Strony

16 sty 2016

"Gorycz szczęścia" S. Lewis - co dzieje się po szczęśliwym happy endzie?


   Życie Susannah zapowiadało się fascynująco; początkująca, przepiękna aktorka szturmem zdobyła serca reżyserów i producentów do tego stopnia, że jeden z nich został jej mężem. Telefony się urywały, propozycje sypały się jak z rękawa a Susannah była szczęśliwą młodą żoną wspaniałego mężczyzny. Mieli pieniądze, dom i wszystko to, czego można sobie zamarzyć na początku wspólnego życia.
   Jednak ich szczęście skończyło się dość szybko; Susan zaszła w ciąże i musiała odmawiać kolejnych ról a jej kochany mąż sięgnął po narkotyki, które szybko go uzależniły i zmieniły w istnego potwora. Gwiazda sławy zaczęła blednąć a o jej nazwisku nie pamiętał już żaden producent ani reżyser.

   Czternaście lat później mąż Susan odsiadywał wyrok w więzieniu a ona podłapywała każde możliwe zajęcie, by utrzymać siebie i córkę. Rano pracowała jako pomoc dentystyczna, później szła segregować dokumenty pewnego architekta a w nocy stała w recepcji klubu ze striptizem. Niestety jej wysiłki i starania nie spowodowały, że pieniędzy przybywało, wręcz przeciwnie. Kobieta była zmęczona, rozgoryczona i samotna – i wtedy do akcji postanowiła wkroczyć jej trzynastoletnia córka, Nevy.

   Na jednym z portali randkowych odnalazła dawną miłość matki, niejakiego Alana i zaczęła z nim korespondować podszywając się pod Susan. Alan, który właśnie rozwodził się z żoną i wracał do Londynu był niezwykle zainteresowany ponowieniem starej znajomość i w końcu, za namową córki i najlepszej przyjaciółki Susan, doszło do spotkania dawnych kochanków.

   I tutaj historia mogłaby się skończyć, równie banalnie jak tysiące podobnych powieści. Jednak ten słodki koniec był dopiero początkiem koszmaru, którego nie sposób było przewidzieć.

   Neve zakochała się w nowym partnerze matki, co ponoć nie jest zjawiskiem rzadkim wśród nastolatek. Susannah przymykała na to oko, sądząc, że zauroczenie to minie i niedługo jej córka zakocha się w chłopcu w swoim wieku. Także Alan podchodził do tego z dystansem i starał się być jak najbardziej delikatny, by nie urazić uczuć młodej dziewczyny.

   By życie było jeszcze bardziej słodkie, do naszej głównej bohaterki zadzwoniła dawna agentka i zaproponowała jej rolę w nowym serialu – świat dalej otworzył przed nią swoje wdzięki i zapraszał ją, kusząc sławą i pieniędzmi.

   I tak jak czternaście lat wcześniej tak i teraz okazało się, że nie zawsze wszystko może być piękne i szczerozłote....
   „Gorycz szczęścia” to książka która pokazuje, że za wszystkie dobre chwile los oczekuje swoistej zapłaty, która niekiedy jest gorzka i przygniata człowieka całym swoim ciężarem. To też przedstawienie banalnego faktu, że niektórych spotyka więcej nieszczęść niż innych i że nawet tutaj nie ma sprawiedliwego podziału – podczas gdy Susan zbiera od życia same kopniaki, jej najlepsza przyjaciółka ma się całkiem dobrze a drobne niepowodzenia nie mają większego znaczenia w ogólnym rozrachunku. 

   Autorka, Susan Lewis przypomina czytelnikowi, że należy zawczasu cieszyć się tym, co mamy, bo może przyjść moment, gdy stracimy to wszystko bezpowrotnie. To też przestroga, by nie bagatelizować sygnałów, które mogą zwiastować okropne nieszczęście. Susannah uważała, że zauroczenie jej córki Alanem to jedynie wynik buzowania nastoletnich hormonów – jednak nie zastanowiła się nad tym, co może zrobić mężczyzna, gdy ładna, młoda kobieta narzuca mu się ze swoimi wdziękami... cóż, nikt nie jest idealny a niektórzy okazują się być wilkami w owczej skórze.

   Jeśli szukacie książki, która rozgoni nieco stereotyp szczęśliwego zakończenia to ta pozycja jest idealna. Niekiedy zastanawiamy się co było po banalnym końcowym pocałunku i pięknym napisie „The end” na ostatniej stronie. „Gorycz szczęścia” to jedna z możliwych odpowiedzi na to pytanie; po happy endzie następuje szara codzienność, która niekiedy może zamienić się w istny koszmar.
   I to może właśnie dlatego większość autorów decyduje się zostawić czytelnika w poczuciem zadowolenia i naiwnej wiary, że wszystko zawsze kończy się dobrze.

„Wybór niewłaściwego mężczyzny to jak zgubienie lodu, na który padła wygrana na loterii. Najpierw są nadzieje, marzenia, perspektywa sięgnięcia do gwiazd. Potem nadchodzi druzgocąca rzeczywistość. Ktoś, kto zgubi los, miałby ochotę się zastrzelić.

Gdy rzecz dotyczy mężczyzny, zastrzelić jego.”

61 komentarzy:

  1. Ciekawa pozycja! Muszę ją mieć! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mnie zainteresowałaś, tym bardziej, że dość dokładnie nakreśliłaś fabułę. Sprawdzę, czy jest dostępna w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno sięgnę po tę książkę i to w najbliższym czasie. W pewnym momencie czytania recenzji już zaczęłam spodziewać się banalnego zaskoczenia, a tak mnie zaintrygowałaś.

    OdpowiedzUsuń
  4. Powinnaś znaleźć ją z łatwością w bibliotece bo została wydana w 2008 roku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak to jest bohaterka gwiazda filmowa a później gwiazda dla śliniących się obleśnych hmm facetów :) Muszę zobaczyć czy gdzieś w księgarniach jest do kupienia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że nie jest to kolejna pozycja typu: spiknęła się z miłością sprzed lat i żyli długo i szczęśliwie. Takie historie są bardziej prawdziwe i życiowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A powiem ci, że na tą książkę trafiłam zupełnie przypadkowo :)

      Usuń
  7. Podoba mi się przesłanie tej książki. Chętnie się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem jak to robisz ale opisujesz książki tak, że ich się pragnie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Oryginalne przedstawienie historii: już myślałam, że będzie happy end, a tu proszę zaskoczenie. Poszukam

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio miałam pewne przemyślenia na temat "happy endów" i doszłam do wniosku, że one w tym najnaiwniejszym rozumieniu po prostu nie mogą się udać, życie tak nie działa. Widać przy mniej naiwnym podejściu jest całkiem podobnie. Rozejrzę się za tą książką, bo myślę, że może jeszcze bardziej sprowokować do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Happy endy to ten problem, że tak naprawdę nigdy nie jest to 'end' :)

      Usuń
  11. Od poniedziałku mam urlop i planuje poczytać coś lekkiego i ciekawego, zobaczę czy mają tą książkę w bibliotece :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Zrobiło mi się smutno :( Jednak uważam, że to dobry pomysł na książkę, bo zwykle "happy end" to już koniec historii :)

    OdpowiedzUsuń
  13. O, to ksiazka dla mnie. Po woli mam dość wspaniałych happy endów :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie czytałam ale zaciekawiłaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Gdyby wszystkie książki miały szczęśliwe zakończenia, to jaki sens byłby w ich czytaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetna fabuła, nie cukierkowa - ostatnio takich mi chyba trzeba, bo w literaturze już ostatnio rzygam tęczą :)
    I ładna okładka :)

    OdpowiedzUsuń
  17. szczerze się przyzna, że z wielką chęcią sięgnę po tą pozycję! Zapowiada się ciekawie, pouczająco i wciągająco :D

    OdpowiedzUsuń
  18. NIe czytałam ale moze być fajna ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Książek z taką historią jest niewiele, zwykle happy end i koniec, możliwe, że się rozejrzę. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. i kolejna książka, która przez Ciebie ląduje na mojej liście czytelniczej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie zamówiłam:D nie mówiłaś, że ma aż tyle stron:P

      Usuń
    2. Ah, zapomniałam wspomnieć :D

      Usuń
  21. na urlop mój będzie jak znalazł do czytania:D

    OdpowiedzUsuń
  22. Hmm... Dawno nie czytałam książek tego typu, ale dodam ją do listy 'chcę przeczytać' :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dawno nie czytałam książek :( Pora odwiedzić bibliotekę. Świetna recenzja książki, masz rękę do pisania !

    OdpowiedzUsuń
  24. Wybór niewłaściwego mężczyzny to jak zgubienie lodu, na który padła wygrana na loterii. Najpierw są nadzieje, marzenia, perspektywa sięgnięcia do gwiazd. Potem nadchodzi druzgocąca rzeczywistość. Ktoś, kto zgubi los, miałby ochotę się zastrzelić"

    Losu chyba miało być :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ciekawy pomysł na książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  26. ha! No właśnie i filmy, i książki zazwyczaj się kończą na "i żyli długo i szczęśliwie"... mam wrażenie, że szarą lub mniej szarą rzeczywistością można znaleźć tylko w serialach;p Czyli mamy do czynienia z małym wyjątkiem od reguły i dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  27. O, książka dla mnie! Nie wierzę w happy endy:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Wiesz, że jeszcze nigdy nie spotkałam się z pomysłem na właśnie takie przeprowadzenie fabuły. Zaintrygowałaś mnie bardzo! Książkę zapisuję do swojej listy! :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Właśnie szukam nowej książki do czytania. Dzięki za pomoc, już znalazłam :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Do pewnego momentu powieść przypomina mi książki Danielle Steel. Mianowicie do tego romansu z dawną miłością. ten wątek niesamowicie mnie zainteresował :) Chętnie bym przeczytała tą książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie dla mnie, ale właśnie mi się przypomniało, że powinnam juz złozyć kolejne zamówienie w antykwariacie:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Moją uwagę od razu przyciągnęła ta śliczna okładka!
    Pozycja wydaje się unikatowa skoro nie kończy się happy endem. Wow, to tak się w ogóle da ;)?
    Ten nastoletni "zakazany romans" też wydaje się ciekawy, ale chyba jednak sobie odpuszczę - nie mój gatunek :P.
    City of Dreaming Books

    OdpowiedzUsuń
  33. Muszę przyznać, że to może być nawet ciekawa historia :) Będę miała ją na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Zdecydowanie zachęciłaś mnie do tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  35. No to coś nowego i ciekawego. Jeszcze nie spotkałam książki, która skończyłaby się nieszczęśliwie.. :P

    OdpowiedzUsuń
  36. Zaciekawiłaś mnie tą książką. Kurczę, poszukam jej!

    OdpowiedzUsuń
  37. aż jestem ciekaw jak się potoczyły losy tej trójki dalej, podejrzewam, że facet wykorzystał małolatę ale pewnie nie tylko, stanowczo protestuję do zabijania mężczyzn, karma zawsze powróci jakby nie było

    OdpowiedzUsuń
  38. nie wiem czy jestem gotowa na nieszczęśliwe zakończenie...oj nie wiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Hmm to chyba dużo się tam dzieje. Myślałam, że skończy się na miłosnej historii matki i tego mężczyzny "z przeszłości", a tu proszę..

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja akurat nie lubię takich książek. Dla mnie filmy i książki muszą się kończyć happy endem :)))

    OdpowiedzUsuń
  41. Wydaje się być fajna! ;D

    Zapraszam :
    unnormall.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja jednak nie będę wierzyć, że za każdą chwilę szczęścia trzeba zapłacić wysoką cenę. Po prostu w życiu jak w życiu - raz bywa lepiej, raz gorzej.

    OdpowiedzUsuń
  43. Wow :o nie czytałam tej powieści, ale mocno mnie zainteresowałaś!

    OdpowiedzUsuń
  44. Recenzja jak zawsze bardzo ciekawa. Chętnie przeczytam.
    Może z idealnym mężczyzną jest tak, że to kobiety za dużo oczekują, a potem następuje rozczarowanie?

    OdpowiedzUsuń
  45. fajnie się zapowiada ta ksiązka :) porozglądam sie za nią ! :)

    OdpowiedzUsuń
  46. ustrzeliłaś mnie tą książką! Muszę ją dorwać :D

    OdpowiedzUsuń