8 cze 2016

Relacja z obrony i "Ostatni wieczór" Sarra Manning


    Wszyscy czekacie na wiadomość odnośnie mojej wczorajszej obrony, więc informuję, że obroniłam się na pięć a całe studia skończyłam z piękną czwórką na dyplomie. Od wczoraj jestem bezrobotnym magistrem prawa i zaczynam swoją przygodę z szukaniem idealnej pracy dla siebie. Może ktoś z was ma wydawnictwo i chciałby mnie zatrudnić? Bo chyba w takiej pracy najbardziej bym się odnalazła. Ewentualnie może jesteście wydawcą gazety i potrzebujcie książkowego krytyka? Zgłaszam się!
    Co do obrony to była przyjemna, poszła sprawnie a atmosfera na niej była niezwykle przyjazna. Do tego nawet stopnia, że gdy mówiłam o tym, iż "Sąd Najwyższy w Krakowie orzekł, że objawami silnego przeżycia porodu są: stan oszołomienia, agresji..." i tutaj promotor mi przerwał i zapytał, czy kobieta nie może być agresywna nie będąc pod wpływem porodu. Co odpowiedziałam? "Pewnie, że może i często jest, ale wtedy nie jest to przestępstwo uprzywilejowane." Żart sytuacyjny, salwa śmiechu, oklaski.
    Później były pamiątkowe zdjęcia, pożegnalne picie z dziewczynami ze studiów i powrót do domu, gdzie padłam jak przecinek. 
   Odpowiadając na pytania z komentarzy - nie, sukienka nie była na obronę, postawiłam na klasyczną "małą czarną." Jedna znajoma ze studiów przyszła na obronę w typowo weselnej sukience - kolor miętowy, krój falbaniasty - i wyglądało to dość słabo, więc cieszę się, że moje chabrowe sukienkowe cudo zostawiłam w szafie. 
   Dziękuje za każde wasze leżeniem krzyżem i odwdzięczę się tym samym, jak tylko poprosicie! I za pewność, że się obronię. Jesteście boscy i każdego z was z chęcią bym uściskała. Trzeba kiedyś zorganizować jakieś blogowe spotkanie recenzentek książkowych i innych, które książki czytają. Albo tych, które mnie lubią (może z trzy osoby się znajdzie ^^)

   Teraz czuję lekką presję, bo to będzie moja pierwsza recenzja z wyższym tytułem, ale może się nie skompromituję.


   Dwie kobiety. Dwa światy, które dzieli widmo wojny i postęp technologii i cywilizacji. Którym przyszło dorastać wśród innych zasad, innych standardów i innej moralności. Którym przyszło kochać miłością szczerą i silną.
   Rodzice mieli dla swojej siedemnastoletniej córki Rose jasno sprecyzowane plany; miała dołączyć do Land Girls i żyć na wsi, wspierając stamtąd angielskich żołnierzy, którzy walczyli przeciwko Niemcom w najbardziej okrutnej i brutalnej wojnie w dziejach ludzkości. Rose jednak nie podzielała entuzjazmu wobec tych planów, gdyż za nic w świecie nie chciała mieszkać na odległej wsi, oddalona od wszystkiego co światowe, co szybkie i nieprzewidywalne. Uciekła więc z domu i wyruszyła w samotną podróż do stolicy Anglii, Londynu, gdzie planowała rozpocząć nowe życie. Trafiła do lokalu Rainbow Corner, gdzie tańczyła z żołnierzami będącymi na przepustce i gdzie zabawiała ich rozmową, aby zapomnieli o trudach wojny. Zmieniła nazwisko, całą swoją historię i zaczęła żyć jako całkowicie nowa osoba, otoczona nowymi przyjaciółkami z klubu, które razem z nią przeżywały widmo wojny, która toczyła się poza ścianami ich klubu.

„Jeśli człowiek nie ma do opowiadania wspaniałych historii, żyje tylko połowicznie.”

   Kilkadziesiąt lat później, gdy opadł już pył wojenny i gdy echo zabitych wspominało się jedynie przy okazji jakiejś ważnej daty, do pewnego klubu w Las Vegas wkroczyła kobieta ubrana w białą suknię. Uciekła sprzed ołtarza, gdyż jej narzeczony – potencjalny milioner i gwiazda współczesnej informatyki – przedłożył swoją pracę ponad ich ślub. Zraniona i zagubiona zasiadła przy barze i postanowiła po raz pierwszy w życiu naprawdę się upić. Los chciał, że mężczyzna zasiadający na stołku obok zaoferował jej swoją osobę jako męża a złamane serce i kilka drinków sprawiło, że szybko związali na zawsze swoje życia biorąc szybki ślub w jednej z licznych w tamtym mieście kapliczek.
   Następnego dnia postanowili rozwieść się równie szybko jak postanowili się ze sobą ożenić, jednak telefon zza oceanu sprawił, że oboje wylądowali w rodzinnej miejscowości Leo, czyli niedoszłego rozwodnika. Jego cioteczna babka, Rose, dożywała swoich dni, racząc się koktajlami i ironizując całą rzeczywistość.

   To nagle uderzenie, jak bardzo przez te lata zmieniła się Rose, wprawiło mnie początkowo w konsternację. Jako że rozdziały pisane są naprzemiennie – a więc lata współczesne mieszają się z latami wojennymi – w momencie, gdy „pokazano” starą Rose, doznałam lekkiego szoku, gdyż w swoich rozdziałach była ona dziewczyną bardzo subtelną, delikatną i – można by rzec – rozkoszną.
Dopiero wtapiając się dalej w fabułę można dostrzec sytuacje, które sprawiły, że niegdyś dziewczęca i ułożona Rose stała się zrzędliwą, ale nadal wyjątkową staruszką.


   „Ostatni wieczór” to taka książka, którą czyta się ze smakiem. Autorka ma przyjemny, trochę banalny, ale miły styl i co najważniejsze – w całości wykorzystała potencjał pomysłu jaki sobie założyła. Wykreowała postacie dwóch niebanalnych kobiet, które różniły się od siebie niczym dzień i noc, ale które – pomimo tych różnic – miały coś wspólnego. Obie nie potrafiły poradzić sobie z miłością. Z tym przejmującym uczuciem, które bierze całą ludzką duszę w imadło i trzyma w nim tak mocno, że nie sposób jest oddychać. W rezultacie tylko jednej z nich udało się dostosować swoje ciało do uchwytów imadła i tylko jednak nauczyła się odczuwać szczęście kochając kogoś z całą ludzką mocą. Ale która z nich to była... tego wam nie powiem.  

86 komentarzy:

  1. GRATULUJE! Byłam pewna, że będzie dobrze no i ahh ten żart <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluje kochana obrony na piątkę! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje gratulacje, Agatko!! Zreszta wiedzialam, ze zdasz. Taka madra, oczytana babeczka jak Ty, musiala zdac! Ogromnie sie ciesze, ze juz jestes po wszystkim: po obronie, po wielkim stresie i po wielkich ku temu przygotowaniach...
    Za zart sytuacyjny na obronie sama dalabym Ci 6 z +, jestes wspaniala!!

    Zycze Ci teraz znalezienia fantastycznej pracy i to takiej, jaka sobie wymarzylas!

    Rezenzja swa zainteresowalas mnie tak bardzo, ze postaram sie jak najszybciej znalesc te ksiazke i ja jak najszybciej przeczytac, bo bardzo chcialabym sie dowiedziec, co sprawilo, ze dziewczeca niegdys Rose, stala sie z czasem zdrzedliwa babka? Czyzby to ona byla ta kobieta, ktora dostosowala swoje cialo do uchwytow imadla i czyzby to dostosowanie sprawilo jej zrzedliwosc?? Ciekawe....

    Pozdrawiam Cie serdecznie i raz jeszcze gratuluje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i dziękuję i dziękuję :)
      Mam nadzieję, że ktoś będzie chciał mnie zatrudnić a jak nie, to założę partię polityczną i też będzie :D

      Usuń
  4. Gratuluję z całego serducha! No i powodzenia w szukaniu pracy! :)

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. jedną z tych trzech osób będę ja:P
    już raz Ci gratulowałam, ale zrobię to jeszcze raz- witaj w gronie magistrów :D jak znajdziesz pracę w wydawnictwie lub w gazecie, to załatw mi też jakąś fuchę, choćby przy kserokopiarce, bo ta moja robota to mnie niedługo wykończy psychicznie:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, jako że Cię lubię to dam Ci robotę przy skanerze - bardziej prestiżowe stanowisko niż przy kserokopiarce :)

      Usuń
    2. dobrze mówią, że w dzisiejszych czasach najważniejsze są znajomości:D

      Usuń
  6. Gratuluję obrony na piątkę! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Naprawdę, jest czego gratulować :)
    Obyś szybko znalazła wymarzoną dla siebie pracę, pozdrawiam!

    napolceiwsercu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję i podziwiam! Do drugiej klasy liceum byłam pewna, że w przyszłości będę studiować prawo, jednak mój zapał gdzieś przepadł. Przyznam się, że nie jestem miłośniczką czytania, może dzięki Twojemu blogowi zmieni się moje podejście do książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czemu zapał opadł? :) na prawie nie jest źle, tylko trochę dużo nauki :D

      Usuń
  9. GRATULUJĘ:) Wiedziałam, że dasz radę i sobie poradzisz ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeszcze powiedz, że wiesz, że znajdę szybko pracę :D

      Usuń
  10. Serdeczne gratulacje!!!! :) To teraz mocno trzymam kciuki, abyś znalazła fajną, satysfakcjonującą pracę.

    OdpowiedzUsuń
  11. A gdzie Twoje rude włosy! Szukaj pracy i zasilaj szeregi pracujących za nic ludzi... Jak to fajnie posiadać konto, na które co miesiąc wpływa jałmużna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak rudy to nie mój kolor :D w takich mi najlepiej się żyje :D
      A jak fajnie by było, gdyby bez pracy ta jałmużna wpływała :)

      Usuń
  12. Chętnie bym się z Tobą spotkała i naprawdę dowiedziała co nieco o Tobie i książkach :)
    Oby drzwi kariery stały przed Tobą otworem :)
    Ps. a skąd jesteś? Z Krakowa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym, ale jestem z takiego niewielkiego miasta spod Rzeszowa :) Do Krakowa mam trzy godziny drogi :)

      Usuń
  13. Gratuluję i zarazem zazdroszczę takiej miłej atmosfery na obronie :D U mnie było całkiem inaczej - krótko mówią źle :P Ale było, minęło ... :D

    OdpowiedzUsuń
  14. No kochana gratuluję, wiedziałam że dasz radę. I powodzenia :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajny żarcik, naprawdę! Gratuluję obrony! :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię takie nietuzinkowe kreacje kobiet. Z chęcią przeczytam tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wielkie gratulacje!Wiedziałam,że pójdzie gładko:)
    https://sweetcruel.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak samo jak ja wiem, że kiedyś otworzysz swój biznes z ciastkami :)

      Usuń
  18. Gratulacje! To dopiero pierwszy dzień!

    OdpowiedzUsuń
  19. Gratulację, powodzenia w szukaniu pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  20. powodzenia w szukaniu pracy :) ja tez szukam :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Moje gratulacje!
    Mnie obrona czeka za rok, boję się :D
    Mam nadzieję, że szybko znajdziesz pracę swoich marzeń :)
    Książki akurat nie miałam okazji poznać.

    OdpowiedzUsuń
  22. Gratuluję, Pani Magister :) ja pracuję w Wydawnictwie, ale trochę daleko od Ciebie, z tego, co się orientuję. Pracowałabyś sobie ze mną w STALI :D powodzenia w szukaniu pracy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Stali w sensie Stalowej Woli? :) To nie tak daleko w sumie :) i zazdroszczę pracy!

      Usuń
    2. Nie, w Katowicach, ale moja gazetka się STAL nazywa :) "STAL Metale & Nowe Technologie" :D niedługo będę mistrzem w spawaniu i cięciu blach metodą wodno-ścierną :D

      Usuń
  23. Gratulacje Pani mgr:) Pięknie to brzmi;) I co z tego że na razie bezrobotny, ważne że szczęśliwy i z pasją:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę to sobie powtarzać, co by w depresję nie popaść ^^

      Usuń
  24. Świetne wieści, gratuluję! :)
    Na pewno znajdziesz idealną dla siebie pracę i coś czuję, że nie będziesz musiała długo czekać! :))
    "Ostatni wieczór" ląduje na liście "do przeczytania", kolejna książka z Twojego bloga.. chyba nigdy się z tym czytaniem nie wyrobię, a myślałam, że po maturze będzie z górki.. :D

    http://triviaaboutme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co robisz całymi dniami? Poszłaś do pracy czy masz dłuuuugie wakacje? :)

      Usuń
  25. Gratuluję! A książkę ze smakiem kiedyś z chęcią przeczytam. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Gratulacje ! super, że się udało !

    OdpowiedzUsuń
  27. Super, że obrona poszła jak należy :) Gratulacje! Magister, toż to dumnie brzmi. Brawo. A sytuacja z porodem niezwykle zabawna ;) Pozdrowionka cieplutkie :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Gratulacje! :)
    A książka wydaje się niesamowicie ciekawa. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Gratulacje!
    Książka bardzo mnie zaciekawiła, na pewno ją przeczytam. :)
    _____________
    pisane-atramentem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Gratuluję obrony na 5 i trzymam kciuki za znalezienie idealnej pracy!

    OdpowiedzUsuń
  31. ciekawa ksiazka. I ogromne gratulacje!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  32. Kochana gratuluję obrony na 5! Oczywiście byłam pewna, że tak się to skończy ;) Gratuluję również poczucia humoru :) a teraz trzymam kciuki za pracę. Oby skontaktował się z Tobą szybko wydawca książek bądź też tych magazynów ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Gratuluję! Super, że poszło Ci dobrze :)
    Mam nadzieję, że książkę uda mi się wypożyczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Fabuła książki jest dość nieoczywista i ciekawa ale sama nie wiem czy siegnelabym po nią wiedząc juz o czym jest :) z drugiej strony wydaje się być ciekawie napisana.
    Gratuluję obrony :) mam nadzieje ze szybko znajdziesz wymarzoną prace ;) Twój żart na obronie był świetny :) napewno od razu wystawili Ci 5 ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Wielkie i ogromne gratulację. Ja dołączę do Ciebie za rok. Jednak już po licencjacie jestem pracującym-w-nie-swoim-zawodzie pedagogiem :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  36. Gratulacje Pani magister :)) życzę znalezienia pracy, która da Tobie dużo satysfakcji :* a wiesz co? jeszcze 2 dni temu myślałam sobie, że rzucę swoją pracę i zatrudnię się w jakimś empiku i będę spełniona :p

    OdpowiedzUsuń
  37. Gratuluje!! Teraz życzę owocnego poszukiwania wymarzonej pracy :) A nad tą książką się zastanowie.

    OdpowiedzUsuń
  38. Pięknie gratuluję obrony! Nie musisz być długo bezrobotna, słyszałam, że w maku potrzebują na kasę :P A poważnie, to szybko znajdziesz pracę tego Ci życzę, no i jeszcze tego, żeby ów praca Cię satysfakcjonowała! :)
    Co do książki, to czuję się nią zainteresowana, ale nie wiem kiedy będę mogła ją przeczytać :/

    OdpowiedzUsuń
  39. Zaciekawiłas mnie ta książka :-)
    Gratuluję tytułu magistra @):-

    OdpowiedzUsuń
  40. Gratuluję! Trzymam teraz kciuki byś szybko znalazła swoją wymarzoną pracę!

    Pozdrawiam, Ania.

    OdpowiedzUsuń
  41. gratuluję, pani magister! życzę rychłego znalezienia wymarzonej pracy :)
    cytat z opowiadanie historii bardzo do mnie trafił. ostatnio ogólnie trafiam na dużo ciekawych cytatów, jaram się :D

    OdpowiedzUsuń
  42. Ja Cię lubię, takie spotkanie to by była fajna rzecz :)
    Wiedziałam, że się obronisz z palcem w... nosie ;)
    Wesoło tam mieliście, aż mi tęskno za uczuciem kiedy ja się obroniłam milion lat temu (3) ;)

    OdpowiedzUsuń
  43. Gratuluję, pani mgr :) Powodzenia w szukaniu pracy, to ciężki chleb.


    OdpowiedzUsuń
  44. Gratulacje :) <3 No i powodzenia w szukaniu pracy i to takiej, która Cię uszczęśliwi :)

    OdpowiedzUsuń
  45. GRATULUJE!!!!!!!!! Aaaaaaaaaaa a teraz ide czytac recenzje (musialam wpierw pogratulwoac xd)

    OdpowiedzUsuń
  46. Ogromne gratulacje!!!! :)
    Życzę powodzenia w szukaniu pracy ;D

    OdpowiedzUsuń
  47. Świetnie, że obrona poszła Ci tak dobrze - gratuluję! :)

    A książką mnie zaintrygowałaś, pewnie dlatego, że ciekawi mnie co sprawiło, że Rose się tak zmieniła i jak ugryzła tę przemianę autorka :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Brawo Ty! Ogromne gratulacje! To teraz jak szaleć to szaleć - od razu trzeba robić doktora! :D

    A co do samej książki, to mimo, że to nie moja bajka, to mimo wszystko mam teraz ochotę na właśnie coś takiego ;)

    OdpowiedzUsuń
  49. Gratuluję! Teraz oby do przodu i żeby ten stan bezrobotności utrzymał się jak najkrócej ;)

    Co do książki to może sięgnę w późniejszej przyszłości, ale na razie mam co czytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  50. Już miałaś obronę?? Zazdroszczę, ja mam 30 czerwca i o niczym innym nie myślę.. Eh. Gratuluję oczywiście tytułu magistra! A co do książki, to ja ją miło wspominam ;)

    OdpowiedzUsuń
  51. Gratulacje pani magister- zobaczysz praca się znajdzie- głowa do góry i pozytywne myślenie mogą zdziałać cuda :-)

    OdpowiedzUsuń
  52. Gratulacje! :) Mnie jeszcze obrona czeka

    OdpowiedzUsuń
  53. Gratuluję :)

    jestem po obronie już 2 lata i jestem mgr inż. technologii maszyn :) aktualnie pracuję w swoim zawodzie. Trzymam kciuki za Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Gratulacje :) Mnie proszę zapisać na listę tych trzech, co Cię lubią, bo z czytaniem to u mnie ciągle na bakier z braku czasu :) A lista rośnie :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Gratuluję! Dopiero teraz dopchałam się do gratulacji;)

    OdpowiedzUsuń
  56. Gratuluję pozytywnej obrony <3

    OdpowiedzUsuń