Strony

26 paź 2016

Grzechy główne autorów.


   Wszelkie podobieństwa do znanych osób są przypadkowe – nie stać mnie na rozprawy sądowe, więc potraktujecie ten wpis jako żart, groteskę.

   Pycha
Osoba czytająca książki wierzy w to, że może wiele. Osoba, pisząca książki wierzy w to, że może wszystko. Myśląc o pisarzu, który charakteryzuje się zbyt dużą dawną pychy, przychodzi mi na myśl pewna autorka, która w książce napisanej przez siebie umieściła... postać samej siebie. Matrix po prostu. W dodatku w książce tej autorka jest... autorką książek. Ba! Nawet cytuje swoją inną książkę w tej powieści – jeśli to nie jest pychą, to ja nie wiem, czym ona jest....

   Chciwość
Książka sprzedała się dobrze? Czytelnicy byli zadowoleni? Co w takiej sytuacji powinien zrobić autor? Napisać kolejną książkę, dać upust swojej wenie, ćwiczyć swój kunszt. Może też pójść na łatwiznę, pozmieniać co nieco i wydać taką samą książkę w nieco innym wydaniu. Jak na przykład zrobiła to autorka „Zmierzchu”. Teraz tylko czekam aż powstanie „Harry Potter” widziany oczami Voldemorta.

   Nieczystość
Ile to już nasz blogowy światek widział przypadków, że poczytny i znany celebryta „pożyczył” sobie słowa jakiegoś nieznanego szaraka i tym sposobem stworzył poczytną i dobrze sprzedającą się książkę? Jako że celebryta jest sławny, znany i lubiany, to nikt nie zwraca uwagi na to, że jego dzieło jest autorstwa całkiem innej, anonimowej osoby.
Swoją srogą taki szaraczek, którego twórczość zostanie pożyczona, może się cieszyć, że przynajmniej w taki sposób zaistniał w świecie.

   Zawiść
Ktoś skrytykował książkę? Jakiś bezczelny recenzent postanowił napisać szczerze co jest nie tak z fabułą i wytknął liczne błędy? W gazecie pojawiła się informacja, że najnowsza powieść do dno intelektualnie i że nie warto tego czytać? Albo – co gorsza – inny pisarz stwierdził, że jego książki są o wiele lepsze? Cóż, wiadomo, że taką osobę należy zniszczyć. Zdeptać. Poinformować media o niekompetencji takiego delikwenta i nakazać wydawnictwu zerwanie współpracy z takim blogerem.
Oczywiście niektórzy pisarze potrafią wziąć na klatę negatywne recenzje i się z nimi pogodzić, chociaż ostatnio chyba ich coraz mniej….

   Obżarstwo
Własnego ego, oczywiście. W sumie zawsze mnie to zadziwia, że dobre, zachwalające słowa są dla niektórych pisarzy najlepszym wyznacznikiem tego, że potrafią pisać a o recenzjach niepochlebnych jakoś zapominają, albo twierdzą, że to zwykłe grafomaństwo. Też to zauważyliście?

   Gniew
Złościć się jest rzeczą ludzką, jednak należy pamiętać o tym, żeby złościć się dobrze. Bez epitetów, porównań do ameb, tudzież innych jednokomórkowych stworzonek, które nie są niczemu winne. Niektórzy swój gniew wyrażają w taki sposób, że swoich wrogów… opisują w książce, robiąc z nich prostytutki, morderców albo zboczeńców mieszkających na parkowej ławeczce. I oczywiście wszelkie podobieństwa są przypadkowe!

   Lenistwo
Grzech, który smuci mnie najbardziej, bo jest czasami tak, że dobry pisarz, po wspaniałym debiucie osiada na laurach i nie zamierza pisać już dalej. Albo kończy swoją karierę po jednej serii (co w przypadku pani E.L.James byłoby zaletą a nie wadą), zostawiając fanów z rozdartym sercem, łkającym cicho z ukochaną książką w objęciach. 

   A na koniec coś, co pomoże wam walczyć z jesienną depresją.


97 komentarzy:

  1. wielu autorów popełnia grzech chciwości, tak samo było w przypadku "50 twarzy Greya" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nawet mi o tym nie mów, to zbrodnia przeciwko ludzkości jest :)

      Usuń
    2. ja sobie sama zrobiłam haraiki tą książką :P

      ja to bym już zaraz skorzystała z zaproszenia :D ba, zostało mi tyle butelek wina po weselu, że wzięłabym jeszcze jakąś butelkę do Ciebie :D a wiesz, że dostaliśmy nawet czekoladowe wino:D?

      Usuń
    3. Cooo? O, to zostaw je na nasze spotkanie! :D

      Usuń
  2. Rzadko czytam współczesne powieści popularne, a moja ukochana klasyka w ten sposób nie grzeszy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Siedem grzechów głównych, nic dodać, nic ująć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najczęściej spotykałam się z sytuacjami, gdzie autor poniża recenzenta za krytykę. Widziałam już wiele takich przypadków.

    OdpowiedzUsuń
  5. oj tak,wielu autorów popełnia te grzechy nagminnie....

    OdpowiedzUsuń
  6. Harry Potter oczami Voldemorta? Czytalabym! I jakie to otwiera możliwości: Hermiona, Ron, Dumbledore, Snape, Malfoy, Hagrid, zaszalejmy i niech Hedwiga(tak miała ta sowa?) ma swoją część:D i to wszystko razy 7 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydarzenia oczami Hedwigi mogłyby być szalenie interesujące :D Wszystko widziane z lotu ptaka :)

      Usuń
    2. Haha wydarzenia oczami Hedwigi chętnie bym czytała :D Boskie!

      Usuń
  7. Wydaje się jakbyś napisała to po jakimś konkretnym przypadku opisywanego zachowania.
    Jakiś autor poskarżył się ostatnio na Twoją recenzję?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieee :) Wtedy bym napisała to wprost :D
      Po prostu przytłaczają mnie już niektórzy autorzy i ich zachowanie :)

      Usuń
  8. Denerwuje mnie to, że autor po słabym debiucie publikuje nowe pozycje i jest zdziwiony, że nie ma wielu kupujących. Słowa krytyki też niektórych dziwnie dotykają i tak naprawdę wychodzą z założenia, że o ich książkach nie można napisać złego słowa.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też nie lubię książek, które po lekkich zmianach wydawane są ponownie. Wydarzenia widziane z perspektywy tego, tamtego, ciotki, wujka, męża, dzieci. A niestety coraz więcej tego typu "arcydzieł" pojawia się na rynku/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łatwy zarobek. A później czytelnicy cierpią, bo myślą, że kupią coś równie dobrego jak poprzednia część a wychodzi jak wychodzi.

      Usuń
  10. Chciwość to grzeszek wielu pisarzy, ale korzystają na tym miłośnicy twórczości konkretnych autorów :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale w tym rzecz, że późniejsze wersje są zazwyczaj dość słabe :)

      Usuń
  11. Chciwość w przypadku Greya to już przegięcie. Po co wydawać książkę o tym samym tylko oczami innej osoby.. :/
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :*
    Mogłabym Cię prosić o kliknięcie u mnie w linki w najnowszym poście, będę Ci bardzo wdzięczna :*

    OdpowiedzUsuń
  12. czy w pierwszym poście masz na myśli panią Michalak? :)

    Ja ostatnio spotkałam się z zarzutem, że moje recenzja nie jest negatywną opinią a szerzącą się falą nienawiści wobec autorki, której moja recenzja godzi w dobre imię jej twórczości (wydanej nakładem własnym, a nie wydawnictwa dodam :D )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, no co Ty, pewnie że nieeeee :D
      O Ty niedobra, a która to była recenzja? :)

      Usuń
  13. Autor też człowiek, więc grzeszy;p;p;p
    Obrazki są the best;p

    OdpowiedzUsuń
  14. Zgadzam się, a ten rysunek na pewno mi pomoże :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Co do "Zawiści" to pamiętam jedną taką wielką burzę kiedy blogerka skrytykowała chyba pisarza o nazwisku Lewandowski (ale pewny nie jestem :P). Ten na dziewczynie nie zostawił suchej nitki i zmieszał z błotem w kilku wulgarnych słowach. Pokazał tylko jakim bucem jest i był nawet "bojkot"jego książek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, też to pamiętam! Blogerka chyba tylko na tym zyskała, bo każdy przyznawał jej rację i wzrosła jej odsłona bloga :)

      Usuń
  16. Oj tak, zgadzam się z wypunktowanymi grzechami autorów, bo często można je spotkać. Najbardziej cenię pisarzy, którzy znają swoją wartość, dlatego nie muszą na każdym kroku podkreślać jak wspaniałe dzieła stworzyli. Czekam teraz na listę grzechów popełnianych przez blogerów książkowych :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Hahaha, było tak poważnie przez cały post a obrazek na koniec.. śmieszny, no rozroił mnie :D
    Zgadzam się z Tobą, chociaz przyznam szczerze, że przeczytałabym wersję Voldemorta, no bo przecież go nie było z Harrym wiecznie.

    Pozdrawiam cieplutko;) Tak Po Prostu BLOG Będzie mi miło jak zajrzysz do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obrazek dla rozluźnienia :D Poza tym z jesienną chandrą trzeba walczyć a tutaj jest pokazane jak :)

      Usuń
  18. Ciekawa byłam jak "ugryziesz" obżarstwo ;) W sam punkt. Przychodzi mi na myśl co najmniej kilkoro takich autorów, którzy niepochlebne recenzje wyśmiewają zamiast przyjąć na klatę krytykę. Często nawet konstruktywną... Pozdrowionka serdeczne :) Miłego dnia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początkowo myślałam czy autorzy są grubi, ale wyszło że nie wszyscy :D

      Usuń
  19. Autorzy niestety czasami sami sobie robią czarny marketing. Szczególnie nasi rodzimi, którzy bardzo często się po prostu kompromitują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczególnie kobiety :) Bo pisarze, ci dobrzy, raczej przyjmują krytykę na klatę :)

      Usuń
  20. Oj masz rację ;) czasem jest tak, że chcą po prostu wydać ksiażkę. Napisanie i posiadanie książki staje się ich marzeniem i tylko to istotny element całego procesu. Szkoda :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Niestety, ale takimi grzeszkami w większości Polscy autorzy sobie grabią. Bo na nich to najbardziej w Polsce widać. Wiadomo, że jak autora za granicą nie będzie interesowała recenzja jakiejś Helenki czy Grażynki z Polski, tak samo nas mało interesują takie ataki zagranicznych autorów na zagranicznych blogerów. A w Polsce jednak większość blogerów kojarzy te akcje i dokładnie już wie, o kogo chodzi, nawet bez podawania nazwisk.
    Tylko to wydawanie kilkunastu tomów oczami ołówka zagryzanego przez Anę w Greyu widać wszędzie, niezależnie od narodowości. XD I niestety, to jest coraz bardziej modne - o zgrozo! kto to czyta?

    OdpowiedzUsuń
  22. Jak dla mnie to to są grzechy każdego człowieka na co dzień. :D Nikt nie jest idealny.

    OdpowiedzUsuń
  23. :) Niestety tak już jest, każdemu może uderzyć woda sodowa do włosy :) P.s ten mem na końcu nieźle mnie rozśmieszył :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Za każdym razem mnie zadziwiasz... świetnie to napisałaś i masz rację ale każdy z nas grzeszy - autorzy powieści nie są wyjątkiem :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Przyznam, że jeszcze nigdy nie zetknęłam się ze zdaniem autora na temat jakiejś recenzji więc nie za bardzo mogę się wypowiedzieć aczkolwiek uważam, że jeżeli nie jest on wstanie przyjąć na klatę negatywnych opinii to nie jest to dobry pisarz.

    OdpowiedzUsuń
  26. bardzo mądry post ;-) Obserwuje i będę zaglądać ;-) Zapraszam do siebie ;p

    OdpowiedzUsuń
  27. ale powiem Ci, że harrego oczami voldemorta to bym czytała :D ahahaahahah

    OdpowiedzUsuń
  28. Aż zaczynam się bać współpracy z pisarzami, zwłaszcza po opowieściach pani, która naucza mnie i innych nieszczęśników o pracy w wydawnictwie... Praca z ludźmi zawsze jest trudna, ale światek autorów jest chyba jednym z bardziej kapryśnych i trudno za nimi nadążyć...

    OdpowiedzUsuń
  29. Aż jestem ciekawa, kto napisała książkę o sobie i sam siebie cytował. :D Brzmi niczym dobra komedia. :D
    I faktycznie to lenistwo autora czytelników boli najbardziej!
    A obrazek w stu procentach poprawił mi humor. :D

    OdpowiedzUsuń
  30. Obecnie to chyba chciwość przede wszystkim rządzi pisarzami. Znam przypadki, gdy powieść rozrasta się do rozmiarów sagi, tylko po to, by odpowiedzieć na jakieś tam mało istotne pytanie z części 1, 10 czy 48, a przy tym by nieźle zarobić.

    Ogólnie jeśli chodzi o literaturę japońską to polecam, są w niej zupełnie inne klimaty niż w tzw. zachodniej literaturze. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  31. Niektóre z tych win popełniam :\

    OdpowiedzUsuń
  32. Ty to masz talent do pisania takich tekstów. :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Niektórzy nie doceniają szczęścia i swego talentu. Raz się coś uda, później parę krytyk i juz wielka obraza bo przecież te dzieło jest idealne. Uważam, zw dobra krytyka przydaje się w życiu by wiedzieć na czym się stoi.

    Harry Potter oczami Voldemorta?! Matulu, oby nie! Wystarczy mi już "50 twarzy Grey'a" - po jakie licho ktoś to w ogóle czyta i kupuje?!?!?

    OdpowiedzUsuń
  34. Nigdy na to tak nie patrzyłam. Ale coś w tym jest. A co? Samo życie :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ale wymyśliłaś :) a tak w ogóle znasz jakiś autorów prywatnie? :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Coś w tym jest! Ale najbardziej podoba mi się jedno zdanie - "złościć się dobrze" - chciałabym tak.. :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Dobrze powiedziane. Niestety te grzechy nie dotyczą tylko autorów, ale większości zawodów:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Mega wpis :D Jak zawsze zresztą :D A tak poza tym, ej ... „Harry Potter” widziany oczami Voldemorta, ja bym to chętnie przeczytała :P

    OdpowiedzUsuń
  39. Ach jak ja się stęskniłam za Twoimi wpisami i tym charakterystycznym stylem pisania ;) Mimo, że tematyka tak prawdziwa to jednak uśmiech na mojej twarzy się pojawił ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Haha, chciałabym przeczytać Harrego widzianego oczami Voldemorta! To byłby hit:) Bardzo fajnie, ze o tym napisałaś. Jest to irytujące, jak fajny autor zapowie, ze będzie kolejna część najlepszej książki jaka się czytało, czeka się i czeka, a kolejnej części nie widać...

    OdpowiedzUsuń
  41. Świetnie to ujęłaś ..niestety każdy ma na swoim koncie dużo grzeszków ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Autor też człowiek, wiec grzeszy...

    OdpowiedzUsuń
  43. Zmierzch oczami Edwarda, 50 Twarzy Greya oczami Greya... niby rozumiem chęć zarobienia, rozumiem, że fanki mogą się cieszyć z 'kolejnej części', ale dla mnie to lekka przesada. Już wolałabym w trakcie głównej serii trafić na scenę widzianą z tej drugiej perspektywy niż osobną książkę.

    OdpowiedzUsuń
  44. Ale super pomysł na post i fajnie, że to poruszyłaś. Obżarstwo jest szczgólnie zauważalne.

    http://0lja.blogspot.com - Zapraszam i mogłabym prosić o poklikanie w linki w ostatnim poście? :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Harrego nie czytałam, ani jednej książki, więc ciężko stwierdzić czy cos mnie ominęło, czy też nie. Tak samo z Greyem, jakos nie czuje potrzeby "zagłębiania " się w taką lekturę ;D

    Post rewelacyjny i jaki prawdziwy :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Ojej, jakie to wszystko jest prawdziwe...
    Jeśli chodzi o wymyślone na siłę kontynuacje, jestem stanowczo na NIE. Przeczytałam wszystkie części przygód Pottera (7 razy każdą!), lecz po "Przeklęte dziecko" nie sięgnę. Po prostu boję się tego, że Rowling może mnie zawieść i sprawić, że troszkę ją "znielubię" :p
    Post jak zwykle świetny, bardzo przyjemnie się czytało :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    napolceiwsercu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  47. Nie wiem jak jest w przypadku o którym piszesz z pychą, ale chyba nie zawsze chodzi o pychę, a przynajmniej nie tylko o nią. Weźmy Gombrowicza i jego metatekstualne teksty. Albo film Kaufmana "Adaptacja", w którym nie tylko przedstawił samego siebie, ale nawet swojego nieistniejącego brata bliźniaka. Ba, jego nieistniejący brat bliźniak w rzeczywistości otrzymał bodaj nominację do Oscara za scenariusz do tego filmu. Matrix, Incepcja, tak, ale czasem daje to naprawdę niezwykły efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Fajny jest ten obrazek na samym końcu :D
    To co piszesz to sama prawda, szczególnie z tym lenistwem.
    Będę Ci bardzo wdzięczna, jeśli klikniesz w reklamy na moim blogu :)
    Zapraszam http://natalie-forever.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  49. Najbardziej nie cierpię tzw ghost writing. Mam wrażenie, że jednej osobie zabiera się talent i nie daje się możliwości zaistnieć (jak dla mnie to ta osoba musi się czuć fatalnie), a druga się chełpi tym, czego nie zrobiła.

    Denerwuje mnie również fakt pisania poradników przez kompletnych laików w danej dziedzinie. Niech książki dla ogółu będą napisane przez znawce jednak prostym i zrozumiałym językiem dla każdego. Ostatnio właśnie jest wysyp tego typu rzeczy na rynku wydawniczym.

    OdpowiedzUsuń
  50. Nie wiem czy ja jestem uprzedzona czy coś, ale wszystkie grzechy oprócz lenistwa pasowały mi do... Katarzyny Michalak! :D

    OdpowiedzUsuń
  51. Hmmmm.....Ciekawe rozważania:) Dużo nazwisk przychodzi do głowy;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  52. Nawet nie pomyślałabym, że można tyle wiedzieć o autorach książek. Teraz jak czytam o tym lenistwie, wygórowanym ego itp. to dopiero dostrzegam ten problem. Niestety, nie wiadomo jak zniwelować takie problemy...

    OdpowiedzUsuń
  53. Najbardziej boli mnie chciwość autorów. Czuję takie straszne rozczarowanie, kiedy z każdą kolejną książką zauważam, jak spada ich poziom, ale pomimo to ktoś wydaje nowy tom co 6 miesięcy.

    OdpowiedzUsuń
  54. Mnie akurat te grzeszki nie rażą bo po prostu nie kupuję takich książek. Niestety ostatnio wielu za punkt honoru stawia sobie napisanie i wydanie książki bez względu na to czy ma do tego talent czy nie. Do tego pisze się czysto pod publikę i dla kasy bo jak już coś chwyciło to wydawnictwo chce zbić fortunę i stąd autor poci się i odwraca fabułę, pokazuje różne punkty widzenia. Taka sama komercja jak w muzyce czasami. Do tego często korekta do niczego, pełno literówek, a i ortograficzne błędy się zdarzają. A prawdziwe dzieła często w szufladach leżą albo na półkach księgarskich, ale niezauważone bo promocja za mała.

    OdpowiedzUsuń
  55. nie zwróciłam na to uwagi, ale ja też mam dosłownie kilku swoich ulubionych autorów i na tym poprzestaję:)

    OdpowiedzUsuń
  56. Post trafiony w punkt! :)
    http://weronikastaron.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  57. Ulalal, cały dekalog grzesznych autorów! Rzeczywiście wszystko co napisałaś to mogłabym przypisać paru autorom które czytałam :) Buziam :*

    OdpowiedzUsuń
  58. Wiem, kogo masz na myśli w punkcie pierwszym. Zgadzam się, że to jednak przesada. ;)

    OdpowiedzUsuń
  59. Ciekawi mnie przypadek autorki z pierwszego podpunktu. Może tworząc taką książkę wydawało jej się, że ten zabieg jest zabawny i nietypowy? Nie wiadomo.
    Taki Harry Potter na pewno sprzedałby się jak świeże bułeczki XD

    OdpowiedzUsuń
  60. Cieszę się, że nie miałam jakichś nieprzyjemnych przepraw z niekulturalnymi i zapatrzonymi w siebie pisarzami. Według mnie wybór pyskówki zamiast rzeczowej dyskusji jest zwyczajnym strzałem w kolano i dziwi mnie, że niektórzy autorzy nie potrafią tego zrozumieć.

    OdpowiedzUsuń
  61. Ohohoh a cóż Cię moja droga wzięło na taki wpis? ;)

    OdpowiedzUsuń
  62. Fajny wpis, zgadzam się z każdym punktem, myślę, że najgorszym z tych grzechów jest tutaj Nieczystość

    OdpowiedzUsuń
  63. Przeczytałam kilka książek widzianych oczami drugiego bohatera i właściwie do tej pory nie rozumiem ich fenomenu... Ok można się czasami z nich dowiedzieć jakichś nowych szczegółów, ale czy naprawdę to wymaga napisania kolejnej książki, która i tak jest taka sama? Nie można dołączyć jakiegoś krótkiego dodatku do danej książki?

    OdpowiedzUsuń
  64. W sumie nigdy nie zastanawiałam się jaki może być autor ;p
    Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
  65. Hahaahh fajne zestawienie - masz rację - autorzy też mają swoje grzeszki!

    OdpowiedzUsuń
  66. genialne :) wszak autorzy to też ludzie...a sukces lubi uderzać do głowy ech

    OdpowiedzUsuń
  67. Haha, padłam :D Dziękuję za świetnego posta, mam banana na twarzy :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  68. Naczytane.Blogspot.Com: Grzechy Główne Autorów. >>>>> Download Now

    >>>>> Download Full

    Naczytane.Blogspot.Com: Grzechy Główne Autorów. >>>>> Download LINK

    >>>>> Download Now

    Naczytane.Blogspot.Com: Grzechy Główne Autorów. >>>>> Download Full

    >>>>> Download LINK

    OdpowiedzUsuń