Strony

19 gru 2016

Utkwiło mi w pamięci, czyli powoli żegnam rok 2016


   STYCZEŃ – początek roku oznaczał początek przygotowań ślubnych. Zamówiliśmy wtedy salę, fotografa, orkiestrę i załamaliśmy się, ile to wszystko kosztuje. Same zaliczki pochłonęły około trzech tysięcy, uwierzycie?! Również w styczniu razem z moją J. zapisałyśmy się do „nocnej pracy” – nie, nie chodziło o stanie pod latarnią, ale o liczenie towarów nocą w supermarketach. Zarwałyśmy w ten sposób trzy nocki, zarobiłyśmy z 250 złotych, które później wydałyśmy na mohito (no dobra, nie całość tylko pewną część) a wspomnienia z tych nocy pozostaną chyba na zawsze. Biedna J. ciągle była ochrzaniania, że za wolno liczy a ona jadła jabłko i odpoczywała. I nigdy, przenigdy się tak nie uśmiałam przy liczeniu skarpetek jak wtedy.

   LUTY – luty minął pod znakiem nauk przedmałżeńskich. Dowiedziałam się na nich, że mężczyzna jest po to, żeby zdobywać świat a kobieta ma na niego czekać w domu z obiadem. Cóż, jutro moje wielkie stracie z gołąbkami, więc zobaczymy, czy będę miała z czym czekać w domu na mojego zdobywcę.

   MARZEC – w marcu świętowałam 100 tysięcy wejść na bloga. Z tego wynika, że w ciągu dziewięciu miesięcy odwiedziliście mnie kolejne 50 tysięcy razy. Zaczynam się czuć jak Kim Kardashian polskiej blogosfery!

   KWIECIEŃ – szczerze się wam przyznam, że w kwietniu nie działo się chyba nic wartego uwagi, bo kompletnie nie pamiętam tego miesiąca w moim życiu…

   MAJ – w tym miesiącu oddałam moją najlepszą przyjaciółkę mężczyźnie jej życia. Znaczy się, ślub wzięła a ja miałam zaszczyt być jej świadkową, przez co czuję się lekko odpowiedzialna za to, żeby się im w związku udało. Za pół roku ona będzie świadkowała na moim ślubie i nie wyobrażam sobie na tym miejscu nikogo bardziej odpowiedniego.
W maju również byłam w Zakopanym i zdecydowanie jest to moje miejsce na Ziemi. Góry, rześkie powietrze, wspaniałe Krupówki i pyszne gorące oscypki. Chyba nic nie może temu dorównać.

   CZERWIEC – w dziewiątym dniu tego miesiąca zostałam panią magister. Moja praca o nie-wesołym temacie „Dzieciobójstwo w prawie polskim” komisji bardzo się spodobała albo tylko chcieli mi poprawić nastrój i mnie okłamali. Obrona przebiegła szybko, miło i przyjemnie, później wszystkie dziewczyny z roku wybrały się na wspólne piwo (niektóre pierwszy raz od rozpoczęcia studiów) i rozstałyśmy się pod koniec dnia – z niektórymi prawdopodobnie na zawsze. I chyba dobrze, bo jakoś nigdy nie byłam do nich przywiązana.

   LIPIEC – w lipcu zaczęłam być oficjalnie osobą bezrobotną i dorosłą. I przez pierwszy tydzień leniłam się niemiłosiernie, później miałam z tego powodu lekką depresję w wyniku czego obejrzałam wszystkie odcinki „Gry o tron”. Co znowu pogłębiło mój zły stan ducha. Teraz myślę nad otwarciem czegoś własnego i powoli działam w tym kierunku. Dlatego nie mam zbyt wiele czasu w życiu.
Lipiec minął również pod znakiem grilli z przyjaciółmi, spotkaniami z przyjaciółkami i narzekaniem, że do ślubu jeszcze tyyyyle czasu!

   SIERPIEŃ – jedyne co pamiętam z sierpnia to wycieczka do zoo i zakup sukni ślubnej. W zoo spotkałam przesłodką jednołapczastą surykatkę, którą nazwałam Małgosią. I prośba do Was- jeśli będziecie przypadkiem w zoo w Zamościu to zobaczcie jak się ten maluch czuje, bo ją pokochałam tak mocno, jak mocno można pokochać małe afrykańskie zwierzątko bez przedniej łapki.
Co do sukni – pisałam Wam już, że wybrałam model, o którym w życiu nie marzyłam. Naprawdę, to w ogóle nie jest mój styl! Ja na co dzień ubieram się całkiem inaczej a tutaj – nie wiem co to się stało, ale tylko w tym fasonie nie wyglądam jak biedny bezdomny koczujący pod kościołem. Jedna z Was (całusy Angela!) miała nawet zaszczyt mnie w niej oglądać i chyba nie jest źle, bo mnie nie skrytykowała ^^ A może chciała być po prostu miła?

   WRZESIEŃ – we wrześniu wpadłam na genialny pomysł z Ślubnym BookTourem i teraz mój niebieski notatnik wędruje gdzieś po świecie, zbierając w sobie Wasze rady jak być zoną idealną. Na chwilę obecną wpisało się do niego cztery + jedna nadprogramowa osoba, osiemnaście z Was ma jeszcze się tam wpisać a ja się już nie mogę doczekać, kiedy wróci on do moich rączek.

  PAŹDZIERNIK – w październiku zamówiliśmy zaproszenia, po wielkich i długich rozważaniach (sporach związkowych), które będzie odpowiednie i będzie pasowało do naszego ślubu. W końcu stanęło na tym, co zdecydował narzeczony i uświadomiło mi to, że jednak w naszym związku ostateczne decyzje będą należeć do niego. Asertywności u mnie totalny brak.
W tym miesiącu obejrzałam najlepszy film 2016 rok – „Wołyń”. Mimo że od jego premiery minęło już trochę czasu, nadal go przeżywam a fenomenalna muzyka mrozi mi krew w żyłach do dzisiaj.

  LISTOPAD – rozpoczęliśmy w tym miesiącu nauki przedślubne (tak, są i przedślubne i przedmałżeńskie), i niestety są one o wiele gorsze niż te wcześniejsze. Ostatnio na spotkaniu musieliśmy… tłumaczyć na własne słowa tekst przysięgi małżeńskiej, przy czym prowadzący i tak był ciągle niezadowolony z naszych odpowiedzi. Znaczy się, musimy chyba postrzegać to tak samo jak on. A może ja inaczej postrzegam miłość, wierność i uczciwość małżeńską?
Gdyby tego było mało, po naukach, które skończyły się ok. 19.30 nie mogliśmy wyjść z terenu kościoła, bo nikt chyba nie zauważył naszej obecności i zamknęli wszystkie bramy. Księża nie odpowiadali na domofony, kościelnego było brak. I w efekcie musiałam się przeciskać przez 10-centymetrową szczelinę w bramie.

   GRUDZIEŃ – smutny i śniegowy początek grudnia spędziłam na … koncercie Sławomira! Słyszeliście kiedyś o nim? Cudowny człowiek, wspaniały muzyk i ma w sobie taki urok, że nawet mój osobisty fan metalu zna na pamięć „Megierę”! Trochę niepokojące jest to, że nucąc ten utwór coraz częściej patrzy na mnie, ale cóż ^^ Póki mnie kocha, to jakoś to zniosę.


   I za kilka dni przyjdzie mi się pożegnać z 2016 rokiem. W końcu doczekam się roku 2017, który przyniesie w moim życiu wiele zmian, tych mniej i bardziej oczekiwanych. Mam nadzieję, że będzie to wspaniały czas, który będę na starość wspominać z rozrzewnieniem i dumą, że przypadło mi w udziale tak wspaniałe życie. 


166 komentarzy:

  1. Kim Kardashian polskiej blogosfery rozwaliła mnie na łopatki xD Ale żeby dorównać temu niedoścignionemu wzorcowi musiałabyś chyba wypuścić jakąś sekstaśmę, muszę cię zmartwić ;)
    Nas kiedyś zamknęli w sali lekcyjnej, bo na jej tyłach była kolejna sala, w której my mieliśmy lekcje. Drzwi zamknięte na klucz, nasza nauczycielka dzwoniła do sekretariatu/innych nauczycieli i nikt nie odbierał, więc w efekcie część skakała przez okna, bo byliśmy na parterze albo przeciskała się przez zagracone korytarze prowadzące do szkolnego bunkra xD Nie ma to jak przeżycia, będziesz miała co opowiadać. Ale nie wiedziałam, że są przedślubne i przedmałżeńskie nauki. No i liczenie towarów po nocach nagle zaczęło brzmieć bardzo rozrywkowo ;)

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, faktycznie, powinnam mieć i sextaśmę, ale może jakimś cudem obejdzie się bez tego? :D
      Jeśli liczy się nocą towary z najlepszą przyjaciółką, to staje się to wydarzeniem ekscytującym :D

      Usuń
  2. Już robisz podsumowanie? Toż to tyle czasu do końca roku... Zaraz, zaraz - przecież Ty masz rację... ;-)
    Oj wiele się działo u Ciebie w tym roku, a w przyszłym - to już będzie istny szał :-) Trzymam kciuki, żeby Twój interes rozkwitł na skalę światową ;-) Ślub zapewne będzie jednym z najpiękniejszych przeżyć w Waszym życiu, więc tego Wam nie życzę. Za to życzę zdrowia i jeszcze więcej miłości :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze tylko dziesięć dni i też nie wiem kiedy to minęło :)
      Mam nadzieję, że 2017 rok to będzie szaleństwo, w pozytywnym tego słowa znaczeniu :)

      Usuń
    2. To przez ten mój urlop tak mi dni pouciekały.
      Z pewności tak będzie :-)

      Usuń
    3. A wy z narzeczonym kiedy planujecie ślub? :)

      Usuń
    4. Tego nikt nie wie :-P Może za 2-3 lata.

      Usuń
    5. To jako już doświadczona mężatka będę służyć radą, jakby co :D

      Usuń
    6. W prawdzie nie planuję wyprawiać wesela, ale jakby mi się odwidziało - będę Cię nękać;p

      Usuń
  3. Ja nawet nie myślę o podsumowaniu, jeszcze tyle czasu do końca roku -tak mi się dziwnie wydaje? :)
    Dużo się działo, dużo ślubnych spraw, oby wszystko w kolejnym roku poszło gładko i sam ślub był lepszy niż ten Kim i jej męża:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A którego? Bo ona miała chyba trzech mężów, z tego co kojarzę :D
      Niecałe dwa tygodnie tylko zostały a to wcale nie tak dużo :)

      Usuń
  4. Byliście zamknięci w kościele na noc i wyszliście? Nie kusiło Was, żeby obejrzeć go dokładniej? Czy tylko ja chciałabym coś takiego przeżyć?:)
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Niech będzie magiczny i niech Twoja o sześćdziesiąt lat starsza wersja wspomina go z rozrzewnieniem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Było zimno, byłam głodna i chciałam do ciepłego łóżeczka :D więc jakoś niespecjalnie chciałam oglądać kościół :D

      Usuń
  5. Takie rzeczy na naukach przedmałżeńskich? Spodziewałam się szczerze mówiąc, dlatego mi od dawna nie zależy na ślubie kościelnym, cywilny wystarczy. Ciekawe podsumowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi właśnie na kościelnym bardzo zależy :)

      Usuń
  6. Rok minął Ci z tego co widzę raz dwa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A powiem Ci, że im starsza jestem, tym szybciej to mija :)

      Usuń
  7. Mnie też ten rok szybko minął ;/ ale w sumie to i dobrze :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie ma to jak zarobić 250 zł i wydać na mohito. Skąd ja to znam... Pamiętam jak pracowałam za granicą i też swoją pensję zaraz wydałam na drobne przyjemności i żarcie na mieście :D
    Co do nauk przedmałżeńskich, szkoda, że akurat trafiliście na takie. Podobno czasem zdarzają się naprawdę wartościowe, ciekawe...
    Pozdrawiam ciepło. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, no nie wszystko, trochę poszło na sałatkę do mohito :D
      Niestety, my trafiliśmy na te bardziej feralne :)

      Usuń
  9. Ja rok 2016 mogę zaliczyć do bardzo imprezowych - jak na matkę dwójki dzieci przystało - i od razu zaznaczam, że wyjść do sklepu, bez pociech, nie zalicz jako imprez :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Muszę sobie zrobić listę "przyjemności" z każdego miesiąca, to fajne podsumowanie roku :) Mój rok obfitował w mnóstwo miłych chwili, ale niestety mam również wiele bardzo smutnych wspomnień.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od przyszłego roku będę robić takie podsumowanie na bieżąco, bo teraz to musiałam wysilić swoją małą główkę :)

      Usuń
  11. zaszalałaś z tym podusmowaniem :D ja swoim zajmę się dopiero po świętach :D narazie jedynie w głowie choinka, prezenty, pierniki itp :D
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako Kim Kardashian blogosfery muszę wyprzedzać czas :D

      Usuń
  12. Fajne podsumowanie :) Taki wpis będzie świetną pamiątką :)
    Oby ten przyszły rok był jeszcze lepszy :D :) :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta nadprogramowa osoba to o nas?;)
    Małpki z Zamościu są niesamowite, zgadzam się :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zakopane to i moje najukochańsze miejsce na świecie :)
    Ciekawy rok za Tobą, życzę aby następny był jeszcze bardziej udany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może na starość będziemy sąsiadkami w Zakopanym :D

      Usuń
  15. Rok zmian widzę, trzymam kciuki za Twoje plany.

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajny post :) Też niedługo będę dorosła i bezrobotna :D Aż się tego boję. A czas tak szybko leci :)

    OdpowiedzUsuń
  17. "Nie, nie chodziło o stanie pod latarnią", w tym momencie ryknęłam w głos :D
    Co do porównania z Kim Kardashian.. Pod względem rozpoznawalności istnieje pewne podobieństwo, pod względem osobowości i inteligencji na szczęście nie :D
    Nie ma co, rok 2016 był chyba dla każdego jakiś taki "zabiegany", a mimo wszystko będę go dobrze wspominać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolałam zaznaczyć, że nie pracowałam w ten dość znany sposób :D
      Niestety pod względem finansowym też nie ma podobieństwa :)

      Usuń
  18. fajne podsumowanie :) ten rok dla mnie też był wyjątkowy :) wyszłam za mąż ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ile razy miałam robić takie podsumowanie miesięczne, ale pod koniec roku okazuje się, że nie pamiętam, co się działo prawie rok temu, a spisywanie tego miesiąc po miesiącu jakoś nigdy mi nie wychodziło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W 2017 postaram się robić takie podsumowania miesięczne, bo teraz miałam problem z myśleniem co ja kiedyś robiłam :D

      Usuń
    2. No właśnie xD Obyś znalazła na to czas w ferworze przygotowań ślubnych, a później już jako mężatka!

      Usuń
  20. Jejku jak tak czytam to uświadamiam sobie, że w moim życiu nic się nie dzieje... Mogłabym jedynie wspomnieć obronę pracy licencjackiej :D Z tymi naukami i zamknięciem bram to niezła przygoda. Najważniejsze, że sobie poradziliście ;) Moja koleżanka też wychodzi za mąż w 2017 i jestem świadkową, więc dla mnie też jest to spore wydarzenie ;) W środę idziemy mierzyć suknię! A co do surykatki, jak będę w naszym zoo to sprawdzę co u niej ;) Powiem, że o niej pamiętasz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, będę Ci bardzo wdzięczna! Bo tak ostatnio o tej mojej Małgosi często myślę :D
      Bycie świadkową to odpowiedzialna sprawa :) i powodzenia w szukaniu sukni! :)

      Usuń
  21. Szybkie podsumowanie :) Pozostaje więc życzyć i sobie i Tobie samych pozytywnych zmian wraz z nowym rokiem.

    OdpowiedzUsuń
  22. Fajne podsumowanie. Życzę Ci, aby rok 2017 był jeszcze lepszy!

    OdpowiedzUsuń
  23. Calusieńki rok pod znakiem ślubu ;>

    OdpowiedzUsuń
  24. Powodzenia ze ślubem :D Rany, czy oni w tych kościołach angażują do tych nauk samych niedouczonych, przypadkowych ludzi? Bo czasami, jak słyszę różne takie opowieści, to mi ręce opadają. Jasne, że mąż i żona, czy w ogóle kobieta i mężczyzna to zupełnie inni ludzie, w związku z tym przypadają im zupełnie inne role, ale przecież Kościół w żadnym razie nie uznaje jakiegoś średniowiecznego szufladkowania. Przecież to już jasne, że człowieka nie określa jedynie jego płeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam zamiar opisać całe nasze nauki, ale to chyba zbyt kontrowersyjny temat, bo co się tam nasłuchałam to moje :D

      Usuń
  25. te zeszyt to genialny pomysl czekac na zdjecia :D i o rajciu to juz neidlugo :D tyle czasu minelo wooo :D pozdrawiam i zapraszam do siebie na owa recenzje :)

    OdpowiedzUsuń
  26. "Nocna praca" mnie powaliła :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam taką formę, jako wzmocnienie przyjaźni :D

      Usuń
  27. Zacne podsumowanie kończącego się roku. :)

    O kurczaki uczulenie na jedzenie czy picie według mnie jest najgorsze z możliwych.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja Ci uwierzę, że zaliczki tyle kosztują ;)
    Sławomir jest zarąbisty, wykorzystaliśmy fragment jego "Anety" w teledysku z podziękowaniami dla rodziców :)
    No, no, trochę się u Ciebie działo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My chcemy zadedykować "Megierę" naszym przyjaciołom :D

      Usuń
  29. sama lubię robić takie podsumowania, jednak brak czasu :) ten rok zleciał zdecydowanie za szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Gratulacje! Pasmo szczęścia. To przechodzenie przez szparę w płocie przypomina mi ostrzeżenie PAna Jezusa o przechodzeniu przez ucho igielne przez wielbłądy.... Cóż, zamążpójście trochę takim czymś jest. Ale jak sobie poradziliście, to będzie OK. I tego Wam życzę.
    A tą pracę już masz?

    U mnie Anno Domini był okropny. A tak się ładnie zaczął... Na demotach czytałam, że był to rok diabła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie do końca pasmo szczęścia - po prostu skupiłam się na tym, co było miłe :)
      Skoro 2016 był okropny, to 2017 musi być dobry! :)

      Usuń
  31. nauki przedmałżeńskie/ przedślubne .. o masakra... ja jestem po cywilnym ale chciałabym zrobić i kościelny... jakoś nie wyobrażam sobie tego "pierdzielenia głupot" ... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto dla tej chwili, kiedy w końcu stanie się razem przed ołtarzem :)

      Usuń
  32. osz Ty, na moim drugim blogu tworzę taki sam post ( jestem na czerwcu z opuszczeniem marca ), a że Ty opublikowałaś go pierwsza, to będzie, że ściągałam od Ciebie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, Ty podła małpo :P ale spoko, na Kim Kardashian blogosfery można się wzorować :D

      Usuń
  33. Widzę, że i u Ciebie się dużo działo. Ty magister, ja licencjat - wchodzimy na wyższy poziom wtajemniczenia. ;D Tylko z tą Kim uważaj, bo u niej z tymi mężami wieczny problem, to lepiej sobie tego samego nie życz. XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To teraz profesura :D
      Też miałam problem z mężczyzną, więc można to zaliczyć do bycia Kim :D

      Usuń
  34. u mnie 2016 był rokiem awansu na dyr;p a tak poza tym to nic nowego ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam przyjemność korespondować internetowo z panią dyrektor? :D

      Usuń
  35. z przyjemnością przeczytałam Twoje podsumowanie. surykatki są takie słodkie <3 powodzenia z własnym biznesem :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Piękne zakończenie oby i przyszły rok był jeszcze wspanialszy :*

    OdpowiedzUsuń
  37. Uwięzieni w kościele... haha

    OdpowiedzUsuń
  38. To te nauki przedmałżeńskie to jakaś porażka...
    Powodzenia z własnym biznesem, udanego ślubu i w ogóle wszystkiego:D

    OdpowiedzUsuń
  39. działo się trochę u Ciebie :D kochana, czy Ty studiowałaś prawo ? zaciekawił mnie Twój temat pracy magisterskiej :)
    powodzenia w zakładaniu własnego biznesu :* oby wszystko Ci się udało :)
    pozdrawiam
    http://zyciejakpomarancze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jestem magistrem prawa :) Jak to dumnie brzmi, no nie? :D

      Usuń
  40. Miło czytać takie plany... Powodzenia na ślubie - oby tak dobrze opłacony fotograf wykonał swoją powinność jak najstaranniej. :D

    OdpowiedzUsuń
  41. ahh! Mi ten rok minął tak szybko że masakra :c
    http://roksanafashionist.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  42. Kolejny "przecinek" na naszej drodze życia :)
    I jak Ci poszło z gołąbkami? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napiszę to w następnej notce :D gołąbkowa będzie :D

      Usuń
  43. Rok obfitujący w wydarzenia. Następny będzie jeszcze ciekawszy - ślub ślub ślub :)

    OdpowiedzUsuń
  44. W tym roku naprawdę się u Ciebie działo :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Fajne takie podsumowanie :) Skromne, ciekawe i przyjemne :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Uwielbiam te Twoje luźno- pogadankowe posty! :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Ze szczególną uwagą czytałam o Październiku- mój ulubiony miesiąc. Również oglądałam Wołyń, był dobry, ale bardzo brutalny.
    Pozdrawiam, MAVSELINA :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Niewątpliwie jestem Kim! Ja prawie po dwóch latach doczekałam się 100 000 wyświetleń i cieszę się z tego jak dziecko. <3

    OdpowiedzUsuń
  49. Wiesz... tak sobie to czytam... I patrzę na swój rok... I takie ale ja mam nudne zycie xD. Nie wiedzialam ze są nauki przedmałżeńskie I przedślubne.

    OdpowiedzUsuń
  50. Ciekawy ten Twoj rok. Ja w Wigilie zamierzam otworzyc moj sloiczek z wspomnieniami z tego roku i powspominac ten rok :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Kolejny rok przed nami, aby był wspaniały! :)

    OdpowiedzUsuń
  52. A wiesz, że ja nigdy nie robiłam podsumowania. Tak jakoś sama nie wiem dlaczego, nawet tak dla siebie. W sumie rok bardzo udany :-) życzę ci aby ten kolejny był równie wspaniały a nawet bardziej obfitujący w radość i miłość :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja pierwszy raz zrobiłam takie podsumowanie :)

      Usuń
  53. No to widzę, że miałaś ciekawy rok :-)

    OdpowiedzUsuń
  54. sporo pamiętasz...pewnie dlatego, że nie brakowało ślubów :)Twój, przyjaciółki, przygotowania :) Taki rok jest fajny, bo sporo przełomowych punktów przyniósł

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jeszcze dwóch koleżanek po drodze, ale o tym już nie wspominałam :)

      Usuń
  55. Miałaś bardzo ciekawy rok. Ja się cieszę, że ten rok już się kończy...nie był to dla mnie zbyt łaskawy czas....

    OdpowiedzUsuń
  56. Wiesz co:d Dałaś mi pomysł, żeby pomyśleć co u mnie w konkretnym miesiącu się działo :D Zawsze jest tego tyle więc warto sobie coś takiego zrobić :)) Super pomysł ;) A Twój rok był intensywny :)

    OdpowiedzUsuń
  57. genialne podsumowanie :) widzę miałaś udany rok gdzie sporo się działo :)

    OdpowiedzUsuń
  58. Opowieść ze stycznia mnie rozbawiła :D Fajne podsumowanie, sama nie wiem, czy pamiętałabym co robiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę wystarczy pogłówkować i wszystko się przypomni ^^

      Usuń
  59. Ten rok upłynął Ci pod znakiem przygotowań do ślubu, czyli całkiem przyjemnie. Wiesz, pierwszy raz usłyszałam o book tour i myślę, że to całkiem fajna sprawa. Może i sobie taką przed ślubem zorganizuję. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nawet się dziwiłam, że się nie zgłosiłaś do mojego booktoura :)

      Usuń
  60. Dopiero pamiętam jak pojawiały się na blogach plany na 2016, a już pora na podsumowanie. Nie mogę uwierzyć, ze to już za kilka dni będzie 2017 rok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Minęło nie wiadomo kiedy :) ale ponoć im człowiek starszy, tym szybciej płynie czas :)

      Usuń
  61. No proszę. Dlaczego odkryłem Ciebie dopiero teraz? Będę często zaglądał.

    Zapraszam do mnie: http://keeganab.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  62. Mohito to zawsze dobry wydatek :P Życzę Ci aby ten rok był jeszcze wspanialnszy! Ja też w tym roku obejrzałam całą Grę o tron :)

    OdpowiedzUsuń
  63. Miło jest tak czasem powspominać :)

    OdpowiedzUsuń
  64. Świetne podsumowanie roku! Ale zazdroszczę, że cały rok tak naprawdę kręcił się wokół ślubu. Brawo za zaangażowanie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I kolejne pół będzie się wokół tego kręciło :)

      Usuń
  65. 2016 rok był dla mnie niezły, 2017 mam nadzieję będzie jeszcze lepszy. Powtarzam to sobie każdego roku i... udaje się :)

    OdpowiedzUsuń
  66. Bardzo przyjemny post :) Oby ten 2017 rok był dla was jak najlepszy i żeby wszystko poszło zgodnie z planem :)
    Gingerheadlife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  67. Miałaś rok pełych wrażeń i sukcesów, gratuluję :) I muszę przyznać, ze masz świetną pamięć, ja niestety nie pamiętam wielu rzeczy a raczej może pamiętam ale cieżko mi je ulokować czasowo. Ja też nie mogę się doczekać roku 2017 a ztymi zaliczkami to wierze, u nas tez dużo wychodziły :* Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi trochę pomógł blog, bo pisałam tutaj o wielu sprawach :)

      Usuń
  68. Piękne podsumowanie... dużo się dzialo i są to piękne chwile ;)
    Chciałabym życzyć Tobie, Twojemu przyszłemu mężowi, całej rodzinie spokojnych, radosnych Świąt Bożego Narodzenia. Niech przyniesie Wam miłość, spokój, chwile wytchnienia a także błogosławieństwo Boże. Niech przyszły rok bedzie dla Was rokiem sukcesów i samych cudownych chwil ;)

    OdpowiedzUsuń
  69. Ciekawie się czytało. Nauki przedmałżeńskie to w ogóle śmiech na sali. A mnie teraz nie do śmiechu. Z powodu polityki.
    Czytałaś "Czerwony alert" Billa Browdera? Ta książka zrobiła na mnie wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  70. Cudowny pomysl na post Zycze ci aby Nowy Rok był jeszcze bardziej pasjonujący w cudowne wydarzenia Wesolych swiat!

    OdpowiedzUsuń
  71. Bardzo podobał mi się Twój lipiec - oddech - brak pracy - może w lato tylko cieszyć ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  72. Zakopane to wspaniałe miejsce, byłam tam milion razy i zawsze chetnie tam wracam :)

    Pozdrawiam i życzę miłego wieczorku ;)
    ANRU,

    OdpowiedzUsuń
  73. No to w Twoim życiu całkiem sporo się działo :) ja mam nadzieję, że w 2017 też będę się miała czym pochwalić, bo 2016 rok był tak szczerze mówiąc porażką :(

    OdpowiedzUsuń
  74. Jeszcze nigdy nie czytałam tak wspaniałego i zabawnego podsumowania roku ;) Poprawiłaś mi dzisiaj humor i bardzo Ci za to dziekuję, oraz zyczę Ci wspanniałego, jedynego w swoim rodzaju, boskiego Nowego Roku, oraz tego bys była najlepszą żoną dla swojego najlepszego męża :)

    OdpowiedzUsuń
  75. Cóż mój 2016 był dość nudny, spędzony w większości w pracy, więc nie ma się czym chwalić ;)

    OdpowiedzUsuń
  76. Ohoho, śluby Twoje, śluby znajomych, prace magisterskie, rozhulanie bloga, bezrobocie, poczucie braku perspektyw (charakterystyczne skądinąd dla wielu z nas, młodych bez konkretnej wizji, do których sam się zaliczam) - 2016 był dość ważny w Twoim życiu! ;)

    OdpowiedzUsuń
  77. Sporo się wydarzyło w Twoim życiu w ciągu tego roku. Temat magisterki genialny, ja piszę o przeciwdziałaniu narkomanii i od środy testuję kodeinę, bo męczy mnie kaszel ;)
    Mam nadzieję, że w 2017, kiedy również będę miała deprechę po obronie, obejrzę w końcu Grę o Tron ;)

    Wesołych Świąt,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  78. szybko zleciał mi ten rok :) bardzo fajne podsumowanie :)
    Co do tych nauk przedmałżeńskich, to co napisałaś to jakaś tragedia :D

    OdpowiedzUsuń
  79. Dużo w tym roku przeżyłaś, ale super pomysł na post :)

    OdpowiedzUsuń
  80. Chyba tez muszę stworzyć sobie taki rachunek sumienia :D
    Wesołych Świąt!
    Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
  81. oooj tak, ślub to masakryczny wydatek. Też mnie to przerażało...
    I też pracowałam na inwentaryzacjach. Mimo wszystko fajnie wspominam ten czas, poznałam tam sporo fajnych ludzi, z niektórymi mam kontakt do dziś :)

    Nauki przedmałżeńskie i taki syf? O współczuję! U nas były super nauki, chyba tylko jedne zajęcia były z księdzem (swoją drogą ksiądz z jajem), reszta z zaproszonymi specjalistami, na jednym mieliśmy nawet seksuologa (lol), który po pierwsze był bardzo techniczny i precyzyjny, po drugie też z poczuciem humoru. Nie wiem, może dlatego, że to kościół akademicki :P

    Tatry uwielbiam! Są cudowne i nieocenione! Ale od Krupówek trzymam się z daleka - turystyczny syf i tłum. Ale w sumie co kto lubi, ja od zawsze wolę spokojniejsze miejsca.

    BookTour - jak to dokładnie działa? Ej fajny pomysł. Chętnie się dopiszę jeśli masz tam jeszcze jakąś wolną stronę :P

    OdpowiedzUsuń
  82. ehh mi 2016 minął bardzoo szybko ;/

    Zapraszam :
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  83. Ja o Sławomirze mam raczej dokładnie odwrotne wrażenie, ale wiesz... może być mylne, bo widziałam go tylko raz. :)
    Praktycznie od pół roku przygotowujesz się dużo ślubu :) Życzę Ci, by wszystko co planujesz wyszło perfekcyjnie :)

    OdpowiedzUsuń
  84. Świetne podsumowanie roku :) No widzę, że u Ciebie duużo się działo :) Zazdroszczę tego, że wszystko u Ciebie kręciło się wokół ślubu :) To najpiękniejszy czas! A no i gratuluję tytułu magistra! Ja dopiero jestem na drugim roku :) Kochana życzę Wesołych Świąt <3 charlizerose.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  85. Ja kwiecień pamiętam zawsze rok w rok, to czas kiedy wyczekuję lepszej pogody i wyciągam upragniony jazdy rower ;) Wspaniałych Świąt :*

    OdpowiedzUsuń
  86. Strasznie szybko minął ten rok :-( Wesołych Świąt :-)))

    OdpowiedzUsuń
  87. Świetne podsumowanie, mi też ten rok strasznie szybko minął! :D Wesołych świąt! :)

    OdpowiedzUsuń
  88. Piękne podsumowanie :) jak przeczytałam, usiadłam na kanapie i "ojej, ja chyba nie zrobiłam aż tylu rzeczy!" - pewnie gdybym zaczęła weryfikować każdy miesiąc miałabym mnóstwo skarbów w zanadrzu, ale kto by o tym myślał? :D Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  89. Ja to mam jakąś awersję do tego roku. Dużo rzeczy dobrych było, ale dużo i chyba przeważająco tych złych. Ostatnie dni roku tez zbytnim szczęściem nie napawają.. Oby 2017 był lepszy! :)

    OdpowiedzUsuń
  90. O ja! Jaki świetny pomysł na zakończenie roku 2016.
    Ja zawsze robię sklejki zdjęć i wspominam same dobre rzeczy.
    Może w tym roku zainspiruję się Tobą. ;)
    Pozdrawiam ♥

    http://kammage12.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  91. Ach i nadszedł czas podsumowań, które tak bardzo lubię. Dobrze, że jeszcze daleko u mnie do nauk przedmałżeńskich, bo gdyby ktoś mi mówił, że mężczyzna ma zdobywać świat, a kobieta czekać na niego z obiadem, nie wiem co bym zrobiła...serio. Jak dla mnie to bardzo ograniczone podejście, bo przecież kobieta równie dobrze może zdobywać świat. Poza tym zdziwiło mnie, że niektóre osoby po raz pierwszy od rozpoczęcia studiów poszły na piwo. Ja dopiero od października jestem na studiach, a udało mi się wyjść na piwo więcej razy.

    OdpowiedzUsuń
  92. Ohhh no to się dużo nadziało, jak tak wszystko pamiętasz. W sumie dużo wydarzeń na raz - tu praca magisterska a raczej obrona, tam nauki przedmałżeńskie i gorsze - przedślubne, przyjmowanie nie swojego myślenia, bycie osobą bezrobotną hahaha - lenistwo także wykańcza, koncert, nocna praca ze skarpetkami... no no, ja nie wiem czy potrafiłabym tak opisać, co w jakim miesiącu się u mnie zadziało :)

    Pozdrawiam cieplutko ;)
    Tak Po Prostu BLOG [klik]
    U mnie na blogu trwa rozdanie, zapraszam do udziału! :)

    OdpowiedzUsuń
  93. To nauki przedmałżeńskie są jak katecheza w szkole? Nie wiesz, jedynka siadaj? Dla dorosłych ludzi planujących ślub? Porażka obecnego kościoła, albo waszego księdza, niemającego nigdy żony...

    OdpowiedzUsuń
  94. Wszystkiego co najlepsze w nowym, 2017 roku. :)

    OdpowiedzUsuń