Jako, że nazbierało mi się trochę
pracy i czytam nieco wolniej, dzisiaj wpis TOPowy. Długo
zastanawiałam się czym was zaskoczyć, zbulwersować lub oczarować
i jakoś nic mi nie przychodziło do głowy.
W końcu jednak wpadłam na pomysł,
żeby przedstawić wam moich ulubionych mrocznych bohaterów;
większość ich nienawidzi, bo są tacy źli, straszni i robią tyle
złego! Atakują umięśnionych bohaterów, psują im randki z pięknymi kobietami,
bo postanawiają zaatakować miasto akurat w porze kolacyjnej, nie
przeprowadzają babć przez ulice i czasami zdarzy im się kogoś
zabić. Jednak gdyby przyjrzeć im się bliżej, można dostrzec, że
są oni tak naprawdę pokrzywdzeni przez:
a) rodziców, którzy ich nie kochali i
nie kupowali im zabawek, dlatego zaczęli bawić się bronią, gdy
dorośli
b) los, który skazał ich na takich
rodziców
c) scenarzystów, którzy zabrali im
empatię
Zaczniemy oczywiście od najmniej
uwielbianego a skończymy na mistrzu czarnych charakterów, który
raduje moją duszę i sprawia, że się rozpływam. Dodam jeszcze, że
w wśród 10 mrocznych znalazły się tylko dwie kobiety ( o ile
postać nie-ludzką można nazwać kobietą ), co pokazuje, że
mężczyźni o wiele lepiej odnajdują się w roli tych złych.
10. Zabójca "Krzyk"
Naprawdę nie rozumiem jak można się
było go bać, kiedy latał sobie w tej kuriozalnej masce, która
przypominała twarz polaną kwasem. Jak dla mnie był taki nieporadny
i tak skupiony na tym, żeby zabić, że sam oryginalny film był dla
mnie śmieszniejszy niż późniejsza parodia. Być może gdyby ktoś ubrany
w czarną płachtę, z maską na twarzy goniłby mnie z nożem to bym
się przestraszyła, ale na dzień dzisiejszy jestem w stanie
powiedzieć, że przytuliłabym go i wytłumaczyła na spokojnie, że
nóż jest już niemodny. Mógłby zacząć biegać z mieczem
samurajskim, to by zrobiło większe wrażenie.
9. Loki "Thor", "Avengers"
Kiedy
mój mąż jeszcze mężem nie był, a jedynie chłopakiem, zaczął mnie
edukować w filmografii Marvela. Co mu się udało, bo teraz spokojnie
rozróżniam z dwadzieścia postaci, które tam występują i tylko czasami
Scarlett Witch miesza mi się z Czarną Wdową. Pierwszym bohaterem,
którego pokochałam całym sercem nie był wcale Iron Man, ale Loki,
przystojniak z hełmem z rogami. No dobra, wcale przystojny nie jest, ale
był taki
słodki chcąc przejąć władzę nad światem! Brakowało jeszcze,
żeby zaczął tupać nogą i krzyczeć, że to niesprawiedliwe, że
jego starszy brat jest ważniejszy niż on! Próbował manipulować
Hulk'iem, żeby go przemienić w potwora, ale robił to z takim
zapałem, że aż sama trzymałam kciuki, żeby Hulk w końcu
zzieleniał i kogoś poturbował, co by Loki się ucieszył.
8. Buka "Muminki"
Najbardziej mroczna, opętana złem
i przesiąknięta zepsuciem postać z bajek. Powodowała strach u
najmłodszych, nauczyła całe pokolenie jak się bać... Dzieci w
przedszkolu płakały na jej widok, pierwszoklasiści nie mieli
odwagi wychodzić po zmroku z domu, bo za każdym drzewem, w każdym
zaułku mogła czaić się ona... fioletowa Buka!
A ja Bukę kochałam! I tak mi było
jej szkoda, bo nikt jej nie lubił i wszyscy przed nią uciekali. A
ona chciała się tylko bawić przecież.
7. Szeryf Nottingham "Robin Hood: Książę Złodziei"
Film z 1991 roku, więc nie jestem
pewna, czy go znacie. Ja oglądałam go kilkakrotnie i od małego
jestem zakochana w postaci Robina, który jest taki męski i
rycerski. Co do szeryfa Nottingham, na początku się go brzydziłam,
jak większość widzów (zapewne.) Jednak ostatnio stwierdziłam, że
na kogo mógł wyrosnąć człowiek wychowywany przez wiedźmę?
Heloł, nie spodziewajmy się cudów! Gdyby żył w dzisiejszych
czasach i poszedł do Top Model tudzież innego The Voice of Poland i
opowiedział swoją historię to wygrałby tylko dlatego, że miał
za matkę wiedźmę! Pal licho czy umiałby śpiewać, pozować czy
jeździć na niedźwiedziu, wygrałby historią.
6. Bella Lestrange "Harry Potter"
Nie licząc Buki, jedyna kobieta w tym
zestawieniu. Ale za to jaka! Podła, złośliwa, niebezpieczna.
Jeszcze w gimnazjum naraiłam sobie historię, że Bella i Syriusz
byli kiedyś parą i że rozstali się, kiedy młody Black uciekł z
domu, a biedna Bella, w akcie zemsty, że ją zostawił, stała się
do szpiku zła. Jak więc mogłabym jej nie lubić, skoro zniszczyła
ją miłość? W porządku, miłość, którą sobie wymyśliłam,
ale przecież tak mogło być! Rowling nic nam o tym nie
powiedziała, więc można jednak?
5. Rumpel "Dawno dawno temu"
Kto serial ogląda dłuższy czas, niż jeden sezon, ten pewnie wie,
że Rumpel nie jest zły tak do końca, ale raczej skrzywdzony przez
los i przepowiednię. I że przede wszystkim jest ojcem, który
stracił syna na długie lata i który nie umiał się z tym
pogodzić.
Zresztą, pewnie gdyby nie jego postać, która często motała i
snuła intrygi, cały ten serial nie byłby taki wyjątkowy, bo
mielibyśmy tylko jeden zły charakter – Królową. A tak mamy ich
dwa i raz łączą siły, a następnego dnia walczą między sobą.
Klasyka gatunku „kto jest bardziej zły.”
Poza tym - skoro Bella na niego poleciała to nie mógł być taki fe!
4. Ray "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj"
Według mojego męża ten film to "klasyka gatunku". Mamy Colina Farrella grającego niepokornego
bandytę Ray'a, który trafił do małego Belgijskiego miasteczka i jest z
tego powodu diablo niezadowolony. Później jednak okazuje się, że
Ray nosi w sobie demony, które trawią go od środka i pod maską
ignorancji i obojętności chowa ból, który jest nie możliwy do
zmazania.
Naiwny, lekko upośledzony emocjonalnie Ray jest najsłodszym
mordercą jakiego moje oczy widziały. A jeśli mi nie wierzycie, to
obejrzyjcie film.
3. Barbarossa "Piraci z Karaibów"
Pamięta go ktoś jeszcze?
Śmiało mogę stwierdzić, że Barbarossa był najbardziej honorowym wśród wszystkich piratów
(w ogólnym rozrachunku.)
Niby zły a jednak pomógł Jack'owi wydostać się z piaszczystego piekła
pełnego innych Jack'ów. Niby zły a w ostatniej części... no, jeżeli nie
wiecie, co zrobił, to nie będę psuć wam zabawy oglądania "Zemsty
Salazara".
Złośliwy,
lubieżny, chociaż w kontaktach z kobietami pewnie byłby dość nieśmiały,
coś mi się wydaje. Smakosz jabłek, o ile pamiętacie część pierwszą.
Doskonały strateg, inteligent...
Cóż więcej mówić, z Barbossą mogłabym pływać po nieznanych wodach. Tylko mógłby wcześniej trochę się umyć.
2. Pelant "Kości"
Jak mam opisać jego mroczny geniusz?
Pelant
to postać, która przewija się przez kilka sezonów serialu, ciągle
nieuchwytna, sprytniejsza i mądrzejsza od innych. Jest informatycznym
geniuszem i to takim, który potrafił wyryć na kości ludzkiej wirusa,
który po zeskanowaniu atakuje komputery. Nie wiem czy to jest możliwe w
rzeczywistości, ale ... ja bym nie potrafiła wyryć na kości kwadrata a
co dopiero wirusa...
Pelant
zabija nie po to, żeby czerpać z tego przyjemność, ale po to, by dopiec
głównym bohaterom. Dlaczego? Bo ich nie lubi. A trochę i podziwia. I
nie wie jak inaczej skupić na sobie ich uwagę.
Jeśli nie oglądaliście jeszcze "Kości" to dla kilku odcinków z tym panem warto!
1. Crowley "Supernatural"
Ten pan króluje w większości moich rankingów!
Tylko na niego popatrzcie - zło wcielone, król piekieł we własnej osobie.
A
taki jest cudowny! Trochę zamotany w rzeczywistości, zaborczy okropnie i
złośliwy. A przy tym uwielbia angielski humor i nie znosi despotyzmu
swojej matki.
Gdyby on faktycznie był królem piekieł to powiem wam jedno - mogliśmy trafić o wiele gorzej.