Strony

20 lis 2015

"Kwiat kalafiora" Małgorzata Musierowicz


   Rok 1977. W pewnej poznańskiej kamienicy znajduje się niewielkie mieszkanie, którego sercem jest kuchnia. Mieszka tam mama Mila, ojciec Ignacy i cztery córki, każda z całkowicie odmiennym charakterem. Najstarsza, Gabrysia, uczennica liceum, jest poukładana i woli poczytać raczej, niż chodzić na prywatki, co w ogóle nie pasuje do panny w jej wieku. Druga z kolei, Ida, dwa lata młodsza, jest roztrzepana i ma w życiu jeden cel a mianowicie – podobać się mężczyznom. W tym celu nakłada zielone mazidła na powieki i czerwone szminki na usta, tworząc z siebie karykaturalny obraz. Kolejna jest Natalia, zwana Nutrią, uczennica pierwszych klas podstawówki; dziewczę płoche i wstydliwe. Peleton zamyka Pulpa w wieku przedszkolnym, która charakteryzuje się stoickim wręcz spokojem i optymistycznym podejściem do świata.
Ta cała ferajna tworzy rodzinę, którą zna pewnie większość czytających – Borejków.

   Borejkowie są bez wątpienia najcieplejszą polską rodziną; gdybym mogła zmaterializować jeden książkowy świat w rzeczywistości, to bez wahania wybrałabym ich kuchnię, w której zawsze przyjmowano gości i częstowano ich tym, co było – a najczęściej sprowadzało się to do herbaty i paluszków. Mimo że rodzina nie narzekała na nadmiar pieniędzy, to nigdy nie odczuwało się u nich z tego powodu jakiś trosk czy frustracji, bowiem Borejkowie wiedzieli, że inna wartość jest tą najważniejszą – rodzina.

   Wróćmy jednak do roku 1977, kiedy to wszystko dopiero się zaczynało – warto wspomnieć, dla tych, którzy nie wiedzą, że Jeżycjada jest pisana do dzisiaj i ciągle ma tych samych bohaterów, którzy razem z czytelnikami dorastają, zakochują się, przeżywają porażki i sukcesy.
W 1977 roku mama Borejko trafiła do szpitala, zostawiając swoje latorośle na pastwę wiecznie zaczytanego ojca, który nie miał głowy do spraw tak doczesnych, jak gotowanie obiadu. Dziewczęta zostały więc skazane na jadanie potraw zrobionych początkującą ręką Gabrieli, której zdarzało się mylić cukier z kwaskiem cytrynowym.
   Mylenie przypraw spowodowane być mogło również faktem, iż Gaba w końcu się zakochała, ale jako dziewczyna twarda i niezależna od jakiegokolwiek mężczyzny, wolała przypalać garnki niż to okazać, zwłaszcza, że obiekt uczuć zmieniał swoje partnerki równie często jak Gaba skarpetki. A że u Borejków higiena nie była obca u żadnej z córek, można więc śmiało założyć, iż Pyziak, bo tak się amant owy nazywał, był typem raczej rozwiązłym niż wiernym.

   „Kwiat kalafiora” nie ma wartkiej akcji, brak tu wybuchów, pościgów, namiętnych scen i dramatów rozrywających serce. To książka, która pokazuje zwyczaje rodzinne życie, ale jeśli sięgnie się po jedną z części Jeżycjady, to zaręczam, że tak się pokocha Borejków, że nie sposób będzie się od nich oderwać.
   Każdej kolejnej części wyczekuję z niecierpliwością, ale i z lekkim strachem, bo wiem, że Mila i Ignacy są już nie pierwszej młodości i przyjdzie taki czas, że trzeba będzie ich pożegnać. Teraz Gabriela ma już swoje dzieci, wnuki, siwe włosy i potrafi gotować, ale to, co przeszła przez wszystkie części Jeżycjady, zostawiło w niej trochę dystansu i smutku do rzeczywistości.
Pozostałe panny Borejko też już są po czterdziestce, ale nadal wracają do pewnej poznańskiej kamienicy, gdzie się wychowały i gdzie mieszkają ich najmilsi sercu rodzice. Wciąż lekko roztrzepany ojciec, rzucający łaciną i greką raz po raz i odpowiedzialna, zajmująca się wszystkim mama, która mimo niewielkiego wzrostu ma w sobie wielkiego ducha.

   Nigdy nie jestem zadowolona z recenzji, które pisze swoim ulubionym książkom, bo ciągle mam wrażenie, że napisałam o nich nie tak, jak powinnam, że czegoś zabrakło, że nie oddałam tej magii, która jest w środku. Bo jak oddać całe te pokłady ciepła i miłości, które znajdują się na kartach Jeżycjady? Jak opowiedzieć o przekomarzaniu sióstr, które w gruncie rzeczy wiedzą, że są dla siebie najważniejszymi osobami na świecie? Jak opisać Milę i Ignacego i ich miłość, która zawsze jest jakby w cieniu innych wydarzeń, ale wie się, że ona istnieje, po cichu, skromnie, nie narzucając się nikomu i powolutku dojrzewa do tego, aby rozstać się na chwilę, nim śmierć zabierze ich oboje? Tego się opisać nie da, to trzeba przeczytać, pokochać samemu.

A na koniec, dla zachęty, kilka Jeżycjadowych cytatów.

Skup się (...) - oto moje ostatnie słowa, dopóki jestem jeszcze zdrów i przy rozumie. (...) Żyj tak, żebyś w żadnej minucie nie musiała się wstydzić tego, co czynisz. Postępuj tak, jakby przez cały czas patrzał na ciebie ktoś, kto cię kocha, szanuje i jest z ciebie dumny.”

Tata twierdzi, że lody całkowicie mu wystarczają, bo zawierają wszelkie potrzebne do życia elementy, w tym selen, co wyczytał na opakowaniu. Boże kochany, popatrz, ledwie mama wyjedzie, a nasz ojciec już jest gotów zagłodzić się na amen. Wyobrażasz sobie – ona wraca, a on jest jednym chudym szkieletem. I co my jej powiemy? Że jadł selen?”

„– Mam wrażenie, że jesteś obecnie najlepszą uczennicą z całej rodziny.
– Najlepszy jest Ignaś.
– Wszelako on nie jest uczennicą.
– Wszelako gdyby on był uczennicą, to ona i tak byłaby lepszą ode mnie – bez cienia zazdrości stwierdziła Łusia. – Sam wiesz. Jest geniuszem. Ona by też była. Czy wiesz, że geniusze dostają często samozaparcia?”

„– Spełniłem twoje marzenia. Ja lubię spełniać twoje marzenia.
– Jak my się zgadzamy! (…) Mamy te same upodobania. Ja też lubię, jak ty spełniasz moje marzenia.”

Otuliła się pelerynką, po czym utkwiła w małżonku ufne spojrzenie.
– Kochany, czy jest na to jakaś rada? – przemówiła głosem zbolałego pisklątka.
W trudnej sytuacji życiowej nie masz lepszego sposobu na znalezienie ratunku, niż zwrócić się do Prawdziwego Mężczyzny w tonacji Zbolałego Kurczątka. Szczebiotliwe i żałosne dźwięki pobudzają natychmiast odruch opiekuńczy, będący, jak wiadomo, najpiękniejszą z cech charakteru Prawdziwego Mężczyzny. Odruch ten, w połączeniu z naturalnym pragnieniem dominacji oraz instynktem łowieckim (tym motorem, bądź co bądź, postępu), może zdziałać cuda.”


57 komentarzy:

  1. Jej, jako dziecko zaczytywałam się w pani Musierowicz. :-) Piekne czasy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem, że któraś z książek tej pani była lekturą, chyba w gimnazjum, ale zupełnie do mnie nie przemówiła. Najważniejsze jednak, że Tobie się ta seria podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A była chyba nawet ta :) Uwielbiam ją, więc jakbyś chciała mi sprawić prezent to wiesz co bym chciała :D

      Usuń
  3. Oczywiście, że czytałam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie czytałam, ale nadrobię zaległości :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś czytałam :). Miło powspominać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytałam tylko dwukrotnie ,,Idę sierpniową", ale mam ochotę też na inne powieści.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak byłam kilka lat młodsza to uwielbiałam Jeżycjadę! Ciekawe czy teraz by mi się podobała ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiem że siostra lubiła jej książki :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam Musierowicz i całą "Jeżycjadę". Te książki chyba nigdy się nie zestarzeją i będą je czytać rzesze czytelników.

    OdpowiedzUsuń
  10. kooocham ten cykl książek! :D kooocham <3 Musierowicz i jej rodzinka są najlepsi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może zrobiłabyś przepisy, które pojawiały się w Jeżycjadzie? :)

      Usuń
  11. Chyba poszukam w bibliotece następnym razem :D

    OdpowiedzUsuń
  12. O boooże, to jedna z części ulubionej serii mojej przyjaciółki! Jej istnienie całkiem wypadło mi z głowy. Dzięki za przypomnienie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mam zamiar odnowić sobie tę serię :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie słyszałam o tej serii, ale recenzja jest naprawdę zachęcająca ;)

    adgam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Tej autorki czytałam tylko "Opium w rosole" i cały czas zbieram się do tego, żeby poznać całą serię :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Kiedy ja to czytałam? Jak byłam jeszcze piękna i młoda....

    OdpowiedzUsuń
  17. Kurcze, nie czytałam chyba ani jednej... Teraz za to mam ochotę przeczytać wszystkie od początku do końca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czytaj, nie pożałujesz ;) ba - podziękujesz mi za polecenie :)

      Usuń
  18. Kiedyś czytałam, i chyba wrócę, żeby sobie przypomnieć jak fajnie było w młodości.

    OdpowiedzUsuń
  19. Kocham tę serię, przewspaniała, uniwersalna historia:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Jakoś książka nie zachęca mnie do jej przeczytania.... Jednak może kiedyś.....


    Pozdrawiam SharpeeE ♥

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeżycjadę wielbię czytałam po milion razy te książki:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Kiedyś czytałam Jeżycjadę, ale było to tak dawno temu, że już nie pamiętam, które części mam za sobą. Nie pozostaje mi nic innego, jak zacząć od początku i w końcu wytrwać do końca... :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Z Jeżycjadą mam wiele dobrych wspomnień :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jako dziecko czytałam kilka książek tej autorki. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Kiedy byłam w podstawówce przeczytałam większość tomów Jeżycjady i uwielbiałam Musierowicz, najbardziej lubiłam "Opium w rosole":)

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo lubię czytać Twoje recenzje, oddają klimat książek które opisujesz;) Ta również wydaje się ciekawa i przejmująca:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Miłego i pozdrawiam :)

    http://chicporadnik.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. oo w podstawówce czytałam tej autorki parę książek! ;D

    Zapraszam:
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  29. Uwielbiam <3 Ależ mi wspomnień przywiało ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Muszę wrócić do ponownego zapoznania się z książkami z dzieciństwa! ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Książka ma swój niepowtarzalny klimacik :) Gdy sięgamy po tego typu pozycje czujemy się jakbyśmy czytały lekturę xD

    OdpowiedzUsuń
  32. Czytałam o Borejkach, jak byłam jeszcze w podstawówce :) i jak dobrze pamiętam - przeczytałam wszystkie części i bardzo mi się podobały :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Uwielbiam te pierwsze tomu. :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Dla mnie w książce nie musi mieć mega akcji,wybuchów, pościgów aby stała się dla mnie ciekawa i by się w niej zakochać i sięgać po nią co kilka lat :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Zaczęłam jakiś czas temu czytać Jeżycjadę od początku, bo kiedyś poznałam tylko pojedyncze tytuły ;-) I już się cieszę na kolejne tomy, które przeczytam ;-)

    PS. Naprawdę czuje się, jak bardzo cenisz serię ;-)

    OdpowiedzUsuń