Strony

5 kwi 2015

"Znachor" i wyniki konkursu

   Pamiętam, że kiedy byłam mała, moja mama pewnego razu oglądała w telewizji film o dziwnym wtedy dla mnie tytule "Znachor". Jako, że moja rodzicielka ma w zwyczaju oglądać ulubione filmy po kilka(naście) razy, to  po kilku latach, nie oglądając całego filmu, wiedziałam o czym on jest i jak się kończy.
   Kiedy pani Dorotka z wydawnictwa MG zaproponowała mi zrecenzowanie  książki Tadeusza Dołęgi- Mostowicza nie zastanawiałam się zbyt długo.
   Premiera książki miała miejsce z 1937 roku, więc jej język jest o wiele 'elegantszy' niż współczesny a to sprawia, że "Znachor" jawi się jako magiczna lektura,odkopana spod sterty kurzu.        
   Opowiada historię profesora Wilczura, który był znakomitym chirurgiem i miał wszystko, czego mógłby potrzebować mężczyzna - wspaniały dom, karierę, młodą żonę i malutką córeczkę, którą kochał nad życie.  Koniec sielanki nastąpił kiedy Beata, jego żona, postanowiła odejść do innego zostawiając wszelakie bogactwa i męża na rzecz nowej miłości. Krzywda Wilczura była tym większa, że kobieta zabrała ze sobą też ich córkę, pozbawiając ich nawet możliwości pożegnania się. Zrozpaczony mężczyzna wyszedł z domu i przez kilka dni tułał się po przydrożnych spelunach, by w końcu paść ofiarą rabunku i w wyniku uderzenia w głowę stracić pamięć.
   To, co wydawać by się mogło rzeczą straszną, dla Wilczura było błogosławieństwem- nie pamiętając poprzedniego życia, nie musiał więcej cierpieć. Otrzymał od państwa nowe nazwisko, Antoni Kosiba, i tułał się przez dwanaście lat z wioski do wioski imając się różnych prac, nie oczekując od życia niczego więcej niż miejsca do spania, ciepłego posiłku i zapasu tytoniu. Trafił w końcu do gospodarza, który prowadził młyn i tam zdarzyło się coś, co zapoczątkowało zmiany w jego życiu. Otóż gospodarz miał syna, który w wyniku wypadku nie mógł chodzić. Kosiba, który nie pamiętał niczego z poprzedniego życia, gdy zobaczył nogi młodego mężczyzny, poczuł, że potrafi to naprawić; tego, co zapomniał mózg, nie zapomniały jego dłonie, i wyleczył chłopca. Od tamtego momentu coraz więcej ludzi z wiosek zaczęło prosić go o radę w problemach zdrowotnych a sam Kosiba zdobył miano znachora.

 "Gdzie u kobiety zaczyna się miłość, tam kończą się wszystkie zasady."

    Autor książki, oprócz opisywania losów Wilczura pokusił się także o przedstawienie dalszych losów jego żony i córki, ba! - ojciec i córka mieli okazję się nie raz spotkać na kartach książki, lecz ani on, ani ona nie wiedzieli kim dla siebie są. Wielu współczesnych autorów próbuje budować napięcie w taki sposób, że główni bohaterowi, którzy muszą się odnaleźć, robią to dopiero w ostatnich rozdziałach i natychmiast przypominają sobie całą przeszłość, rzucają się sobie w ramiona i następuje happy end. Tadeusz Dołęga- Mostowicz pisząc "Znachora" nie wiedział z pewnością co to happy end i chwała za to; jego książka jest tak mistrzowsko napisana, że niepotrzebne są niedopowiedzenia, zagadki i tajemnice. Wszystkie odpowiedzi bohaterowie mają na wyciągnięcie ręki jednak coś ich przed tym powstrzymuje - krucha ludzka pamięć. Czytelnik nie zastanawia się czy dojdzie do spotkania ojca i córki, tylko czy któreś z nich w końcu przypomni coś sobie, skojarzy fakty.
    Kolejnym plusem tej książki jest jej język, typowy dla dwudziestolecia międzywojennego. Jak już wspominałam wcześniej "Znachor" napisany jest w sposób elegancki, mimo, że większość akcji odbywa się na wsi i autor w realistyczny sposób odwzorował język jakim się tam wtedy posługiwano.
    Osobiście dziwię się, że "Znachor" nie należy do kanonu lektur, ale może to i lepiej, bo wiadomo, że lektury są olewane z samej racji tego, że trzeba je czytać (i dlatego wspaniała dla mnie  "Zbrodnia i kara" jest tak niedoceniana.)
   "Znachora" polecam wszystkim tym, którzy chcą zobaczyć jak wyglądała medycyna w tamtych latach, jak mieszkało się wtedy na polskiej wsi oraz tym, którzy są ciekawi, czy pamięć Kosiby w końcu się obudziła.
   Za egzemplarz dziękuję


   
   I jeszcze spóźnione wyniki konkursu - obrady jury trwały wczoraj długo (a ich efektem jest mój dzisiejszy kac) i (nie)jednogłośnie wygrała... Magda Barwińska cytatem: "Wolę jedno życie z Tobą, niż samotność przez wszystkie ery tego świata". Gratuluję i już pędzę pisać maila.


   A innych pocieszę, że niedługo kolejny konkurs - muszę tylko wymyślić jakieś sensowne zadanie.
Świętujcie i objadajcie się dalej! :*

97 komentarzy:

  1. Uważam, że "Znachor" to jedna z najpiękniejszych polskich powieści. Mam sentyment do starych filmów i książek :3 Prospsy! :D
    Zapraszam do mnie: http://idezrobicbudyn.blogspot.com/
    Może zainteresuje Cię życie "od kuchni" mojego zespołu :> Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już zaglądam i patrzę :)
      Do starych filmów mnie nie ciągnie, ale do książek jak najbardziej ^^

      Usuń
  2. zawsze jak włączam Twój post z recenzją to nie mogę się doczekać aż zobaczę jaki piękny fragment wyróżniłaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, że ktoś z radością włącza mój post ^^

      Usuń
  3. Książka piękna, ale film również ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę chyba w końcu obejrzeć go w całości :)

      Usuń
  4. Skądś kojarzę, ale nie wiem skąd...

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętam, że moi rodzice też oglądali ten film jak byłam mała :-)
    Gratulacje dla zwyciężczyni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co widzę to wszyscy rodzice to oglądali :D

      Usuń
  6. Moi rodzice też często oglądają ten film i mam podobnie, ja nie oglądam, ale wiem o co chodzi. A książkę widziałam kiedyś w bibliotece, nie byłam przekonana do wypożyczenia. Teraz wiem, że z najbliższej wizyty tam wrócę z tą książką ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wypożycz, wypożycz :) nie trzeba bać się starych książek :)

      Usuń
  7. Kiedyś oglądałam z mamą, ale nigdy nie czytałam książki ;)
    adgam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. nie oglądałam, nie czytałam i w ogóle nie mam zamiaru poznać tej pozycji literacko-filmowej, nie me gusta;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli chodzi o "Znachora" to uwielbiam zarówno książkę jak i film. Wspaniała powieść, uniwersalna!

    OdpowiedzUsuń
  10. Moja mama też widziała film z milion razy. Jako dziecko trochę oglądałam razem z nią, ale oczywiście szybko się nudziłam i uciekałam do swoich zabaw. Dorosłam, a "Znachora" nie poznałam, bo jakoś zakodowało mi się w głowie, że to nudna opowieść, która na pewno nie przypadnie mi do gustu. Sądzę, że czas wreszcie się przekonać jak to ze "Znachorem" jest. Na dodatek ta piękna okładka kusi sama w sobie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro naszym mamom się to podobało, to coś musi w tym "Znachorze" być :)

      Usuń
    2. Też tak sądzę, czas się z nim zmierzyć :)

      Usuń
  11. Mnie zawsze Znachor w tv denerwował, nie wiem czy chcę czytać książkę mówiąc szczerze ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj :) w bibliotece z pewnością egzemplarz będzie to nic nie tracisz :)

      Usuń
  12. Moja mama też oglądała Znachora i do dziś nie wiedziałam o co w tym chodzi ale wreszcie mnie olśniłaś i teraz już wiem :) Zwykle nie czytam książek choć ostatnio zrobiłam nieco wyjątek i przyznam, że szukam inspiracji do czytania stąd moja obecność tutaj u Ciebie. Poczytam recenzję a przy okazji dowiem się czegoś o Tobie :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to ja Cię mogę inspirować, z przyjemnością ^^ napisz tylko jaki gatunek książek lubisz a coś Ci polecę :)

      Usuń
  13. hah! U mnie też ogląda się go- taka tradycja :d
    Ale mnie się film podoba, nie powiem:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mi ta historia ani książkowo ani na ekranie nie jest znana, ale tak o niej napisałaś, że jestem pewna, że przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak zdobyć 2000 obserwacji w 5dni[BLOGSPOT/GOOGLE+]?
    Zorganizowaliśmy akcję, która jest/będzie aktywna do 16kwietnia.
    Nauczymy Cie jak w prosty sposób mieć pewne 600obserwacji, a maxymalne 2000.
    Wystarczy 15min dziennie przez 5 dni :)!!

    http://odu.pl/akcja2000obserw

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zdobyć 2000 obserwacji w 5 dni?
      Jak będę dobrze pisać to się znajdą same bez wspomagaczy ;)

      Usuń
  16. Medycyna? No jeśli wreszcie zaczną się wakacje wpiszę to na swoją listę muszę to koniecznie przeczytać/zdobyć :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oglądałam jedynie urywek "Znachora". Nigdy nie miałam okazji obejrzeć go w całości, a o przeczytaniu książki to już w ogóle nie wspomnę ;) Kiedyś pewnie poznam w całości tę historię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio w telewizji już go chyba nie puszczają :)

      Usuń
  18. Film oczywiście znam, a książkę muszę koniecznie przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie czytalam, ale slyszalam, ze dobra. Mnie jakos nie ciagnie pomimo tej dobrej jakze recenzji. Nie wiem czemu. Nie potrafie sie przelamac. Co z tego ze inni mowiac super jak mnie cos w srodku mowi nie. Ale sobie zapisze na karteczce. A moze kiedys... :) gratuluje wygranej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, jeśli nie czujesz, że to dla Ciebie to nie warto sobie zawracać głowy :)

      Usuń
  20. Oglądałam Znachora już kilkakrotnie, ale nie miałam pojęcia, że jest na podstawie książki ( bo jest, tak?)
    Świetnie, ze będzie kolejny konkursik, może wezmę udział :)

    Pozdrawiam:*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Moi rodzice uwielbiają film "Znachor", on zresztą często leci w telewizji, a rodzice go oglądają. W przeciwieństwie do nich rzadko kiedy oglądam dany film więcej niż jeden raz. Widziałam fragmenty "Znachora", zazwyczaj końcówkę, więc mniej więcej kojarzyłam, o czym jest. Zachęciłaś mnie do przeczytania książki.
    Co do "Zbrodni i kary" to męczyłam tę książkę trzy tygodnie, każdą stronę czytałam bardzo długo, ale dopiero po omówieniu i zrozumieniu tej powieści ją doceniłam. Masz rację co do lektur - samo wyrażenie "lektura szkolna" odrzuca i fakt, że musimy ją przeczytać, że ktoś nam każe to zrobić, że to w sumie obowiązek, sprawia, że mamy ochotę się zbuntować.
    Obecnie czytam kolejną lekturę - "Pani Bovary". Przez pierwsze 100 stron ciężko mi się ją czytało, ale trudno mi określić dlaczego, bo sama fabuła jest dość ciekawa. Teraz zaczął się już wątek miłosny i jakoś dziwnie lżej mi idzie to czytanie. :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba był kiedyś naprawdę kultowy film, skoro tyle z nas kojarzy go z rodzicami :)
      Niestety to miano szkolnej lektury skrzywdziło wiele książek :) A i oczywiste, że jak o miłości to czyta się lżej :)

      Usuń
  22. Książki nie czytałam, ale film oglądałam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. nie czytałam i nie oglądałam, ale muszę to zrobić :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie oglądałam tego nigdy ;d
    http://kwiatonator28.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Film oglądałam, a książka jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Za film się już zbieram wieki, może wreszcie się za niego zabiorę. Jak zaciekawi to może nawet książkę wypożyczę :)
    www.milkimary.blogspot.com pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Sam film bardzo lubię :) książki nie miałam okazji czytać.

    OdpowiedzUsuń
  28. Książka zdecydowanie dla nas i nawet już kiedyś miałybyśmy okazję ją nabyć. Dobrze, że nam ją przypomniałaś to może w końcu ją przeczytamy :P

    OdpowiedzUsuń
  29. Znachor jest mega, i film i książka :)

    OdpowiedzUsuń
  30. widziałam film, zrobił na mnie duże wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  31. "Znachora" nie czytałam, ale widziałam jego ekranizację, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  32. nie czytalam ale za to widzialam ekranizacje i to nie raz, którą uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To teraz zrobimy wymiankę i ja obejrzę a Ty czytaj :)

      Usuń
  33. Odpowiedzi
    1. Miałam dziękować, ale sobie przypomniałam, że to nie dla mnie :D

      Usuń
  34. Ta książka brzmi bardzo ciekawie... :D gratulacje dla zwyciężczyni. :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Uwielbiam ten film!!!! Jest przepiękny! Jak najprędzej muszę mieć książkę:)

    Zbrodnia i kara to wedlug mnie mistrzostwo. Bardzo lubię takie książki, które ukazują jak bardzo ludzka psychika jest zaskakująca. Możesz polecić mi jskieś książki tego typu? :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Gratulacje :)
    ..a książka niestety nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  37. film znam, bardzo dobry według mnie, chociaż już trąci niestety myszką, Twoja recenzja jest świetna aż kusi mnie żeby zajrzeć do książki i dowiedzieć się o losach bohaterów pominiętych w filmie

    OdpowiedzUsuń
  38. nie znam dzieła w wolnej chwili się z nim zapoznam:D gratulacje dla zwyciężczyni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leonia, jak na musztrze (tak to się pisze??) w wojsku :D

      Usuń
  39. Miałam podobną sytuację z "Ptaśkiem". Moja mama kiedyś go oglądała. Ja zapamiętałam raptem jeden fragment i tytuł. Gdy tylko dowiedziałam się, że jest to ekranizacja, poleciałam po książkę do biblioteki. Oczywiście się nie zawiodłam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie oglądałam, za to moja mama uwielbia go czytać :)

      Usuń
  40. słyszałam o Znachorze ale jeszcze nie miałam okazji wgłębić się w temat ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Chciałabym przeczytać i to bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Jak się czyta taką książkę, której historię się już zna? :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znałam jej :) kątem oka tylko widziałam "znachora" kiedy mama go oglądała :) poza tym ekranizacja i książka nigdy nie są takie same :)

      Usuń
  43. Nie oglądałam filmu ani nie czytałam tej książki, jednak narobiłaś mi na nią wielkiego smaka. Na pewno zapoznam się z nią bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Masz rację. Gdyby ta książka była lekturą to z pewnością bym po nią nie sięgnęła.

    OdpowiedzUsuń
  45. Gratulacje :)

    ps. Takich obrad nigdy za wiele ;)

    OdpowiedzUsuń
  46. Moi domownicy oglądali znachora już chyba z 50 razy. Zawsze jak jest w TV, to muszą obejrzeć ten film ;] No i ja też miałam taką przyjemność. W sumie ciekawa jestem jaka jest książka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie tylko u mnie taka miłość do tego filmu? :)

      Usuń
  47. Film widziałam wielokrotnie, ale tylko film. Z książką mi nie po drodze, ale to wydanie jest świetne, chętnie postawiłabym je na półce, może to zmobilizowałoby mnie do czytania. Gratuluje wybranej. ;) Komisja musiała dłuuugo obradować. :D

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Długo obradowała ;D A potem równie długo się leczyła z tych obrad :D

      Usuń
  48. Nie jestem pewna, czy książka jest dla mnie ...
    Gratuluję zwyciężczynie :)

    OdpowiedzUsuń
  49. To podobnie jak ja :) nigdy nie dałam rady "Chłopom" :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Oj pamiętam film, pamiętam :)
    Z miłą chęcią sięgnę po książkę, bo nawet nie wiedziałam, że takowa jest.

    OdpowiedzUsuń
  51. Oglądałam film, jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Bardzo się cieszę, że udało mi się wygrać, ostatnio jakoś rzadko mam szczęście w tego typu zabawach :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Byłam w podobnej sytuacji. I dopóki kobieta nie ma dziecka powinna korzystać bez liku z przygód i życia bez granic! A jeśli są już dzieci, inna kwestai bo jest odpowiedzialność.

    OdpowiedzUsuń
  54. Czytałam, a raczej pochłaniałam i bardzo mi się podobała od początku do końca, choć muszę przyznać, że kiedy pojawiła się córka Kosiby, wtedy zaczyna się jakby inna książka.
    http://chcecosznaczyc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  55. "Znachora" chyba nie sposób nie znać, bo film leci w niemal każde święta. Ale przyznaję, że książki nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  56. Oglądałam film w dzieciństwie i odświeżyłam sobie rok temu w Święta :)

    OdpowiedzUsuń