Strony

14 mar 2016

PRZEDPREMIEROWO - "Komornik". Apokalipsa na jaką zasługujesz.

„Koniec nadszedł tak, jak ponoć zawsze pisane mu było nadejść: zupełnie niespodziewanie.”



   Ezekiel Siódmy, legalnie działający Komornik na usługach Góry.
   Brzmi bezsensownie, prawda? Jednak tym właśnie jest główny bohater rewelacyjnej książki Michała Gołkowskiego, „Komornik”.

   Świat jaki znamy obecnie nie istnieje. Stało się to, co może stać się w każdej chwili i na co ludzkość czeka już od dwóch tysięcy lat. Ba!, co niedziela w katolickich kościołach ludzkość wręcz składa deklarację, że jest na to gotowa, że czeka na ten moment, który odmieni wszystko – gdy niebo postanowi zejść na ziemię.

    Ludzkie prośby zostały wysłuchane w „Komorniku”; niestety, apokalipsa wyglądała trochę inaczej, niż zapowiadała to Biblia. Po pierwsze z nieba zaczęły spadać anioły, które wcale nie były ucieleśnieniem miłości i dobroci. Ich celem była eksterminacja ludzi, systematyczna i powolna. Nie dało pokonać się ich żadną bronią, jednak mieli jeden słaby punkt, który ludzkość idealnie wykorzystała – byli naiwni i nie wiedzieli czym jest kłamstwo; jeżeli mieli w papierach wyrok na konkretnego Jana Kowalskiego i stanęli z nim twarzą w twarz, ale Jan Kowalski powiedział, że „tutaj taki nie mieszka”, anioły odchodziły.
   Niemniej jednak byli oni niezniszczalni i bezwzględni, całkiem inni niż uczono nas na religii. Jedynie Jeźdźcy Apokalipsy śmigali po ziemi w starożytnych rydwanach i siali głód, wojnę, zarazę i śmierć, tak jak było zapowiedziane. 

   A później... A później niebo się otworzyło, trąby znikąd zaczęły grać, ludzie upadli na kolana, sceneria była niczym z filmu Spielberga i … nie wydarzyło się nic. Żaden Bóg się nie pojawił, nikt nie przyszedł w wielkiej chwale i uwielbianie. Światła zgasły, publiczność nie miała zamiaru klaskać, całe przedstawienie skończyło się fiaskiem. Ludzkość zrozumiała, że koniec jest nieunikniony i że żaden rycerz w lśniących sandałach nie zechce ich uratować.

„Podobno na początku była ciemność a Duch Boży unosił się nad wodami. Tak przynajmniej głosu wersja oficjalna, ale to gówno prawda: na początku zawsze jest ból a potem przychodzi jeszcze więcej bólu.”

   A później zaczęto werbować wybranych ludzi do wykonywania egzekucji na tych, którzy pozostali przy życiu; Aniołowie może i byli naiwni, ale nie głupi i zdawali sobie sprawę ze swojej słabości. Albo zrobili to po prostu z lenistwa, bo nie mieli ochoty polować na marnych ludzi.
   Ich nadrzędnym celem było stworzenie bezludnej ziemi i biorąc pod uwagę, że od początku apokalipsy żadne dziecko nie przyszło na świat, mogli sobie darować i po prostu poczekać tak z dziewięćdziesiąt lat, aż natura zrobi swoje. Jednak jakieś masochistyczne przekonanie nakazywało im siać cierpienie i strach. Nawet Jeźdźcy stwierdzili w pewnym momencie, że swoje już zrobili i odjechali na swoich rydwanach, ale Wysłannicy pozostali, niewzruszeni i nieznudzeni rozgniataniem mrówek.

   Komornik Ezekiel był kiedyś zwykłym człowiekiem, który miał żonę, córkę, dom i pewnie kredyt na najbliższe pięćdziesiąt lat życia. Spłaty umorzono w obliczu apokalipsy, ale marne to pocieszenie, skoro Wysłannicy wybrali go sobie na swojego sługę a jego rodzinę skutecznie zlikwidowali, żeby nauczyć go, że uczucia są zgubne. Tak więc Ezekiel nie czuł. Wypełniał swoją powinność, nie bacząc na to, co szepcze mu jego sumienie.

   „Komornik” to powieść o jego posłudze, która powoli, niezauważalnie na nowo budzi w nim ludzkie uczucia. Ta książka jest brutalna, krwawa i ocieka krwią ludzką i anielską, ale trzeba przyznać, że na jakimś jej poziomie ważna rolę grają uczucia i budząca się do życia dusza Ezekiela, która przypomina sobie co znaczy odczuwać współczucie – albo ja tak odbieram tą książkę, bo jestem sentymentalna.

   Apokalipsa w wykonaniu Gołkowskiego jest absurdalna, niedorzeczna i komiczna – całkiem taka, na jaką swoim zachowaniem zasłużyła ludzkość. Egzekucję wykonywano za najmniejsze przewinienia:

„- Księga Kapłańska, jedenasty i dziewiętnasty rozdział. Chodzi o …
- Ach, chyba się domyślam. To te wszystkie dziwne zakazy?
- Owoce morza – skrzywiłem się. - Poza tym, jedzenie z drzew przed upłynięciem czwartego sezonu od zasadzenia, tatuowanie ciała i noszenie ubrań z mieszanych tkanin.
- To ostatnie też? - zaśmiał się. - No co pan nie powie!
- Niestety. Musiał pan lubić piżamy jako dziecko.”

   Mimo że jestem kobietą – a więc w założeniu nie powinna podobać mi się książka z gatunku fantastyki – „Komornika” pochłonęłam w kilka godzin i chcę więcej! Czekam z niecierpliwością na to, co stanie się dalej, bowiem zakończenie jest na tyle przewrotne, że Ezekiel może mieć w tomie drugim niemałe kłopoty... Ale, ale! Póki co, zaostrzcie sobie pazurki i ustawcie się w kolejce do księgarni, ponieważ książka zawita tam 16 marca! 

   Obiecuję swoim blogerskim słowem, które jest warte trochę więcej niż funt kłaków - "Komornik" stanie się jedną z waszych ulubionych książek. Nie bójcie się tego gatunku literackiego, bo czasami warto się przełamać - fantastyka to nie tylko statki kosmiczne i jednorożce; to też kawał dobrej literatury, która być może... przepowiada przyszłość. 


66 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Czasami warto zaryzykować w inny gatunek :) naprawdę dobra książka a ja bym w tej kwestii nie kłamała :)

      Usuń
    2. Nie lubię fantastyki, ani w filmach, ani w książkach... Odpycha mnie od razu, sama nie wiem dlaczego. I ciężko by mi było się przełamać, żeby po taką książkę sięgnąć.

      Usuń
    3. No szkoda :) ale rozumiem :)

      Usuń
    4. Może kiedyś się przekonam. :)

      Usuń
  2. o nie, do fantastyki mnie nie przekonasz, choćbym nie wiem jak fantastyczna była! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem, jakoś fantastyka mnie nie pociąga. Może kiedyś zmienie zdanie. Apokalipsa w tej książce jest przedstawiona naprawdę interesująco:D wolalabym, zeby to jednak nie była swego rodzaju zapowiedź przyszłości;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fantastyka musi być naprawdę dobra, żeby wciągnąć :) szczególnie mnie :)

      Usuń
  4. Ja to dawno nic nie czytałam z tego gatunku. Ostatnio chyba Harrego Pottera;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to to jest całkiem inne niż Harry :) ale też dobre! :D

      Usuń
  5. Nie jest to mój ulubiony gatunek, ale trzeba próbować nowości, i może kiedyś po nią sięgnę:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i takie podejście to mi się podoba :)
      A nie - nie lubię, bo nie a nawet nie spróbowałam :)

      Usuń
  6. Właśnie takiej recenzji potrzebuję, aby przekonać się do fantastyki. Statki kosmiczne i różne dziwne stwory nie są moim ulubionym tematem, ale myślę, że pana Ezekiela Siódmego legalnie działającego Komornika na usługach Góry mogłabym poznać. Jak będę miała kiedyś taką okazję, to się skuszę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, kogoś przekonałam! Nawet nie wiesz jak mnie o cieszy :)

      Usuń
  7. Widziałam gdzieś zapowiedzi tej książki i wydawała się interesująca, a tu proszę jaka entuzjastyczna recenzja! Poza tym to totalnie książka dla mnie. Chociaż wydaje się nieco, nieco straszna, ale to dokładnie moje ulubione klimaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba stawiać czoła temu co straszne - chyba, że to wściekły grizzly, wtedy można uciekać :)

      Usuń
  8. Ja właśnie unikam fantastyki, nie wiem, czy kiedykolwiek przebrnęłam w całości przez chociaż jedną taką książkę :-) Po prostu, kiedy czytam, to lubię czuć, że to moze wydarzyć się naprawdę, czuć namacolność postaci. Fantastyka mi tego nie daje, trudno mi odnieść sceny do realnego życia, tracę zainteresowanie z każdym akapitem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Gaju droga, miliony wierzą, że kiedyś Bóg powróci na ziemię a "Komornik" to tylko alternatywa tego, co się wtedy wydarzy :)

      Usuń
  9. Niestety nie przepadam za takimi książkami :( Wolę bardziej realne historie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Z chęcią się rozejrzę za tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  11. O! to są Moniki klimaty :D Koniecznie należy zapisać sobie ten tytuł... w sumie nie jest trudny do zapamiętania xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja lubię takie klimaty ;) czuje, że by mi się spodobała ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Niestety nie przepadam za takimi książkami.

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie wiem sama, lecz z drugiej strony krew i tyle ofiar ! pomyślę .

    OdpowiedzUsuń
  15. Dlaczego uważasz, że z założenia kobietom nie powinna podobać się fantastyka? To przecież okropny stereotyp :P O książce nie słyszałam, ale zainteresuję się nią, chociaż może nie w dniu premiery :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale większość komentarzy ten stereotyp potwierdza :) nie wiem czemu, ale dziewczyny "boją się" fantastyki :)

      Usuń
    2. Może nie wiedzą, że same często zaczytują się w fantastyce, w końcu te wszystkie opowieści o paranormalnych istotach czy bohaterach przenoszących się do innych wymiarów to też fantastyka :P

      Usuń
  16. Na książkę mam ochotę od momentu, gdy po raz pierwszy o niej usłyszałam. Moje klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kompletnie nie dla mnie. Pewnie jak bym zaczęła, przeczytałabym od dechy do dechy :D ale musiałaby zacząć ;)

    Mogę liczyć na klik w linki w nowym poście? Z góry dzięki :)
    http://thebalanceofmylife.blogspot.com/2016/03/zamowienie-z-dresslink.html

    OdpowiedzUsuń
  18. mniam lubię taki krwawy styl:D

    OdpowiedzUsuń
  19. Ostatnio dobrze odnajduję się w fantastyce, choć raczej sięgam po tę młodzieżową. Może czas najwyższy zrobić kolejny krok w przód :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba czas już wejść w dorosłą fantastykę :)

      Usuń
  20. Ja tak mam...jestem uprzedzona do fantastyki. W ogóle wszystko co "fantastyczne" omijam szerokim łukiem. Hmm...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A próbowałaś kiedyś coś przeczytać z tego gatunku? :)

      Usuń
  21. Nie lubię fantastyki (nudzi mnie okrutnie), ale nieco dały mi do myślenia Twoje słowa na końcu postu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jakoś na Ciebie to podziała :) mam taką nadzieję przynajmniej :)

      Usuń
  22. Fabryka Słów, to jedne z moich ulubionych wydawnictw, a babą jestem także tego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Także tego jesteś wyjątkiem, który potwierdza regułę :D a ja wyjątki lubię :)

      Usuń
  23. Już sama okładka mnie zachęca! :D A im dalej tym lepiej! :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Koniec przyszedł niespodziewanie tak jak miał przyjść...Już to pierwsze zdanie. A Twoja recenzja super. Bardzo zachęcająca.

    OdpowiedzUsuń
  25. Faktycznie może to być ciekawa książka.

    OdpowiedzUsuń
  26. Fantastykę uwielbiam, więc będę czekać na premierę tej publikacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, nie wiedziałam, że gustujesz w tym gatunku :)

      Usuń
  27. Chyba w końcu książka dla mnie :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  28. Twoja recenzja mnie bardzo zachęca. Jeśli będę miała okazję, na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  29. Aż mnie dreszczyk przeszedł :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Dzisiejsza propozycja zupełnie nie dla mnie. Do fantastyki chyba nigdy nikt mnie nie przekona, aczkolwiek nigdy nie mówię tego ostatecznego nie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stawiam sobie za punkt honoru kiedyś jednak Cię przekonać :)

      Usuń
  31. Zdam się na Twoje czytelnicze zapewnienie i zdobędę własny egzemplarz :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Nie przepadam za fantastyką.

    OdpowiedzUsuń
  33. Chociaż zazwyczaj nie sięgam po książki tego typu to tej jestem w stanie dać szansę. Przekonałaś mnie zdaniem "Ta książka jest brutalna, krwawa i ocieka krwią ludzką i anielską..." mój klimat ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. Taką książkę z chęcią bym przeczytała :-)

    OdpowiedzUsuń
  35. ja nie wiem czemu liczyłam na to, że napiszesz, że Ci się ta książka nie podobała ;p Takie miałam wrażenie czytając streszczenie, ale najwidoczniej po prostu to mi nie przypadła do gustu :D

    OdpowiedzUsuń
  36. hm...Jedna to nie mój gatunek. Chodz nie powiem że początek mnie zaciekawił. A możę mi jakies romansidło zaproponujesz? Tak na poprawe humoru? Albo jakąs fajną kisązke z humorem? pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Książka raczej nie dla mnie. Takich nie lubię, chociaż czasami czytam coś fantasy. :)

    http://justdaaria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń