Nigdy nie wiadomo, kiedy spotkamy
kogoś, kto zaważy na całym naszym życiu. Konsultant w banku może
okazać się miłością naszego życia, kobieta kupująca przed nami
chabrową bluzkę może stać się naszą najlepszą przyjaciółką
a spotykana na przystanku autobusowym osoba może stać się naszym
wybawieniem bądź katem.
Stefan Darda, polski pisarz, z którym
mam do czynienia po raz pierwszy, napisał niedawno książkę pod
tytułem „Zabij mnie, tato.” Główny bohater, Zdzisław, to były
policjant, obarczony swoimi demonami, który ucieka do niewielkiej
miejscowości, by tam zacząć nowe życie. Pewnego wieczoru wybiera się do
niewielkiej pizzerii i tam poznaje człowieka, który zaważył na
całym jego późniejszym życiu.
Owy właściciel nazywał się Kamil
Szykowiak, miał piękną żonę i trzy córki, które uwielbiał nad
życie. Z czasem Zdzisław wsiąkł w ich rodzinę, został mianowany
„wujkiem” i tak mijały lata. Zapewne nastąpiłby moment, kiedy
Zdzisław bawiłby się na weselach wszystkich trzech młodych panien
i razem z Kamilem i jego żoną wyczekiwaliby na wnuki, by móc je
rozpieszczać, gdyby nie jedno popołudnie, które zmieniło
wszystko.
Trzynastoletnia Wiktoria została
poproszona o odebranie młodszych sióstr ze szkoły. Niechętnie,
ale zgodziła się, bardziej dla świętego spokoju niż z potrzeby
pomocy zapracowanym rodzicom. Kawałek od domu, gdy było już widać
ich pizzerię, Wiktoria postanowiła zostawić siostry i pójść do
znajomych; w sumie nie miały daleko, wystarczyło kilka minut, by
doszły do mieszkania, które znajdowało się zaraz nad lokalem Szykowiaków. Jak się jednak okazało, te kilkanaście metrów, te
kilka minut starczyło, by świat rozsypał się na kawałki.
Ola i Julka nie wróciły do domu.
Zostały porwane przez psychopatę zwolnionego z więzienia. Strach,
niepokój, niechęć, odraza – wszystkie te uczucia aż wylewają
się z książki, której narratorem jest Zdzisław, obserwujący
cierpienie rodziny jakby z boku. Odczuwa ich ból, ale z drugiej
strony nie jest w stanie tego pojąć, bo to nie jego dzieci zostały
porwane i przebywają Bóg wie gdzie. Jego cierpienie jest
nieporównywalne z tym, co odczuwają rodzice i siostra, która nie
doprowadziła dziewczynek do celu. I znowu, jak przy książce „Moje
śliczne”, którą niedawno recenzowałam, tutaj znowu pierwsze
skrzypce gra bezsilność, najgorsze z uczuć, jakie może wkraść się w człowieka.
„Zabij mnie, tato” ma wiele
aspektów, jednak dla mnie najważniejsze są dwa. Pierwszy z nich to chęć
odejścia rodziców i Wiktorii z tego świata; dziewczyna podejmowała
kilka prób samobójczych a co jest najbardziej wstrząsające, to
słowa jej ojca, który rozumie jej potrzebę śmierci, bo sam też
chciałby umrzeć. Jej prośba „Tato, zabij mnie”, jest tym
momentem w życiu Kamila, w którym zastanawia się, czy nie pomóc
córce przestać cierpieć.
Zapytany kiedykolwiek wcześniej o to, czy skrzywdziłby własne dziecko, zapewne popukałby się w głowę i pogonił pytającego w diabły. Teraz, po tragedii, która wstrząsnęła wszystkim tym, co zbudowali, nie jest już pewny odpowiedzi. Nauczył się, że przychodzi taki czas w życiu, kiedy to, co było odrażające, zaczyna być niezbędne, by przestało boleć.
"Wydano zgodę na intymne widzenie po ślubie, podczas którego odgryzł szczęśliwej wybrance język. Był nawet trochę zdziwiony, że niektórzy się za to na niego oburzają.
- Przecież nie mogłem postąpić inaczej - tłumaczył. - Powiedziała, że mnie kocha, więc na wszelki wypadek postanowiłem uniemożliwić jej powtórzenie tego w stosunku do innego mężczyzny."
Drugi aspekt to „ustawa o bestiach.”
Na moich prawniczych studiach wykładowcy nie raz, nie dwa, rozważali,
najczęściej na przykładzie Trynkiewicza - bo to był więziony w
moim regionie i niedawno został wypuszczony – czy osoby, które
popełniły tak wielkie przestępstwo a które już odsiedziały
swoje, mają prawo wyjść na wolność, kiedy nadal są niebezpieczne?
Tutaj, dla wyjaśnienia, bo
zapewne kilkoro z was będzie się dziwiło, dlaczego te „bestie”
nie odsiadują dożywocia – otóż między czasem, gdy w Polsce
zniesiono karę śmierci a czasem, gdy wprowadzono karę dożywocia,
istniała furtka, która przewidywała najwyższą karę w wymiarze
25 lat. Dlatego teraz te osoby, które 25 lat temu popełniły
najohydniejsze morderstwa, wychodzą na wolność i mogą cieszyć się
w miarę normalnym życiem.
Stefan Darda w tej książce pokazuje,
jak ta luka w prawie może wpłynąć na obecne czasy; kiedy te
„bestie” znowu zaatakują, zgwałcą i zabiją kolejne osoby. Jak
dla mnie jego książka powinna być obowiązkowa na prawniczych
studiach, by przyszli prawnicy wiedzieli, co może się stać, gdy
wymiar kary jest nieadekwatny do zbrodni; by nauczyli się, że
niekiedy nawet prawo nie broni obywateli, bo gdzieś w przeszłości
został popełniony błąd. Że przepisy kodeksów nie zawsze są najważniejsze, ale to, co poza nimi, czyli ludzkie życia.
Stefan Darda "Zabij mnie, tato." Polecam. I dziękuję za książkę wydawnictwu
PS - Na koniec trochę chwalipięctwa - moja recenzja została wybrana najlepszą na portali Interia360! Link dla zainteresowanych - Kliik!
Lubię tego autora, kiedyś miałam okazję przeprowadzić z nim wywiad (jest on dostępny u mnie na blogu). Czytałam inne książki, a ta po prostu jest dla mnie zagadką i jestem pewna, że w najbliższym czasie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńBuziaki! :*
www.majkabloguje.blogspot.com
Się dowiedziałam właśnie, że autor jest z moich okolic, tym mi milej :)
UsuńDenerwuje mnie ta bezsilność podczas czytania. Nie znoszę tego uczucia, a miałam bardzo podobnie do Ciebie gdy czytałam "Moje śliczne". Jeśli ta książka jest równie dobra, to chętnie ją przeczytam. Zapowiada się mocna lektura.
OdpowiedzUsuńPrzeczytaj :) chociaż patrzyłam na inne recenzje i to ponoć "nie ten Darda co kiedyś". Ja tam nie wiem, bo wcześniej Dardy nie czytałam :)
UsuńPieknie to opisalas i dobrze, ze wlaczylas watek prawa. Czy te okrutne "bestie" po 25 latach nadaja sie do zycia w spoleczenstwie? Na przykladzie tej ksiazki, widac, ze nie!!
OdpowiedzUsuńCiekawa, ale tez wstrzasajaca i bardzo przygnebiajaca jest tresc tej ksiazki, ale warto ja przeczytac i tez uwazam, ze powinna byc obowiazkowa lektura, tak jak wspominalas na prawniczych studiach, lecz ja sadze, ze nie tylko, bo dla wszystkich ! Dlaczego?
Dlatego, ze bez wzgedu, co stanie sie zlego w zyciu i rodzinie, nalezy walczyc o swoje zycie i zycie pozostalych czlonkow rodziny! Dziwie sie bardzo, ze ojciec chcial dopomoc corce, aby umarla, bo sam tez nie chcial zyc!! Nawet nie powinien o tym myslec, tylko wybaczyc jedynej corce, ktora mu pozostala i ratowac przede wszystkim ja, a takze siebie oraz zone.
Ta smutna tragedia mogla miec rowniez inny watek i zakonczenie, ze te 2 corki zginely np. w wypadku samochodowym, a tu mamy jednak do czynienia z niewiadoma i ale tez wlasnie przez to i z ogromna NADZIEJA i potega wielkiej WIARY, ze moze sie odnajda.
Tylko, ze trzeba wierzyc i umiec sie pogodzic, z tym, co niesie los. Wiem, ze trudno jest osadzac, jesli samemu sie tego nie przezylo, jednak brak wiary i sily powoduje ta BEZSILNOSC, o ktorej piszesz Agato, a ktora jest szczegolnie w tak ciezkich i trudnych momentach zycia, niekiedy tak obezwladniajaca, ze moze nawet odebrac czlowiekowi rozum. Dlatego tez i potrafie zrozumiech bol tej rodziny, Jednak najepiej w takich sytuacjych oddac sie w rece BOGA !!! Dlatego nie nalezy nigdy tracic NADZIEJI i WIARY.
Dziekuje Ci za piekna recenzje, Agato i polecenie tej obowiazkowej lektury dla wszystkich !!
Pozdrawiam Cie serdecznie:)
Elu, nikt nie pisze takich motywujących i kochanych komentarzy jak Ty! :)
UsuńZ przyjemnoscia go napisalam:)
UsuńMuszę to przeczytać! ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam :
unnormall.blogspot.com
Już sam tytuł wydaje się niezwykle niepokojący.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie muszę rozejrzeć się za tą książką :)
I jego rozwinięcie w książce ;)
UsuńNo no fabuła zachęcająco brzmi!
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, co powiesz na wspólną obserwację? :)
veronicalucy.blogspot.com
Bardzo chętnie :)
Usuńz każdym zdaniem coraz bardziej wbijało mnie w krzesło. mocna książka, którą koniecznie muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńOstatnio takie "mocne" książki mnie prześladują.
UsuńOjej, strasznie dramatyczna książka. Na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńJa nie rozumiem jak można było dopuścić do takich luk w prawie, by najgroźniejsi przestępcy, którzy wiadomo zrobią to ponownie wychodzą na wolność... Książka widzę daje do myślenia, poszukam.
OdpowiedzUsuńNiestety, tak się stało i cóż... teraz zwykli ludzie muszą za to płacić.
UsuńNie znam tego autora, ale zaciekawiłaś mnie, gdy będę miała okazję na pewno przeczytam.
OdpowiedzUsuńWarto, mimo, że znam go tylko z tej książki :)
UsuńJestem pod wrażeniem, chyba zacznę czytać więcej polskich książek. Nie tylko temat wyjątkowy i straszny, ale i punkt obserwowania całej fabuły dość nietypowy. Muszę koniecznie przeczytać.
OdpowiedzUsuńA ja Cię już długo przekonuję do polskich autorów, bo naprawdę warto :)
UsuńMoja znajomość z twórczością Dardy jest dość burzliwa, tzn. czytałam 3 jego książki, z czego 2 mi się nie podobały :P Nie lubię stylu Dardy, więc nie wiem czy skuszę się na kolejną książkę, mimo że fabuła zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem, ta ta książka Dardy jest kompletnie inna od pozostałych :)
UsuńTo działa na jej korzyść :)
UsuńRzeczywiście sam tytuł jest mocny. Zainteresowała mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńAutora kojarzę, ale żadnej książki jeszcze nie czytałam. Ta chyba najbardziej mnie zainteresowała, chora jest ta luka w prawie.
OdpowiedzUsuńwoow.. to musi być ciężka książka! nie wiem, czy dałabym jej rady, ale mega,.. :)
OdpowiedzUsuńTo musi być mocna pozycja, już od samego tytułu :-) wiesz przeczytałabym ją :-)
OdpowiedzUsuńCzytaj :) będę ucieszona, że kogoś przekonałam :)
UsuńJak na razie czytałam tylko jedno opowiadanie tego autora, ale od jakiegoś czasu noszę się z zamiarem, żeby przeczytać którąś z jego powieści. Myślałam o cyklu "Czarny Wygon", ale teraz już wiem, że to będzie "Zabij mnie, tato" :)
OdpowiedzUsuńW wyborze to Ci nie pomogę, bo nie czytałam żadnej innej książki autora :)
UsuńGratuluję ogromnie chwalipięto! ;) A po książkę chętnie sięgnę, a co tam :)
OdpowiedzUsuńChętnie zapoznam się bliżej z tą historią. Lubię taką fabułę.
OdpowiedzUsuńWidzę tutaj bardzo "mocną" powieść. Fabuła wydaje się być szokująca, ale wydaje mi się że powinna mnie zadowolić :) Już sama okładka i tytuł intrygują.
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie, koniecznie muszę kupić tą książkę...
OdpowiedzUsuńTo będzie z pewnością niezapomniana, mocna lektura. Już przy okazji wertowania zapowiedzi zwróciłam na nią uwagę i mam nadzieję, że kiedyś uda mi się ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńTematyka ciekawa i Twoja recenzja niezwykle zachęcająca. Postaram się przeczytać :)
OdpowiedzUsuńczuję mhrok:D
OdpowiedzUsuńNo to zdecydowanie nie jest lekka lektura jednak z pewnością bardzo ciekawa i pouczająca.
OdpowiedzUsuńCiężka tematyka, ale ja nie lubię lekkich książek, więc z chęcią bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńMocna i trudna książka. Muszę przeczytać :)
OdpowiedzUsuńAle aż się boję. Zawsze bardzo się wczuwam :)
Bardzo lubię twórczość Dardy, mam ją na oku już od dawna, dlatego każda jego nowa książka jest dla mnie obowiązkowa :-)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą ta luka w prawie, to jakaś pomyłka. Dziwi mnie, że spece od prawa nie wzięli pod uwagę tego, że osobowość psychopatyczna się nie zmienia, człowieka z tak uszkodzoną emocjonalnością nie stanie się zdrową osobą z zachowaniami etycznymi, a tym samym nie sposób trzymać go z daleka od jego mrocznych pragnień.
Po prostu muszę książkę zdobyć i przeczytać, muszę!
OdpowiedzUsuńksiążka trochę nie w moim guście ale może przeczytam
OdpowiedzUsuńobserwujemy?
http://paolciapolcia16.blogspot.com/
Widzę, że to trudna, poruszająca książka i z chęcią po nią sięgnę w wolnym czasie.
OdpowiedzUsuńW ogóle nie przekonuje mnie sposób w jaki pisze Darda, dlatego zawsze dziwią mnie zachwyty nad jego twórczością. Tę książkę też mam w planach, zresztą już na półce, bo trzeba się przekonać co będzie tym razem
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie książki Dardy i tę także muszę przeczytać. Mocny temat w niej porusza.
OdpowiedzUsuńkurcze fela wgl o tym czyms nie slyszałam
OdpowiedzUsuńhttp://happinessismytarget.blogspot.com/
Wydaje się ciekawe. ;)
OdpowiedzUsuńJeśli masz wolną chwilkę to zajrzyj na mojego bloga, a może akurat Ci się spodoba :) (A jeśli tak to zapraszam do obserwowania ^.^)
http://green0floor0.blogspot.com/
Niedawno wygrałam pierwszą książkę autora wraz z autografem na jego FB, teraz jednak nabrałam ochoty na poznanie tej historii. Trudna, bolesna, ale czuję, że chcę ją poznać. Świetna recenzja, gratuluję wyróżnienia, zasłużone.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Niesamowity tytuł.Ogromnie mnie zachęcił.
OdpowiedzUsuńChwytliwy tytuł i porażająca historia. Bardzo chętnie przyjrzałabym się jej bliżej ;)
OdpowiedzUsuńMój kuzyn został świeżo upieczonym prawnikiem, chyba mu polecę tę książkę.
OdpowiedzUsuńTytuł niezwykle chwytliwy.
Już sam tytuł tej książki brzmi bardzo niepokojąco.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o autorze wiele dobrego, jego książek niestety jeszcze nie czytałam :)
OdpowiedzUsuńSamym tytułem już mnie tu zwabiłaś.
OdpowiedzUsuńBardzo mocna i trudna lektura z tego co piszesz. Nie wiem czy na moje sily jako matki.
Książka wydaje się równie wstrząsająca co wspaniała... Po prostu muszę ją przeczytać bo jestem naprawdę ciekawa jak to wszystko się skończy- chociaż nie oczekuję happy endu.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o ustawę o bestiach... Tyle o tym dyskutowałam, tyle odpowiedzi usłyszałam jednak dalej nie znalazłam tej właściwej.
Pozdrawiam
www.mocnosubiektywna.blog.pl