Drogi Święty Mikołaju,
na początku chciałabym wspomnieć,
że bardzo Ci współczuję tego wiecznego zimna, jakie panuje w
Laponii; wiem, że musisz tam mieszkać, bo renifery są zimnolubne i
nie czułyby się komfortowo na Majorce czy w innym miejscu, gdzie da
się żyć i funkcjonować, bez potrzeby ubierania kożucha.
Nawiązując do tego zimna, to dzięki temu rozumiem Twoją lekką
nadwagę – tłuszcz pomaga utrzymać ciepło. Jednak wraz z listem
przesyłam Ci płytę z ćwiczeniami Ewy Chodakowskiej, gdybyś
chciał zaskoczyć i uszczęśliwić panią Mikołajową.
W tym roku byłam niezwykle wręcz
grzeczna i nie słuchaj tych, którzy mówią, że to nieprawda, bo
oni robią to specjalnie, żeby mi dokuczyć i żeby budżet z moich
prezentów przeszedł na nich . No, może nie do końca byłam taka
znowu dobra dla wszystkich, ale co ja poradzę, że geny rodziców
tak się u mnie połączyły i wyszło, co wyszło? Trzeba mnie
kochać taką jaką jestem. Zresztą słyszałam, że Mikołaj też
ostatnio pomstował na Zająca Wielkanocnego, że za bardzo kręci
ogonkiem i że podkradł Mikołajowi menagera.
Piszę ten list, żebyś wiedział
co mi się marzy na tegoroczne Święta. Przede wszystkim – śnieg.
Dużo, dużo białego puchu, takiego bielutkiego, nie ciapy, jak rok
temu. Idealnych białych zasp, wielkich płatków lecących z nieba,
mrozu, który przyjemnie szczypie w policzki i tego cudownego odgłosu
trzeszczącego śniegu pod stopami, kiedy wędruje się na Pasterkę,
z winem pod pachą.
Drugi prezent, który mi się
skrycie marzy to suseł. Widziałam ostatnio susła w zoologicznym i
był tak cudownie paskudny, że aż się w nim zakochałam!
Nauczyłabym go siedzieć mi na ramieniu, chodziłabym z nim na
spacery, razem robilibyśmy to, co susły lubią najbardziej, czyli
jeszcze nie wiem co, bo susła nie mam, ale gdybym miała, to bym
wiedziała, obiecuję! Moja Tosia pewnie chciałaby na początku
susła zjeść, ale w końcu na pewno by się zaprzyjaźnili i razem
by susłowali i tosiowali.
Trochę pieniędzy mógłbyś
Mikołaju dorzucić. Nie to, że lubię je wydawać i kupować ciągle
nowe rzeczy, oj nie. Nie lubię, ale muszę, żeby podratować polską
gospodarkę, która ostatnio podupadła, więc w gruncie rzeczy ten
prezent jest nie tyle dla mnie, co dla patriotyzmu. Albo chociaż
mógłbyś przesłać mi sześć cyfr, które pomogą mi wygrać w
totka – to przecież nic nie kosztuje a na pewno masz odpowiednie
znajomości.
Czego jeszcze sobie życzę? Kolęd,
wspaniałej atmosfery, jedynego w swoim rodzaju żurku mojej babci,
który tylko w Wigilie wychodzi taki dobry. Choinki, która będzie
mieniła się tysiącami światełek, prezentów od bliskich
zapakowanych tak dokładnie, żeby otwieranie ich zajęło dużo
czasu, bo to właśnie ta chwila niewiadomej co jest w środku, jest
najpyszniejsza. Spaceru pod padającym śniegiem, rzucania się
śnieżkami, mroźnego buziaka i jednej chwili poczucia, że wszystko
jest tak, jak być powinno.
Żeby chociaż raz jeszcze przy
wigilijnym stole spotkali się wszyscy ci, którzy byli tam jeszcze
kilka lat temu a teraz porozjeżdżali się w różne strony i ich
miejsca stoją puste i czekają cierpliwie na ich powrót. I żeby
nowi ludzie zajmowali nowe miejsca i żeby siedzieli na nich długo,
przez wiele śnieżnych, mroźnych Świąt. Chrupkiego opłatka i
cichych życzeń składanych drugiej osobie, z nadzieją, że się
spełnią. Uśmiechu i śmiechu, głośnego „Bóg się rodzi!” i
cichego „Gdy śliczna Panna.” Pierogów z ziemniakami robionymi
specjalnie dla mnie, bo nie lubię tych z kapustą; corocznej
krzątaniny w kuchni, nowych łusek z karpia w portfelu i ślizgania
się w pogoni za kotem, który wybrał wigilijny wieczór na ucieczkę
z domu.
Życzę sobie jednego idealnego
wieczoru, który doda mi energii na cały kolejny rok. I pomijam
swoje życzenie, które miałam zawsze zasiadając do wigilijnego
stołu – już nie chcę, żeby coś się zmieniło, żeby się coś
wydarzyło. W końcu wszystko jest tak, jak być powinno i osoby są
te, które być powinny. Życie mi się poukładało i coś czuję,
że trochę w tym Twojej zasługi.
Pozdrowienia dla małżonki i dla
reniferów – oprócz płyty podrzucam też specjalną maść na
nosy kopytnych, co by im skóra z zimna nie złaziła i talon na
tonę siana, z pewnością się przyda. Będę wypatrywać Cię wśród
zasp!
Agata.
Bardzo fajny list, z początku taki ,,ironiczny", a potem wzruszający. Powiem szczerze, że łezka mi się w oku zakręciła.
OdpowiedzUsuńJak to u mnie bywa - emocje są rozchwiane :D
UsuńSuper :-) oj czas napisać swój :-) niech Mikołaj się postara :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie, co się lenić będzie :)
UsuńSuper list :D ja dalej uważam, ze Mikołaj istnieje, napisałam list, położyłam na parapecie i po dwóch dniach elfy go zabrały :D ciekawe co Mikołaj przyniesie mi z tej. Listy :D
OdpowiedzUsuńOby przyniósł wszystko :)
UsuńSuper list :D ja dalej uważam, ze Mikołaj istnieje, napisałam list, położyłam na parapecie i po dwóch dniach elfy go zabrały :D ciekawe co Mikołaj przyniesie mi z tej. Listy :D
OdpowiedzUsuńwiesz, jak już dostaniesz te 6 cyfr gwarantujących wygraną w totka, to mogłabyś się podzielić z koleżanką, pół na pół :P
OdpowiedzUsuńtak po cichu, tylko ze mna:P
UsuńNo dobra, ale umowa działa też w drugą stronę :P
Usuńnie ma sprawy :P
UsuńList fantastyczny- myślę, że Mikołaj to doceni:)
OdpowiedzUsuńI przyniesie susła? :D
UsuńMikołaj na pewno łezkę uroni nad owym listem;D
OdpowiedzUsuńWątpię, on jest twardy jak stal :D
UsuńNa pewno Twój list się bardzo Mikołajowi spodobał :)
OdpowiedzUsuńMogłabym podpisać się pod Twoim listem :) No, może oprócz susła, bo jednak mam kota i to już wystarczy :D
OdpowiedzUsuńZwierzątków nigdy za wiele :)
UsuńSuper list, Mikołaj się wzruszy:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com
Ten stary piernik nie płacze nawet na "Listach do M" :)
UsuńW życiu nie czytałam tak pięknego listu. Jednocześnie wzruszający, z poczuciem humoru i nie zatracającego tego co w Świętach najważniejsze. Mam nadzieję, że spełnią się te wszystkie Twoje życzenia i Twoje Święta będą cudowne i rodzinne :)
OdpowiedzUsuńAj tam, nie przesadzaj, wcale taki piękny nie jest :)
UsuńWzruszająco-nastrojowo-liryczny - biedny mikołaj :)
OdpowiedzUsuńHah, biedny to będzie jak zacznie ćwiczyć z Chodakowską :)
UsuńGdyby Mikołaj był tak dobry i również do mojego listu zajrzał, od roku pod poduszką leży i jeszcze nic mi z niego nie przyniósł. Piękny list Kochana:)
OdpowiedzUsuńA to Ci niedobry Mikołaj. Trzeba go popędzić :)
Usuńmaść na nosy kopytnych:P
OdpowiedzUsuńChwytliwa nazwa, no nie? :D
UsuńSuseł i patriotyzm <3
OdpowiedzUsuńGeneralnie to bardzo piękny list i w internecie powinno być więcej takich ładnych tekstów :>
Czyli powinno być więcej mnie w internecie? :D
UsuńOjej jak to się fajnie czyta :) Wzmianka o susełku mnie rozwaliła :D
OdpowiedzUsuńMożemy zrobić zrzutę na susła dla mnie :D
UsuńOoo jeju ! W tym liście ukazałaś swoje piękne wartości. Obnażyłaś swoją niewinność, emocjonalność, dobroć serca a przede wszystkim prostotę, która wręcz uwielbiam. Piszesz świetnie. Lekko i zrozumiale. Na początku nieco zabawnie. :) Ubarwiłaś tekst przyciągając tym samym zapewne nie jednego czytelnika. Po raz pierwszy znalazłam się na Twoim blogu i będę zerkała tutaj codziennie. Dziękuję Ci. Dobra robota. :) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńhttp://pocomiwiecejx3.blogspot.com/
Zapraszam częściej :) czy mam piękne wartości to nie wiem, za to jestem pewna, że rozchwiana emocjonalnie jestem na sto procent :D
UsuńUroczy list! Cudowny :) Jestem zauroczona, cudownie to opisałaś!
OdpowiedzUsuńPowinnaś teraz ten list wydrukować i spalić - tak podobno szybciej trafi do M. ;)
OdpowiedzUsuńThievingbooks
Znając moje rozgarnięcie to podpalę dom :D
UsuńZabawny, uroczy list ;)
OdpowiedzUsuńHaha, te cyfry w totka to by pewnie chciała znać co druga osoba.
OdpowiedzUsuńAle co druga osoba nie przekupiła Mikołaja płytą Chodakowskiej :P
UsuńSuseł da się oswoić, ale nigdy nie przywiąże się do człowieka tak, jak kociak, pies czy nawet fretka. Pozostanie na poziomie króliczka albo wiewiórki (choć, swoją drogą, z wymienionych tylko królik powinien być zwierzakiem domowym). Ale jeśli bardzo chcesz, zaznajom się z wymogami hodowli i ciesz małym stworzonkiem :)
OdpowiedzUsuńps. Ja co roku nie chcę niczego, ponieważ zawsze mi się wydaje, że wszystko już mam. Ale ostatnio padł mi adapter i nie obraziłabym się, gdybym znalazła pod choinką nowy (najlepiej wizualnie w wersji retro, ale ciii).
Królika miałam i spał pod kołdrą, także stereotypy zwierzęce u mnie nie mają konsekwencji :D
UsuńHe he jaki pomysłowy list. Piękny :)
OdpowiedzUsuńdostałaś potwierdzenie zwrotne, że odczytał? :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie, czekam ciągle :)
UsuńTo tylko kwestia czasu ;)
UsuńŚwietny list! :) Zabawny i wzruszający zarazem. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mogłybyśmy się zaprzyjaźnić, bo preferencje prezentowe mamy podobne :D Tylko zamiast susła poproszę sowę :)
OdpowiedzUsuńBiorę wino i wpraszam sie na pasterkę, możesz sobie wybrać czy porzeczkowe, czy wiśniowe czy malinowe czy morelowe :) Bo aż tyle w tym roku zrobiłam :D
Co się będziemy ograniczać, nową przyjaźń trzeba opić, bierz wszystkie :D
Usuń:D Gruuubo :)
UsuńAleż Świętami zapachniało u Ciebie.. i stół wigilijny sobie wyobraziłam, płatki śniegu i susła też.. a co ;)
OdpowiedzUsuńWigilia bez susła nie ma sensu :)
UsuńTeż"nie lubię"kupować nowych rzeczy,ale one ciągle wołają do mnie"kup mnie,kup mnie".I też byłam grzeszna ;)
OdpowiedzUsuńTo wiesz jak to jest kiedy zmuszają Cię do zakupów ;)
UsuńList do Mikołaja - już nie pamiętam kiedy pisałam ostatni :)
OdpowiedzUsuńCzas to powtórzyć :)
UsuńJuż nie pamiętam, kiedy pisałam list do św. Mikołaja, ale wiem, że teraz pewnie wyglądałby podobniee ;))
OdpowiedzUsuńBardzo fajny list. Przypomniałaś mi, że ja już dawno do Mikołaja nie pisałam.
OdpowiedzUsuńAle genialny list! :-)
OdpowiedzUsuńZ tym ratowaniem polskiej gospodarki to normalnie przesadziłaś, hehe :D
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak milo się czytało taki list! hah chyba też spróbuję napisac swój :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za inspirację ! Pozdrawiam cieplutko :)
----Poznaj mój świat fotografii----
Dawno nic tak fajnego i miłego nie czytałam. Tak , tak z tą gospodarką to tylko my ją ratujemy bo ci na wiejskiej to nie dziedzą co z kasą robić.. Super :)
OdpowiedzUsuńKochana przepiękny list do Świętego Mikołaja :) pierwsza klasa :) nie mam pojęcia jak wygląda susel :D
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytałam Twój list, życzę Ci żeby Mikołaj spełnił Twoje marzenia :)
OdpowiedzUsuńJejku! Dziękuję, że napisałaś ten post! Od razu przypomniały mi się czasy dzieciństwa i jakoś tak cieplej na sercu :) bardzo humorystycznie i miło!
OdpowiedzUsuńŚwietny list :)) Mikołajowi na pewno się spodoba :)
OdpowiedzUsuńCudowny list :) Życzę mnóstwa prezentów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Artemis
Zapraszam do siebie :)
Szczególnie do dyskusji Mole Czytają.
http://artemis-shelf.blogspot.com
pamiętam jak ja pisałam listu do mikołaja hah fajne to było ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam
mój blog |KLIK|
Ale fajne :D aż pomyślałem, że sam bym do tego brodatego pana napisał :)
OdpowiedzUsuńMega sie to czytało :)
OdpowiedzUsuńmichalzlifestyleandfashion.blogspot.com
Podoba mi się Twój list! Suseł <3
OdpowiedzUsuńFajnie napisany list:) biały puszysty śnieg w tym roku to byłby najlepszy prezent:)
OdpowiedzUsuńWiesz co? Poruszył mnie ten list. Jest zabawny i w ogóle, ale odesłał mnie do własnych listów z czasów liceum i początku studiowania, które pisałam w pamiętniku, rozpamiętując cały przeżyty rok, topiąc żale i smutki. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńO, to rozczulająceeee :). Pamiętam te czasy dziecięcego wysiłku, kiedy ogromnym trudem było podpisanie się a list musiał być narysowany. Później czekał na parapecie kilka dni aż Mikołaj go zabierze w nocy... wspaniała dziecięca naiwność :).
OdpowiedzUsuńTwój list do Mikołaja jest genialny - fragment o prezencie numer 3 - pieniądzach był świetny (szczególnie gdy piszesz o patriotyźmie:D), a pod koniec Twój list zrobił się bardzo osobisty i wzruszający. Brawo!
OdpowiedzUsuńhttp://crafty-zone.blogspot.com/
Gdybym była Mikołajem, z pewnością bym na ten list odpowiedziała :) Bardzo humorystycznie i trochę wzruszająco.
OdpowiedzUsuńPs: Nominowałam Cię do LBA :)
Coś niesamowitego! Nigdy nie przeczytałam tak genialnie skonstruowanego listu do Świętego Mikołaja. Pod sam koniec wręcz się wzruszyłam. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Geek of books&serials&films
Chętnie bym sobie podkradła Twoj list i dopisała kilka drobiazgów i wysłała taki list do Mikołaja:)
OdpowiedzUsuńTak ładnie i śmiesznie to napisałaś, że Mikołaj nie będzie miał sumienia Ci odmówić :D
OdpowiedzUsuń