Strony

6 sie 2015

"Tryb warunkowy" Hanna Cygler


   Czy nastoletnia miłość może równać się z czczeniem ukochanej osoby i stawianiem jej na piedestale? Czy romans z żonatym mężczyzną w niektórych sytuacjach może być moralny? Czy los zawsze z nas kpi, najpierw wręczając nam z pogardliwym uśmiechem coś, na co długo czekaliśmy, by po chwili nam to okrutnie zabierać?

   Ostatnio moja ukochana pani bibliotekarka podsunęła mi serię książek o Zosi Knyszewskiej autorstwa Hanny Cygler. W ciągu jednej nocy przeczytałam całą pierwszą część i teraz czas, żeby podzielić się z wami moimi wrażeniami.

   Akcja dzieje się na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, kiedy to nasza Zosia dostaje się na studia w samej Warszawie. Nie, żeby to było jej marzenie – robi to po to, by znaleźć się bliżej swojego kuzyna Marcina, którego kocha miłością tak wielką, jaką kochać mogą tylko młode dziewczęta – namiętną, wyidealizowaną i bezgraniczną. Jeśli martwicie się o kazirodztwo, to spokojnie – Marcin i Zosia to kuzynostwo w dalekim stopniu, więc wszystko byłoby po bożemu i Zosia spokojnie mogłaby stanąć przed ołtarzem w białej sukni, jak wymarzyła to sobie podczas bezsennych nocy.

   Niestety jednak wybranek jej serca, starszy od niej notabene prawie dziesięć lat, podczas wspólnej kolacji informuje ją, że się żeni z Alinką, pewną siebie, przepiękną i okropnie wredną jednostką.  I bardzo, ale to bardzo by chciał, żeby została ona świadkową na jego ślubie, bo przecież on nic o jej gorących uczuciach nie wie. Domyśla się ich za to Alinka, która, co trzeba jej uczciwie oddać, potrafi omotać wokół siebie mężczyznę i zaciągnąć go przed ołtarz. W ogóle Alinka imponowała mi swoją zdolnością ukrywania pogardy do wszystkiego i wszystkich; jej fałszywy uśmiech śnić mi się będzie teraz po nocach.
  Gdyby tego nieszczęścia było mało młodemu sercu Zosieńki, Marcin na dokładkę dodaje, że wyjeżdża do Francji, ale spokojnie, będzie słał listy!

   Od tamtej pory, gdy po raz pierwszy złamano jej serce, zaczynają się perypetie Zosi z mężczyznami przeróżnymi a jej ukochany kuzyn ciągle majaczy się w tle jej codzienności i gdy tylko nasza dorastająca bohaterka jako tako ułoży sobie życie to wkracza na scenę on i psuje wszystko. Mogę wam zdradzić, że to błędne koło w końcu ma swoje zakończenie, ale jakie tego wam nie powiem - i nawet się go nie spodziewacie, bo to o czym myślicie (wróżbitka Agata) to nie to. Nie do końca, w każdym razie. 

   Książka to typowa obyczajówka, którą czyta się szybko i przy której spędza się miło czas. Niespodziewane zwroty akcji powodują, że akcje Zosi na zmianę to rosną, to spadają na łeb na szyję i w końcowym rozrachunku nie jestem pewna, czy ją lubię czy nie. Na poprawkę trzeba wziąć jej młody wiek i chyba każda z kobiet wie, jak się kochało w nastoletnich czasach – teraz z pewnością tamte miłości uważacie za śmieszne i urocze, ale wtedy! - musicie przyznać, że wtedy ta miłość wydawała się trzymać was przy życiu, i wydawało się wam, że bez niej zginiecie marnie. Ach, te piękne nastoletnie hormony...

   Ciekawym aspektem książki jest także to, że w tle miłosnych przygód Zosi pobrzmiewa historia, wydarzenia z lat 80. XX wieku, co chwilę wspominana jest „Solidarność” i to, co ludzie sądzili o Wałęsie nim przestał być elektrykiem a został noblistą.

   Co mnie zdziwiło w „Trybie warunkowym” to bogactwo. Wszyscy bohaterowie mieli zawsze ładnie mieszkania, mieli wystarczającą ilość jedzenia i alkoholu na zabawy. A przecież z tego co mówi się o PRL-u (bom za młoda, by widzieć to na oczęta własne) to na półkach w sklepie stał ino ocen i kurz. Skąd więc Zosia i jej koleżanki studentki miały tyle pieniędzy? Że nie wspomnę o tym, że od drugiego roku studiów nasza bohaterka utrzymywała się sama prowadząc korepetycje, ale ciągle kursowała między Warszawą a Gdańskiem a uczniowie mimo tych jej ciągłych nieobecność jakoś cierpliwie to znosili i nie przestawali do niej chodzić na lekcje.

   Szczerze wam powiem, że jestem diabelnie ciekawa jak dalej potoczą się losy Zosi. Ma wokół siebie tylu amantów, że trudno jest zgadywać, z którym ułoży sobie w końcu życie - chociaż patrząc na jej dotychczasowe zachowanie to wątpię, by wytrwała w małżeństwie dłużej niż potrwa jej miesiąc miodowy (Zosieńka lubiła całować się z innymi będąc z kimś w związku. Ale to nie była jej wina przecież! Sami się na nią rzucali a ona nie miała siły, by im się oprzeć.)


   Jeśli jesteście ciekawi ilu amantów zakochało się w naszej trzpiotce to polecam wam z całego serca „Tryb warunkowy” Hanny Cygler. Ja sama już nie mogę się doczekać kiedy sięgną po tom drugi – i szczerze możecie napisać czy chcecie recenzję kolejnej części czy już wam Zosia (i ja) działa na nerwy? 


59 komentarzy:

  1. Sama okładka przyciąga uwagę, jest przepiękna, taka dziewczęca !
    pozdrawiam, mikrouszkodzenia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie drażni to kolano na okładce :) jest takie nieproporcjonalne.

      Usuń
  2. Nie czytałam dziękuję za przybliżenie tej lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju, szata graficzna robi takie wrażenie, że nie zastanawiałabym się ani minuty. Ciekawie to uchwyciłaś w swojej recenzji. Z pewnością, gdy ogarnę mój stosik do przeczytania zabiorę się za tę pozycję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To nie książka dla mnie, ale trzeba jej przyznać, że ma wyjątkowo ładną okładkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociaż tyle dobrego, że Ci się podoba wizualnie :)

      Usuń
  5. Przy którejś wizycie w bibliotece w oczy własnie wpadły mi książki pani Cygler ale się na nie nie skusiłam. I nie wiem czy (jak na razie) zmienię moje zdanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może po recenzji drugiej części się przekonasz ;)

      Usuń
  6. Podejrzewam, że amantów musiało być sporo. Zakochana kobieta nawet ze złamanym sercem emanuje ogromnym światłem, które niesamowicie przyciąga innych mężczyzn, coś o tym wiem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to ładnie ujęłaś :)
      To ja emanuję jak żarówka, bo jestem bardzo bardzo zakochana :) na szczęście szczęśliwie :)

      Usuń
  7. Jak na razie po książkę nie sięgnę, ale chętnie przeczytam kolejne recenzje o dalszych losach Zosi ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię takie lekkie, wciągające książki :)
    Zapisuje sobie tytuł :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ~Nataliaaa
    happy1forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. ooo ciekawa ta książka ! <3
    Pozdrawiam cieplutko.
    stay-possitive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Książki tej autorki już od jakiegoś czasu mnie ciekawią, będę musiała, którąś przeczytać ;)

    KsiążkowyŚwiat

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie ostatnio także często goszczą lekkie powieści, a do tej mnie zachęciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam kiedyś jakieś książki tej autorki, szczerze nawet nie pamiętam jakie. Ale podobał mi się jej styl pisania :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czy tylko ja mam wrażenie, że autorzy podobnych okładek mają nie po kolei w głowie? Jeśli treść powieści nie jest infantylna i głupkowata, kto wpadł na pomysł, żeby strzelić taką fotografię i okalać ją podobnym formatem czcionki? Esteci, nie ma co.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hah, graficy też czasami lubią się wykazać :)

      Usuń
  14. Bardzo lubię prozę tej autorki, więc z chęcią się skuszę na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zaciekawiłaś mnie, lubię takie książki i chętnie bym sie przekonała jak historia się zakończyła :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja się właśnie jutro wybieram do księgarni, wiec dałaś mi dobry pomysł na to co wybrać! :)

    Co do moich włosów to nie robię niczego specjalnego - szampon, bardzo rzadko odżywka i czasami jakieś mazidło typu maska albo olej arganowy, ale to już od wielkiego dzwonu :) Takie miałam zawsze i tak zostało :)

    Ptysiablog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Ci zazdroszczę jeszcze mocniej :) moje nie chcą za bardzo współpracować :D

      Usuń
  17. na upałach mi sie czyta najlepiej cos lekkiego:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Może to być dobra książka :) Rozglądnę się za nią :)
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/ ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  19. Zapowiada się na całkiem zabawną historię, którą chętnie bym poczytała.

    OdpowiedzUsuń
  20. już sama okładka jest przyciągająca :)

    OdpowiedzUsuń
  21. taka Zosia by nie przeżyła w obecnym 21-wieku coś czuję:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W trzecie części mi się zdaje, że Zosieńka powita XXI wiek :D

      Usuń
    2. hohoh to może być interesting:D

      Usuń
  22. Koniecznie musisz opublikować recenzję kolejnej części, bo miałam w planach tę serię, ale teraz zaczęłam mieć wątpliwości. Chciałam poczytać o Zosi głównie ze względu na tło społecznego, którego również nie doświadczyłam. A tu się okazuje, że autorka trochę pofantazjowała i raczej nie przedstawiła polskiej rzeczywistości lat 80. Na dodatek obawiam się, że sama bohaterka może mnie irytować, więc nie wiem czy jednak chcę czytać tę serię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może akurat w Gdańsku w tamtym okresie dobrze się żyło? :D Nie wiem, nie orientuję się kompletnie :)

      Usuń
  23. Ja ostatnio czytam Zimę świata Folletta i powiem, że bardzo mnie wciągnęła.

    OdpowiedzUsuń
  24. Fajna lektura się zapowiada. Z chęcią przeczytam jak uporam się z tomiszczem Kinga.

    OdpowiedzUsuń
  25. Coś jej czytałam, ale jakoś bez szału było bo nie wypożyczałam dalej, ale ta może być ciekawa;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Faktycznie trochę dziwny opis ówczesnych realiów, ale poza tym pozycja ciekawa:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Polecano mi kilkakrotnie książki tej autorki, ale jakoś nie złożyło się żebym coś jej przeczytała. Chyba muszę to zmienić. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli w końcu moje polecenie jest tym właściwym? :)

      Usuń
  28. ciekawe, ciekawe, gdybym był kobietą może nawet by mnie to zainteresowało

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybyś był kobietą to byłbyś moją przyjaciółką :D

      Usuń
  29. Kolejna na mojej liście książek do kupienia i przeczytania :))))))

    OdpowiedzUsuń
  30. Ale ciekawie to opisałaś, muszę przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. wydaje się na bardzo fajną :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Lekka książka, gdy będę miała ochotę na przyjemną lekturę, poszukam jej :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Recenzją zachęcasz, chociaż nie zawsze odpowiada mi styl pisania p. Cygler.

    OdpowiedzUsuń
  34. ciekawie opisane, jednak książka zupełnie nie w moim stylu.

    OdpowiedzUsuń