recenzję, bo miałam zamiar sprezentować sobie tę książkę, widzę że warto :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a to ciekawe, bo Grochola kojarzyła mi się raczej z lekką lekturą, nie wiedziałam, że ma też w dorobku takie pozycje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Cię pozytywnie zaskoczyłam :)

      Usuń
    2. Do tej pory miałam dokładnie takie samo skojarzenie :)

      Usuń
  3. Mam chęć ostatnio na mocne książki:) Przeczytałabym tę ksiązkę Grocholi z miłą chęcią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty to lepiej coś lekkiego czytaj, żeby się nie stresować bez potrzeby ^^

      Usuń
  4. Grochola pisze świetnie. Najlepsze jej książka to Huston mamy problem moim zdaniem ;)
    Uśmiałam się do łez ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę ją sobie przypomnieć, bo daaaawno ją czytałam :)

      Usuń
    2. Muszę ją sobie przypomnieć, bo daaaawno ją czytałam :)

      Usuń
    3. Jest naprawdę świetna :)

      Usuń
  5. Myślę, że pozycja godna uwagi. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Grochola jak dla mnie ma swój niepowtarzalny styl przekazywania pewnych wartości, idei i robi to wyśmienicie :)
    Uwielbiam ją!

    OdpowiedzUsuń
  7. ooo! Chyba chcę ją przeczytać :)

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie przepadam za powieściami tej autorki - nie podobają mi się ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta jest w całkiem innym stylu, więc może akurat się spodoba :)

      Usuń
  9. Ach, seria o Judycie zawsze pozostanie bliska sercu. Ale, ale... z chęcią zapoznałabym się z najnowszą twórczością Grocholi. Lubię jej książki. Choć czy taka poważna przypadła by mi do gustu? Trzeba się przekonać :) Pozdrawiam ciepło! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Judyta to jedna z moich ulubionych książkowych bohaterek :) taka radosna wariatka! :)

      Usuń
  10. Nie mam zaufania do polskich autorów, omijam ich szerokim łukiem. Tak więc i nie znam pióra tej oto pisarki, choć nazwisko kojarzę. Bardzo lubię "mocne" książki, więc zachęciłaś mnie tym bardzo. Nie lubię łatwych książek, to kolejny plus. Hmm, czas chyba poznać "Przeznaczonych". ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Raczej czytałyśmy słabe recenzje książek tej autorki ale widocznie lepiej samemu się przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z tą autorką mam taki problem, że przeczytałam kilka jej pozycji, ale chyba tylko dwie bardziej mi się spodobały. Ciekawa jestem, jak by to było w jej przypadku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zależy czy spodobały Ci się te poważne czy bardziej komediowe pozycje :)

      Usuń
  13. Wielką fanką Grocholi nie jestem,ale muszę przyznać,że jestem ciekawa tej nowej książki:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak dla mnie masz bardzo podobny styl pisania do pani Kasi :)

      Usuń
  14. Wstyd przyznać, ale znam tylko filmy na podstawie książek tej pani. Ale zawsze sobie powtarzam, że kiedyś to nadrobię i mam nadzieję, że mi się to uda. ;) Może zacznę od najnowszej powieści, kto wie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię książki Katarzyny Grocholi:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie pomyślałabym, że tu będzie taka mocna tematyka i styl, na razie nie mam na taką ochoty.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jakoś nigdy nie miałam ochoty sięgnąć po Grocholę - kto wie, może się skuszę? Film "Nigdy w życiu" bardzo mi się podobał, myślę że to historia o bardzo podstawowych marzeniach każdej z kobiet, po prostu o życiu po swojemu.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie czytałam nic tej autorki.
    Okładka do mnie nie przemawia, treść też nie.
    Mimo tego, że Twoja recenzja, jest naprawdę świetna, nie sięgnę po nią.
    Pozdrawiam serdecznie
    http://bookparadisebynatalia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie czytałam nic Grocholi, myślałam, że to raczej nie "moja" autorka, a ta książka pojawiała się wszędzie więc ja dystansowałam się jeszcze bardziej. I muszę przyznać, że po przeczytaniu recenzji jestem w szoku, bo nie spodziewałam się, że to tego rodzaju tytuł. Jestem prawdziwie zaintrygowana i z ogromną chęcią sięgnę po "Przeznaczonych" ;>

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam wszystkie książki pani Kasi. <3 Nie obejdzie się bez przeczytania i tej powieści. Już nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  21. Lubię książki Grocholi, ale tę akurat pominęłam. Muszę się za nią zabrać, a Twoja recenzja mnie do tego dodatkowo motywuje! :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Twórczość Katarzyny Grocholi kojarzy mi się z niezbyt lubianym przeze mnie typem opowieści, w których najważniejszy jest wątek miłosny, ale jak widzę, chyba pochopnie oceniłam tę pisarkę. Skoro to mocna i dająca do myślenia powieść to jestem zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  23. Myślę, że to właśnie to, na co mam teraz ochotę.

    OdpowiedzUsuń
  24. Czyżby Grochola to ta sama od ,,Domu nad rozlewiskiem''?

    OdpowiedzUsuń
  25. Jestem pod wrażeniem tego jak bardzo książka może poruszyć człowieka. Nie wiem czy jestem gotowa na taką, jak powiedziałaś ,,mocną" książkę.

    OdpowiedzUsuń
  26. nie łapię fenomenu Grocholi. fakt, filmy na podstawie jej książek są spoko, ale same jej powieści mnie nie porywają

    OdpowiedzUsuń
  27. Jakoś książek jej nie czytałam, chociaż filmy są dobre...
    Świetna recenzja...

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie miałam okazji czytać żadnej książki autorki, ALE wszystko przede mną, bo ten tytuł cierpliwie czeka na mnie na półce. :) P.S. Co do zadanego w recenzji pytania, tak, wierzę w przeznaczenie, wierzę, że każde wydarzenie nasyłane jest na nas w jakimś wyższym celu. :) A Ty?

    OdpowiedzUsuń
  29. nie czytałam nigdy pani grocholi;p

    OdpowiedzUsuń
  30. Przyznaję, że nie byłam przekonana do tej historii i chyba jednak nie dam się namówić ;) Nie przepadam za twórczością autorki ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Pamiętam, że jak byłam mała i były wydawane ekranizacje na podstawie książek pani Grocholi to naprawdę je lubiłam. :D Do tego teraz nieco dorosłam, więc przydałoby się przeczytać i te książki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Tyle się słyszy o Katarzynie Grocholi! A ja jeszcze nie czytałam żadnej z jej książek :o muszę to zmienić. "Przeznaczonych" aż za często widuję w księgarniach. Może to znak :D? Uwielbiam takie twory z mocnymi emocjami.
    #SadisticWriter

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie czytałam żadnej książki tej autorki, natomiast oglądałam ekranizacje :)
    Myślę, że nie jest to książka dla mnie, przynajmniej w najbliższym czasie.
    Pozdrawiam serdecznie!

    napolceiwsercu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie wiedziałam, że Grochola ma nową owieść, myślę, że jest to książka dojrzała i chętnie po nią sięgnę. Bo seria o Judycie już przestałą mnie bawić

    OdpowiedzUsuń
  35. No proszę, inna twarz twórczości Grocholi...

    OdpowiedzUsuń
  36. Jakoś nigdy nie przepadałam za twórczością Grocholi

    OdpowiedzUsuń
  37. Książki Grocholi znam, ale jakoś specjalnie mi nie podeszły do gustu :)

    OdpowiedzUsuń