Strony

4 sty 2016

"Układ" Janusz Koryl


    Książki wywołują w czytelniku różne uczucia; przygody trzydziestoletnich trzpiotek z nadwagą bawią, kryminały zaciekawiają, biografie znanych postaci interesują a książki fantasy pozwalają odpłynąć na chwilę do innej rzeczywistości.
    Powieść a raczej powiastka, bo książka ma ledwie ponad dwieście stron, którą przeczytałam wczorajszego wieczora mnie przeraziła; doszczętnie zmroziła mi krew w żyłach, tak, że teraz, kiedy to piszę, płynie sobie żółwim tempie i próbuje się rozmrozić.

    „Układ” to książka napisana przed mężczyznę, który mieszka niespełna 35 kilometrów ode mnie, w mieście, w którym studiuję. W sumie to dobrze, bo będę wiedziała kogo oskarżyć o dręczące mnie koszmary, gdy takowe się pojawią.
    Być może cała ta makabra wpłynęła na mnie tak bardzo, ponieważ znam osobiście większość z miejsc opisanych w „Układzie” - znam te ulice, znam ludzi którzy tam mieszkają. A to nadaje fikcji pewnej rzeczywistości....

    Miasto Rzeszów, województwo podkarpackie. Paweł Wolański i Tomasz Wieczorek to policjanci z miejskiego komisariatu, którzy zostali wezwani do samobójczego skoku z okna pewnego młodego chłopaka. Tragedia niebywała, ale jeden element był niepasującym puzzlem w całej układane – młody mężczyzna zostawił na ekranie monitora przyczepioną kartkę z tajemniczym napisem – Wj 21,24. Policjanci nie mieli pojęcia co to oznacza i w końcu zrzucili ten fakt na karb tajemnicy, której nigdy nie przyjdzie im odkryć.

   Jednak kilka dni później dostają kolejne wezwanie do ofiary samobójstwa; młoda mężatka, pracownica poczty wykrwawiła się na śmierć w swojej wannie, zdążywszy jeszcze własną krwią napisać w łazience złowieszcze i znane już policjantom – Wj 21,24.
    Rodzice chłopaka i mąż denatki twierdzą, że nie zauważyli u swoich bliskich niczego dziwnego, niczego niepokojącego a policjantom pozostało jedynie snucie domysłów rodem z angielskich kryminałów.

   Aż wtedy na scenę wkroczył on – wujek Google. Niezastąpione źródło wszystkich informacji. Gdy komisarz wpisał w wyszukiwarkę „Wj 21,24” dowiedział się, iż jest to nic innego, jak cytat z Biblii a konkretniej mówiąc z Księgi Wyjścia i brzmi on: „oko za oko, ząb za ząb, ręka za rękę, noga za nogę.”
    Odnalezienie rozwiązania tej zagadki sprawia jedynie, że cała sprawa przybiera jeszcze bardziej niepokojących wymiarów a w międzyczasie kolejne osoby decydują się pożegnać z życiem. Komisarz Paweł Wolański stara się za wszelką cenę, niczym Hercules Poirot, poukładać elementy układanki, jednak bez narracji Agathy Christie jest to diabelnie trudne. Cóż, XIX-wieczny Rzeszów to nie XX-wieczna Anglia i tutaj wszystko dzieje się szybciej i bardziej chaotycznie.

    W końcu jednak policjantom udaje się dotrzeć do miejsca, w którym znajduje się początek wyjaśnienia zagadki – do biblioteki....
    Więcej o fabule ode mnie nie usłyszycie, bo zepsuję wam cały smaczek strachu, który znajduje się w książce Janusza Koryla. A jak oceniam samą powieść?

    Cóż, nie jest to arcydzieło, ale niepokoi. Pomysł na fabułę autor miał świetny i nie obraziłabym się na niego, gdyby dopisał dodatkowych dwieście stron i lekko zagęścił akcję. Niemniej jednak, ta prosta, bezosobowa z lekka forma narracji sprawia, że cała książka przeraża jeszcze bardziej; odczłowiecza, całkowicie eliminuje ludzkie uczucia. Jest podobna do raportu policji czy z sekcji zwłok – suche fakty, proste i klarowne przedstawienie historii.

   Jest to także w pewien sposób hołd (lub przestroga) dla nas, czytelników. Koryl przekonuje, że zwyczaje, z pozoru niewinne przedmioty mogą niekiedy być dosłownie z piekła rodem... I że być może to, co uważamy za fart losu bądź szczęśliwy przypadek jest tak naprawdę pułapką, która na nas czyha a my z radością w nią wskakujemy.

    Czy boję się tej książki? Nie. Czy boję się tego, co może ona za sobą nieść? Tak. I to jak diabli.




PS- Wietrzymy z lubym swoje biblioteczki – TUTAJ możecie pooglądać co mamy ciekawego do oddania.  

40 komentarzy:

  1. O to coś dla mnie. Bardzo lubię takie tematy :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam twórczość Pana Koryla. Tej ksiązki jeszcze nie znam,ale chętnie to nadrobię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei nie znam pozostałych książek autora :)

      Usuń
  3. Nie miałam najmniejszego pojęcia o fabule tej książki, choć tytuł przewinął mi się kilkukrotnie. Uwielbiam książki z dreszczykiem, a takie, w których zabójstwo powtarza się i okazuje się być seryjne, lubię w szczególności. Bardzo ciekawi mnie użycie cytatu z Księgi Wyjścia i już teraz zastanawiam się nad rozszyfrowaniem zagadki. Dziękuję za rekomendację i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zgadniesz o co mogłoby chodzić w fabule to będziesz moim mistrzem :D

      Usuń
    2. hahaha, nie będę próbować :) Podoba mi się treść, jestem ciekawa, dlaczego akurat „oko za oko, ząb za ząb, ręka za rękę, noga za nogę.” To brzmi bardzo intrygująco :)

      Usuń
  4. Jeszcze nie miałam przyjemności (a może odwagi) zapoznać się z książką, ale po Twojej recenzji mniemam, że mogłaby również i mną nieco wstrząsnąć, dlatego dopisuję ją do swojej listy! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem prawdziwie zaintrygowana, chociaż straszne rzeczy to nie dla mnie. Ale muszę się pochwalić, że jak zobaczyłam "Wj 21,24" to nie potrzebowałam wujka Google, żeby stwierdzić, że to musi być z Biblii ;>

    OdpowiedzUsuń
  6. moje klimaty - kryminał w scenerii polskiego miasta, super. O Rzeszowie jeszcze nie czytałam niczego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To masz książkę, od której możesz zacząć :)

      Usuń
  7. Miałyśmy chyba ,,Ceremonię" i ,,Sny", ale nie udało mi się przez nie przebrnąć. Nie bardzo pasował mi styl, a i fabularnie niezbyt mnie wciągały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, ale cóż, tak to już niekiedy bywa :)

      Usuń
  8. Czytałam dwie powieści Janusza Koryla i podobały mi się, chociaż też chciałabym, żeby były dłuższe. Niemniej miałam krótką rozmowę mailową z autorem i dowiedziałam się, że najlepiej czuje się w takich krótkich historiach, więc trzeba to zaakceptować. Chętnie sięgnę po "Układ", a Tobie polecam również "Sny" oraz "Ceremonię" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozejrzę się za nimi :) cóż, skoro autor wie, że w tych formach się spełnia, to nie ma co na siłę pisać cegiełek :)

      Usuń
  9. Bardzo zachęcająca recenzja. Fabuła to coś dla mnie po ostatnich niby mocnych kryminałach aż mam chęć przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam dwie poprzednie książki autora i z chęcią zajrzę także do tej. Fabuła mnie bardzo zainteresowała.

    OdpowiedzUsuń
  11. Toż to zbrodnia prawie na Twoim podwórku...
    Brzmi niepokojąco, może poszukam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przeczytałam Twoją recenzję i mówię do mamy: MAMO, KSIĄŻKA DLA CIEBIE. I przeczytałam jej fragment Twojej recenzji. Brzmi przerażająco, ale dzięki, bo to kolejny tytuł na liście mojej mamy! :)

    Pozdrawiam i zapraszam na nowy post - podsumowanie czytelnicze oraz ranking,
    Przerwa na książkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zyskałam nową czytelniczkę w osobie mamy? :) Pozdrów ją :)

      Usuń
  13. kryminał bez wujka google to nie kryminał, bohaterzy nie mieliby szans na rozwikłanie zagadki:P

    OdpowiedzUsuń
  14. No no no zapowiada się interesująca pozycja :)

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja niedawno otrzymałam paczuszkę z książkami z antykwariatu online i aktualnie zaczytuję się w Balzacu:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ostatnio nie decyduje sie na takie ksiazki, bo czesto wracam noca sama :) i wtedy mi sie przypominaja rozne sceny :D
    Nie znam autora:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam rodzinę niedaleko Rzeszowa jak i kilku znajomych stamtąd :D Chyba ciekawie by się czytało tą książkę :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Książka całkiem, całkiem, może kiedyś po nią sięgnę, choć nie wiem, bo jest sporo innych, które chciałabym przeczytać w najbliższym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Lubię to w książkach, że czytając mogę sobie wyobrazić miejsca czy ulice które znam :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Zapowiada się ciekawie:) Zapisałam sobie tytuł i autora, wybieram się niebawem do biblioteki*)

    OdpowiedzUsuń
  21. Już po przeczytaniu recenzji poczułam lekki dreszczyk niepokoju ;) ja po takich książkach boję się później nawet swojego cienia ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. 38 kilometrów ode mnie :o to jak najbardziej przekonuje do tego, żeby sięgnąć! :D no i ciekawa jestem, czy mnie również zmrozi krew... ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Książka nie dla mnie ale znam kogoś komu by się spodobała :)więc recenzje podrzucę ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. mwahahahaha ja na taki układ nie przystaję! O nie xDD

    OdpowiedzUsuń