Strony

1 lut 2016

"Zabójcza bliskość" - lekka niezobowiązująca recenzja lekkiej niezobowiązującej książki


   Jako pełnokrwista kobieta lubię czasami poczytać o miłości. Wiadomo, romans w książce nie zaszkodzi, w życiu już tak. Jako ironicznie nastawiona do życia baba nie lubię kiedy jest zbyt ckliwie, dlatego też zdecydowałam się sięgnąć po babski thriller. Pasło na „Zabójczą bliskość” Beverly Barton.

   Główną bohaterką jest Bernie, która – cóż za niespodzianka – nie ma figury modelki ani oczu wielkich jak sarna. Włosów gęstych jak mech również nie ma. Jest bardzo wysoka i dość masywna i wobec tego wyróżnia się na tle tysiąca innych bohaterek książkowych. Aby nie przyprawić czytelniczek o zawał serca autorka powołała do życia siostrę Bernie, która była piękna, atletyczna i każdy mężczyzna chciał z nią być. Z Bernie nie chciał niestety być nikt.

   Główna bohaterka dzierżyła w swoich rękach stanowisko nietypowe, gdyż była szeryfem. Dzięki braku urody gwiazdy filmowej podwładni słuchali się jej i szanowali każdą jej decyzję. Akcja nabiera tempa, gdy do miasteczka, w którym rządzi pani szeryf przyjeżdża Jim Norton – była gwiazda futbolu, obecnie policjant na wygnaniu. Bernie decyduje się zatrudnić go w swoim zespole i ani słowem nie wspomina nikomu, że jako nastolatka podkochiwała się w przystojnym sportowcu. Niestety, jak to w życiu bywa, Jim bardziej zainteresowany był ponętnymi i sterczącymi wdziękami młodszej siostry Bernie, niż jej cichym uwielbieniem.

   Skoro wątek miłosny lekko wam już nakreśliłam, mogę przejść do wątku zasadniczego a więc do kwestii mordercy. Panowie, panie! - nigdy wcześniej, w żadnej książce ani w żadnym filmie nie spotkałam mordercy, który byłby taki dżentelmenem! Otóż psychopata z książki „Zabójczy urok” miał jedną piękną, szarmancką cechę – nie adorował kolejnej kobiety, póki nie zabił tej, którą więził.
   Tutaj muszę wyjaśnić, że morderca nim porwał kobietę wysyłał jej tajemnicze liściki, niewielkie prezenty, obrazy. Baby, jak to baby – jak dostaną list od tajemniczego adoratora to zaraz umyślą sobie kto może nim być (zwykle jest to najprzystojniejszy mężczyzna w mieście, oczywiście) i chodzą przeszczęśliwe, że niedługo adorator się ujawni i czeka ich szczęśliwe wspólne życie.

   Niestety, zwykle otrzymywanie takich prezentów kończy się podobnie jak w czytanej przede mnie książce, ale kobiecej natury nie można przeskoczyć.

   Wracając do książki – szarmancki morderca-psychopata najpierw adoruje a następnie porywa, torturuje i gwałci przez wiele tygodni upatrzoną przez siebie kobietę. Po kilku tygodniach postanawia ją uwolnić i w tym celu podrzyna jej gardło (jak widać pojęcie „wolność” ma różne znaczenia.)
   Wszystkie ofiary mają jedną cechę – to piękne, ciemnowłose kobiety, które mają powodzenie u mężczyzn. I w tym momencie ja się pytam skąd taka dyskryminacja wśród autorów i reżyserów? Nie słyszałam o żadnym psychopacie, który porwałby dziewczynę o wątpliwej urodzie czy taką, która walczy z ostrą odmianą trądzika. Żaden seryjny gwałciciel nie poluje na kobiety noszące rozmiar plandeki od namiotu ani na takie, które uważają, że kosmetyki i mydło to głupi wymysł współczesnych czasów.

   „Zabójcza bliskość” to świetna pozycja na niezobowiązujący weekend; ciekawi, niekiedy bawi, lekko szokuje i co najważniejsze – odpręża. Z przykrością muszę stwierdzić, że coraz mniej jest obecnie książek, których rolą jest jedynie bawienie a i takich niekiedy czytelnikowi potrzeba. Nie zrozumcie tego opacznie – cieszę się bezgranicznie, że literatura jest coraz bardziej ambitna, że powstają książki, które coś wnoszą do naszego życia. Ale niekiedy potrzebna jest powieść, która ani nie zanudzi, ani która nie rozrusza szarych komórek mózgu – ot, miłe czytadło, które odpręży po ciężkim tygodniu i które będzie chciało się czytać.

   Bo obecne „lekkie książki” mają taki poziom, że klękajcie narody. Po pierwszym rozdziale mam niekiedy dość.

   Tą książkę z 2006 roku kupiłam na allegro za około 5 złotych – i z pewnością wydałabym na nią i 35 złotych, bo wiem, że jeszcze do niej wrócę. Takie niezobowiązujące babskie thrillery mają to do siebie, że po kilkunastu miesiącach zapomina się kto był mordercą, jak skończył się wątek miłosny i chce się do niej wrócić. Dlatego warto mieć na półce takie właśnie książki – niezastąpione w wypadkach, gdy obok piętrzy się sama literatura poważna a mózg gwałtowanie potrzebuje czegoś, co go ostudzi.

   W końcu mózg jak procesor – nie można go zbyt często przegrzewać.

    I tym informatycznym porównaniem żegnam was i polecam rozejrzeć się za książkami Beverly Barton.  Ah, i nie udało mi się do końca odgadnąć kto jest mordercą, chociaż miałam swoje podejrzenia. 

    PS- Wczoraj zapaliła mi się nad główką żarówka (na pewno LED-owa, bom ekologiczna) i wpadłam na pomysł, żeby napisać post "Jak zostać psychopatycznym mordercą idealnym?"             I tutaj moje pytanie do was - co o tym sądzicie? Oczywiście byłoby nad wyraz ironicznie i posiłkowałabym się wszystkimi błędami morderców z książek i filmów, bo - już wstępną listę zrobiłam - popełniają ich co niemiara! 

61 komentarzy:

  1. Możliwe jest, że mordercy nie lubią " pampuśnych" kobiet oczywiście nie mam nic do tuszy każdy nosi jaką lubi :P a książka ciekawa, ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli, żeby uniknąć morderców trzeba jeść :D

      Usuń
  2. No bo jak mają wybór to wiadomo, że wybierają te piękne i powabne - nacieszą oko przed morderstwem. A i zwykłym kobietom pomagają, bo zmniejszają im konkurencję :P
    Co do postu o mordercy idealnym - jestem jak najbardziej za, może być śmiesznie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że książka jest dostępna w bibliotece, więc chętnie się z nią zapoznam. W ogóle zwrócę większą uwagę na twórczość tej pisarki, bo na pewno nic nie czytałam, a i nazwisko jest mi raczej nieznane.
    PS: Odnośnie wpisu, chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inny książek pisarki i ja nie znam, ale mam zamiar to zmienić w najbliższym czasie :)

      Usuń
  4. Bardzo lubię thrillery ale muszę przyznać, że mnie zaskoczyłaś bo nigdy wcześniej nie spotkałam się z tym autorem. Muszę rozejrzeć się za jego książkami tym bardziej, że Twoja ocena jest pozytywna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autorka mało znana w Polsce a szkoda :) bo potrafi "odpocząć" czytelnika ;)

      Usuń
  5. Chce przeczytać :D O i bardzo ciekawy temat możesz coś o tym napisać:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niektórzy mordercy tak się przyczyniają do powiększenia szczęście społecznego i wyrównywaniu poziomu piękna u mieszkanek powiedzmy danego miasteczka. Albo szukają zemsty na innych pięknych paniach, bo dawno temu jakaś piękność odrzuciła ich zaloty. W sumie to też by się nadawało na osobną notkę :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsze zdanie mnie urzekło po prostu :D Haha, altruiści :D

      Usuń
  7. Haha uśmiałam się :) Ja tam się nie muszę bać że mnie morderca jakiś porwie :D Ja lubię też tego typu książki :) Czytałam dużo od Danielle Steel z tym że zawsze łatwo można było przewidzieć co będzie dalej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bądź dla siebie taka surowa :P Nie nosisz ubrań rozmiaru plandeki przecież :)
      Za Steel nie przepadam, bo tam wszyscy zawsze byli bogaci :D

      Usuń
  8. Zgadzam się z Twoją recenzją całkowicie, czytałam tą książkę dwa lata temu, ale doskonale pamiętam swoje odczucia po przeczytaniu ;)
    Thievingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny pomysł z tym psychopatycznym mordercą :)
    A co do książki to myślę, że na dzień dzisiejszy za ciężki kaliber jak dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nawet nie wiesz jak spodobał mi się fragment zawierający Twoje oburzenie w kierunku autorów, których to mordercy nie polują na kobiety nieurodziwe. xD
    A pomysł na kolejny post? Już nie mogę się doczekać! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BO to jest oburzające i ktoś powinien się tym problemem zająć :P Jako kobiety atrakcyjne jesteśmy bardziej narażone :D

      Usuń
  11. Ta recenzja mnie przekonuję, uwielbiam takie wyróżniające się bohaterki, wątek miłosny jak najbardziej ciekawi, a "kulturalny" morderca intryguję. Pewnie też bym do niej za jakiś czas wróciła, więc będę szukać. A post świetny, chętnie przeczytam o idealnym mordercy. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To teraz będę się presjować, żeby ten post był idealny :D

      Usuń
  12. Oj nie lubię tak zwanych "kobiecyh" thrillerów i to bardzo :P Zazwyczaj wcale mnie nie relaksują tylko wkurzają, ale może nie potrafię się wyluzować i w tym problem. W każdym razie po tę książkę chyba nie sięgnę. Ale za to z chęcią przeczytam post o błędach seryjnych mordercy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś Cię jeszcze przekonam do tego typu literatury :P

      Usuń
    2. Może :) Czyżby jakieś wyzwanie? :P

      Usuń
  13. Zgadzam się - niektóre książki w dzisiejszych czasach wołają o pomstwę do nie nieba, a dobrych obyczajowek, które odstresują jak na lekarstwo. Ten tytuł postaram się zapamiętaźć.

    OdpowiedzUsuń
  14. Książka brzmi ciekawie, niestety nie mam zbyt wiele czasu na czytanie :/ Dzięki Twojej notce, wiem o czym książka jest :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Babskie thrillery? Kurcze,mam braki ani jednego nie czytałam :) Książka wydaje się dość ciekawa :)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TO jest termin wymyślony przede mnie, także wiesz :D Wszystko z Tobą dobrze :)

      Usuń
  16. Faktycznie czasami mam ochotę, która po prostu bawi :) Super, że ta książka okazała się świetną inwestycją!

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie wiem czy kiedykolwiek na nią trafię, ale myślę, że 5 zł to dobra cena jak na Amber, bo ja 35 zł w ciemno bym nie wydała, bo chyba znaczna większość książek tego wydawnictwa to jakieś kiszonki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A niektóre ich książki, szczególnie te starsze, są bardzo dobre :)

      Usuń
  18. "Jak zostać psychopatycznym mordercą idealnym?" - twórz ten post, twórz:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ps. wiem, że ciągle się jarasz tym, że będziesz Panną Młodą ( zresztą, tak jak ja :P ), to mam dla Ciebie newsa, że dziś mierzyłam suknie ślubne:D

      Usuń
    2. Opowiadaj! Znalazłaś tą idealną?! :D Jak było i czy to faktycznie tyle waży? :D

      Usuń
    3. w wolnej chwili ( czyli gdzieś między pierwszą a trzecią nocy :P ) wszystko Ci opiszę ze szczegółami :D jedną mierzyłam naprawdę ciężką i chciałabym, żeby ją jak najprędzej ze mnie ściągnięto :P

      Usuń
  19. Czasami mam ochotę na taką książkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. O matko wiedziałam, że jesteś szalona, ale że pomysł na taki artykuł :D Mwahahaha kocham Twój styl pisania i podejrzewam, że będzie naładowany ironią, chętnie poczytam! A dasz może nawiązanie do Fiodorka Dostojewskiego- miałam odjazd na punkcie jego książek w liceum :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może coś się znajdzie do Fiodorka (nigdy go tak nie nazywałam :D)

      Usuń
  21. Jestem ciekawa Twojego pomysłu z tymi mordercami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz jak was zaciekawiłam to nie wiem czy podołam :D

      Usuń
  22. He... Sie uśmiałam mordercy nie polują na kobiety nieurodziwe :)

    OdpowiedzUsuń
  23. jestem strasznie za takim tematem! :D już nie mogę się doczekać, pisz, pisz!!! :D

    A książka faktycznie- zgoła inna niż wszystkie ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. O to nie mam się co bać :D chyba ją zamówię <3

    OdpowiedzUsuń
  25. O książce nie słyszałam, ale wydaje się być bardzo ciekawą lekturą! :)

    Ja się piszę na taki post! Tak, tak, tak! Już się nie mogę doczekać! :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Oho! Poproszę o taki post o idealnym, psychopatycznym mordercy! :D Znając Twoją lekkość pisania, byłby to jeden z najlepszych poradników. :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Zgadzam się, takie odprężające "czytadła" również są nam potrzebne dla oderwania się od codziennych obowiązków:)

    OdpowiedzUsuń
  28. Oj tak. Czasami nasz mózg potrzebuje odpoczynku i wtedy takie lekkie opowieści są idealne. Szkoda tylko, że najczęściej te typowe powieści dla kobiet są za lekkie i nie wnoszą kompletnie nic w nasze życie. Nawet czyta się je bez takiego dreszczyku emocji. Zabójcza bliskość wydaje się być zupełnie inna i chętnie kiedyś po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Zgadzam się, warto mieć takie książki na półce. Będę pamiętać o tym tytule.

    OdpowiedzUsuń
  30. "Jak zostać psychopatycznym mordercą idealnym?" - jest na tak! Koniecznie!

    OdpowiedzUsuń
  31. Ciekawa recenzja. Mam w swojej biblioteczce takie książki do których wracam, z gatunku lekkich :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Miałam tą książkę i też bardzo fajnie mi się ją czytało;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Zapowiada się naprawdę ciekawie. Kiedy uporam się z książkami, które czekają w kolejce sięgnę i po ten tytuł:)

    OdpowiedzUsuń